Cześć! Mam na imię Sabina w świecie blogowym znana jako Marzycielka. Uwielbiam testować kosmetyki, czytać książki, oglądać filmy i robić zdjęcia. Jestem niepoprawną marzycielką. Z przyjemnością zapraszam Cię do mojego świata!


LET IT SNOW


Polecam

16/08
2019

Projekt denko czyli "Zużyte czy nie pozbywam się" #2 2019| Mega projekt denko :) Projekt prawie półroczny! Warte prawie 900 zł!

CZEŚĆ I CZOŁEM!

Ostatnie denko pojawiło się już jakiś czas temu (na początku kwietnia!), a wrzesień już praktycznie na wyciągnięcie ręki to najwyższy czas podsumować zużycia kosmetyczne z ostatnich miesięcy. Postanowiłam je podzielić tak jak zawsze na cztery kategorie: pielęgnacja twarzy, pielęgnacja włosów, pielęgnacja ciała oraz kolorówka. Jeśli jesteście ciekawi co tym razem znalazło się w mojej pustakowej torbie to zapraszam serdecznie dalej na mini recenzje produktów! :)

P.S. Jeśli o jakimś kosmetyku pojawiła się pełna recenzja to Wam ją podlinkuję w tytule kosmetyku! :) 
P.S. 2. Chcecie takie tasiemce co jakiś czas czy krótsze, ale zdecydowanie częściej denka kosmetyczne? Napiszcie to dla mnie ważne! 



LEGENDA:
NA PEWNO KUPIĘ
MOŻE KUPIĘ
NIE KUPIĘ PONOWNIE 

PIELĘGNACJA WŁOSÓW:

❤  Odżywka do włosów o wysokiej porowatości Emolientowa Róża, Anwen 
❤  Odżywka do włosów o wysokiej porowatości Proteinowa Orchidea, Anwen 
❤  Odżywka do włosów o wysokiej porowatości Nawilżający Bez, Anwen
Odżywki mają leciutkie konsystencję (niestety za lekkie na moje niesforne rozjaśniane włosy), więc raz był efekt wow a innym razem meeh... Mają mocne zapachy (więc nie każdemu przypasują!). Do plusów na pewno można zaliczyć fakt, że nie spływają z włosów, ułatwiają rozczesywanie, są wydajne pomimo 100ml. Rzadsze konsystencję mają odżywki Emolientowa Róża oraz Nawilżający bez, nieco gęstszą ma odżywka Proteinowa Orchidea. Podsumowując odżywki są spoko, ale stosowane od czasu do czasu nie po każdym myciu przynajmniej w moim przypadku! Nie dociążają moich włosów przez co moje włosy mocniej się falują co nie do końca mi pasuje! No i fakt, że nie są do końca gładkie i miękkie też nie działa na ich korzyść :(. Robię teraz drugie podejście do odżywek Anwen, ale do włosów średnioporowatych :) Za jakiś czas dam znać jak one wypadły! Ogólnie były spoko, ale nie zachwyciły mnie na dłuższą metę jak za taką cenę :) Może moje włosy nie przepadają za całkowicie naturalną pielęgnacja i o wiele lepiej na nich sprawdzają się kosmetyki np. Elseve czy Garniera. 
❤Szampon odbudowujący (włosy długie, zniszczone) Intensywna regeneracja bez obciążania, Elseve Dream Long L'oreal 
Dobrze się pieni, jest wydajny (ale o dziwo skończył mi się szybciej niż odżywka :O). Włosy się po nim nie plączą jak po każdym innym szamponie, ale niestety do codziennego stosowania się nie nadaje (lubi obciążać włosy, które na drugi dzień wyglądają na przetłuszczone :().
❤Odżywka rozplątująca (włosy długie, zniszczone) Błyskawiczne rozczesywanie, mniej złamanych włosów, Elseve Dream Long L'oreal 
Moje włosy chłoną jak gąbkę (co niestety przekłada się na jej wydajność! ale za cenę około 7 zł na promocji mogę jej to wybaczyć!). Moje włosy skłonne do kołtunów i splątań (skutek blond sombre) rozczesują się jak marzenie bez szczotki do włosów! Nie wyrywam mnóstwa włosów tak jak zwykle! Zapach również jest tutaj dużym atutem! Dobrze dociąża, ale nie obciąża moich cienkich włosów! Włosy po użyciu są miękkie, sypkie i co najważniejsze nawilżone! Jeśli macie długie włosy tak jak Ja skłonne do kołtunów to z czystym sumieniem Wam ją polecam! Ja już dawno nie miałam tak dobrej odżywki do włosów! Na pewno będę do niej wracać! Jakiś czas temu dokupiłam z tej serii maskę do włosów, więc pewnie za jakiś czas dam Wam znać jak sprawdziła się na moich włosach!Atutem tych kosmetyków jest zdecydowanie piękny zapach, który umila aplikację i pielęgnację włosów. Z tej serii mam jeszcze resztkę No Haircut Dream (scala rozdwojone końcówki, wzmacnia włosy od nasady aż po same końce) oraz Maskę odbudowującą (intensywna regeneracja i odżywienie), którą kupiłam podczas jakiejś promocji w Naturze, ale o tych dwóch produktach dam znać za jakiś czas :) 
❤ Szampon do włosów Oczyszczanie i Relaks, Trico Botanica 
Ma gęstą taką jakby żelową konsystencję, przez co ciężko ją czasami wydobyć z opakowania. Jest wydajny bo już niewielka ilość jego ilość pieni się na włosach! Szampon ma miętowy orzeźwiający zapach, w którym jestem zakochana <3 Szkoda tylko, że nie utrzymuje się zbyt długo na włosach :( Mycie włosów tym szamponem jest bardzo przyjemne, czuć delikatne ukojenie, efekt chłodzenia na skórze głowy (dzięki mięcie w składzie!) no i najważniejsze oczyszczone (chociaż Ja z reguły myję włosy dwa razy :)). Włosy po użyciu są miękkie, wygładzone i przyjemne w dotyku (Jednak Ja lubię nałożyć sobie odżywkę czy maskę na włosy)! Nie podrażnia ani nie uczula! Na szczęście nie obciąża moich delikatnych i cienkich włosów. Szkoda tylko, że nie odbija włosów u nasady :( Bardzo możliwe, że kupię ponownie :) 
❤ Głęboko oczyszczający krem do skóry głowy, Trico Botanica 
Pierwszy raz w życiu miałam do czynienia z kremem do skóry głowy! Na samym początku nawet nie wiedziałam jak go używać :O ponieważ nie zauważyłam, że ta mała górna część się odkręca! Posiada wygodny aplikator, który pomaga nam go aplikować.  Krem do skóry głowy ma bardzo rzadką konsystencję (która mi kojarzy się z mlekiem) co niestety przekłada się na wydajność  produktu :( Na pewno koi i łagodzi podrażnienia a także nawilża  skórę głowy...jedynie co do czego mam wątpliwości to czy na pewno oczyszcza skórę głowy a szkoda bo bardzo liczyłam na taki efekt :(
❤ Szampon wzmacniający dla gęstszych włosów do cienkich włosów, Garnier Fructis 
Szampon do włosów kupiłam w Biedronce za jakieś niecałe 8 zł. Ma boski zapach, ma gęstą kremową konsystencję, przez co jest bardzo wydajny. Dobrze oczyszcza włosy i nie obciąża ich. A i mocno się pieni! No niestety zwiększenia gęstości włosów nie zauważyłam :( Ot taki zwykły szampon do włosów za niską cenę :). Jedyny minus to plączę włosy! 
❤  Regenerująca maska Papaja Hair Food, Garnier Fructis 
 Zapach maski do włosów jest obłędny słodki, owocowy, utrzymuje się przez jakiś czas na włosach. Produkt możemy stosować na 3 sposoby (u mnie niestety nie sprawdził się jedynie sposób bez spłukiwania :(). Konsystencja nie za rzadka, nie za gęsta taka w sam raz. Sprawdziła się u mnie lepiej niż wersja bananowa (o której pisałam Wam: Tutaj). Włosy po użyciu są miękkie, odżywione, nawilżone i delikatnie się błyszczą. Delikatnie dociąża moje włosy (chociaż w tej kwestii wygrywa u mnie wersja Makadamia, którą mam obecnie). Na szczęście nie obciąża moich włosów. Niestety podobnie jak wersja bananowa nie jest zbyt wydajna! 
❤Oczyszczający spray octowy Detox (efekt kondycjonujący), Delia Cameleo (Natural)
Ten spray octowy to dla mnie była totalna nowość! Spray stosowałam 2 ba nawet 3 razy w tygodniu na umyte, wilgotne włosy i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Włosy po użyciu są miękkie, gładkie, wygładzone, pełne blasku aż chce się je dotykać cały czas :) To mój numer 1 z tej serii! Diametralnie poprawił moją kondycję włosów. Prawie w ogóle nie wyczuwam zapachu octu! Dla mnie HIT!
❤Szampon keratynowy (rekonstrukcja włosów ekstremalnie zniszczonych), Delia Cameleo 
❤Odżywka keratynowa (rekonstrukcja włosów ekstremalnie zniszczonych), Delia Cameleo 
Szampon do włosów dobrze się pieni, ma przyjemny zapach podobnie jak odżywka. O dziwo włosy już po samym szamponie są gładsze a w duecie z odżywką ładnie się błyszczą i są sypkie. Odżywka do włosów nie obciąża na szczęście moich cienkich włosów. Włosy po tym duecie nie puszą się ani nie plączą. Nie powodują szybszego przetłuszczania włosów (ale nie wiem jakby było na dłuższą metę bo miałam miniaturki). Szampon dobrze oczyszcza, nie podrażnia i nie wysusza włosów. Odżywka dociąża moje włosy! Może kiedyś się skuszę na pełnowymiarowe opakowania :)
❤  Szampon chroniący kolor z filtrem UV, Schauma 
Szampon do włosów Schauma kupiłam już dawno przez przypadek i nie przypadł mi do gustu... Strasznie przetłuszczały mi się po nim włosy... Ma bardzo mocny zapach... Włosy były mega po nim obciążone... Koniec końców zużył mąż... 
❤  Szampon neutralizujący żółte odcienie, Colorista Silver Shampoo L'oreal 
Szampon neutralizujący żółte odcienie dostałam od teściowej jak wróciłam do sombre. Sama pewnie bym się na niego nie skusiła... Nie przesusza włosów, nie plącze za bardzo włosów. Przynosi obiecane rezultaty po jakimś czasie. Mega wydajny! Wadą na pewno jest regularna cena... Ja nie wiem czy kupię ponownie bo wolę tańszą wersję z Delia czy Joanny :) 


❤  Maska ożywiająca kolor włosów farbowanych w odcieniu blondu, Marion 
Genialna maseczka do włosów w odcieniach blondu! tonuję kolor i niweluje żółte odcienie, włosy są miękkie, gładkie, łatwo się rozczesują, delikatnie się błyszczą! Cena niska (około 3 zł). Szkoda, że nie ma jej w większych opakowaniach i jest słabo dostępna stacjonarnie :) A i trzeba uważać bo jest fioletowa i brudzi wszystko dookoła! Nie zauważyłam również aby wysuszała włosy! Dla mnie HIT!
❤  Maska do włosów średnioporowatych Winogrona & Keratyna, Anwen 
Świetnie dociąża moje rozjaśniane cienkie włosy, które o dziwo są wysokoporowate (ale możliwe, że brak im protein). Włosy są nawilżone, lśniące, wygładzone. Pięknie pachnie. Maska do włosów delikatnie nadaje im objętości a nie puchu! Włosy łatwo się po niej rozczesują :) Jednym słowem efekt WOW na moich włosach i mam ochotę na pełnowymiarową wersję :)
❤  Maska do włosów wysokoporowatych Kiełki pszenicy & Kakao, Anwen

Tutaj zapach totalnie nie przypadł mi do gustu... no i nie było tutaj efektu WOW i na chwilę obecną okazała się bardzo przeciętna :( Robiłam do niej kolejne podejście i bez zmian. Po użyciu tej maski moje cienkie włosy były bardzo obciążone :(Na chwilę obecną na pewno do niej nie wrócę. 

PIELĘGNACJA CIAŁA:

❤ Żel pod prysznic z olejem migdałowym, Nature Box 
Żel pod prysznic z olejem migdałowym pachnie leciutko, delikatnie migdałowo, więc dla fanów mocnych aromatycznych żeli pod prysznic może być za słaby jeśli chodzi o zapach! Dobrze się pieni i myje skórę (zasługa z pewnością w składzie SLS). Na szczęście nie wysusza ani nie podrażnia skóry. Obecnie pod prysznicem mam wersję z granatem i zapach to petarda!
❤ Nawilżający balsam do ciała z olejem z awokado, Nature Box 
Nawilżający balsam do ciała z olejem z awokado pięknie pachnie, łatwo się nakłada i w miarę szybko się wchłania (ale działa w tym przypadku zasada Im mniej tym lepiej!). Skóra po użyciu jest miękka i nawilżona, przy okazji pięknie pachnie awokado. Nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Jest mega wydajny. Wadą tych produktów jest zdecydowanie zbyt wysoka cena regularna... 
❤  Kąpiel borowinowa do odnowy biologicznej, Tołpa Spa Detox
Świetny płyn do kąpieli, niesamowicie relaksuje i odpręża. Skóra po użyciu jest mięciutka.  Nie wysusza skóry. Gorąca kąpiel niesamowicie rozgrzewa! Zapach jest naprawdę mocny! o dziwo jest wydajna! Jak to mówi moja teściowa ukojenie dla ciała i duszy po ciężkim dniu! Wadą niestety jest zbyt wysoka cena regularna i fakt, że brudzi wannę :( 
❤ Jedwabisty mus do ciała pod prysznic o zapachu moreli i słodkiej pianki cukrowej, Nivea
Dobrze wiecie, że kocham te musy pod prysznic z Nivea i pojawiają się co jakiś czas w denkach! Miałam już praktycznie wszystkie wersje, ale ta obecna jest zdecydowanie moją ulubioną i na pewno kupię kolejne opakowanie na promocji! Pachnie nieziemsko jak pudrowe cukierki z dzieciństwa. Jest wydajny i nie wysusza skóry. Mus jest bardzo gęsty jak pianka do golenia :D Delikatnie nawilża skórę! Dla mnie HIT <3 Jeśli ktoś lubi słodkie, "owocaśne" (Kto wie z jakiej to reklamy?:p)  zapachy to polecam!
❤  Żel pod prysznic Ipanema Nights, Fa 
Skusił mnie tą marakują w Rossmannie, więc wrócił ze mną do domu... ma ładny zapach, ale bardziej przebija w nim jaśmin niż marakuja co mi nie do końca pasuje. Dobrze oczyszcza skórę i mocno się pieni. Koniec końców zużył go mąż bo mi zapach nie pasował. 
❤  Żel pod prysznic Egzotyczne pobudzenie, Oceania (Biedronka)
Pojawiają się u mnie na blogu od czasu do czasu. Dobrze się pienią, myją i przy okazji pięknie pachną i są tanie jak barszcz. Czego chcieć więcej? 
❤   Myjący mus do ciała (wyciąg z limonki & olej z awokado), Efektima 
Konsystencja to puszysta pianka przypominająca mi bitą śmietanę taki a'la krem do tortów (wiecie o co mi chodzi prawda?)! Nie macie pojęcia jak on bosko pachnie <3 cytrusowo, świeżo, orzeźwiająco! Skóra przez chwilę pachnie limonką! Mus delikatnie się pieni! Dobrze myje moją skórę i przyjemnie się zmywa! Skóra po umyciu  jest gładka, odżywiona i co najważniejsze nawilżona! Nie pozostawia tłustej warstwy, której Ja nie cierpię. Nie podrażnia ani nie uczula! Niestety wadą tego produktu jest wydajność, a raczej jej brak :( Ja mimo wszystko zużyłam dwa opakowania <3 
❤   Masło do ciała Fluffy Cloud, Full Mellow
Chyba w życiu się tak nie cieszyłam, że jakiś kosmetyk dobił dna jak w przypadku tego masła! O panie jakie to było zbite i jakie oporne w aplikacji na skórze... Co z tego, że działało jak smarowanie się nim było masakrą :/ Nigdy więcej!
❤  Peeling do ciała Sól & Olej konopny, Efektima
Jednym słowem są idealne w podróż albo na przetestowanie wszystkich zapachów i znalezieniu swojego ideału. Nie obraziłabym się jednak gdyby moja ulubiona wersja czyli kokosowa pojawiła się w większym opakowaniu! Konsystencja peelingów jest gęsta, ale dobrze rozprowadzają się na skórze! Jeśli chodzi o wydajność tych peelingów to niestety wystarczają tylko na dwa użycia! Peelingi cukrowe mają dość duże drobinki, które świetnie ścierają martwy naskórek (są wyczuwalne na skórze)!Cukier & Olej z czarnuszki jeśli chodzi o zapach to jeśli lubicie czarnuszkę to coś dla Was (Ja niestety nie polubiłam się z tą wersją zapachową) :( Za to Cukier & Olej kokosowy to dla istna bomba zapachowa pachnie jak Rafaelo! Skóra po użyciu dzięki olejowi z czarnuszki/ kokosowemu jest natłuszczona (ale nie tłusta!) i wygładzona! Nie potrzebujemy po użyciu balsamu do ciała, więc dla zabieganych osób to taki produkt 2w1 czyli peeling i balsam! Minusem może być to, że trochę trzeba się namęczyć, żeby w pełni zmyć go ze skóry (jakby nie patrzeć ma olej w składzie!). Ja mam już zapas peelingu kokosowego <3 I czekam na większe opakowanie! Jeśli zależy Wam na nawilżeniu to zdecydowanie Cukier & Olej kokosowy, z kolei jeśli bardziej chcecie wygładzić skórę to Cukier & Olej z czarnuszki. Z kolei Sól & Olej konopny  pachnie tak samo jak inne kosmetyki z tej serii, które miałam (i o których pisałam Wam już na blogu). Ma ostrzejsze drobinki, ale mniejsze niż w peelingach cukrowych! więc jest delikatniejszy! Sól & Olej z awokado  ma piękny, orzeźwiający zapach, dobrze ściera martwy naskórek. No i nie ukrywajmy ma mocniejsze (bardziej ostre) drobinki niż peeling cukrowy! Dzięki temu nasza skóra jest bardziej wygładzona! 
❤  Pianka do mycia rąk Soczyste Mango, Cien (Lidl)
W Lidlu bywam rzadko, ale czasami mi się zdarza. Pianka skusiła mnie a jakże formą pianki jak i zapachem mango, który uwielbiam. Duża pojemność, niska cena, piękny zapach, nie wysusza, ale też nie nawilża. Czego chcieć więcej? To tańszy zamiennik mydła  w piance BBW.
❤  Kremowe mydło w płynie Granat & Mleczko Owsiane, Cien (Lidl)
To mydło to kompletnie nie moja bajka i więcej do niego nie wrócę :) Ogólnie działanie ok, ale zapach nie dla mnie!
❤ Micelarna pianka do mycia powyżej 1 roku życia Guma balonowa, Pinio 
❤Micelarna pianka do mycia powyżej 1 roku życia Uśmiechnięty banan, Pinio 
Obie pianki skusiły mnie swoimi zapachami na etykiecie w Biedronce. Uśmiechnięty banan pachniał słodko, sztucznie i za mdło. Za to Guma balonowa to sztos jeśli chodzi o zapach <3 Nie zauważyłam aby wysuszały czy podrażniały skórę. Używałam ich także do mycia ciała i sprawdzały się w tej kwestii bez zarzutu. Do wyboru mamy wersję truskawkową, którą obecnie używamy z mężem :) Kosztują około 5 zł za sztukę. 
❤ Antyperspirant  w kulce Pure Active, Garnier Mineral
Zapach jest bardzo ładny i odświeżający. Utrzymuje się przez cały dzień. Aplikacja łatwa i przyjemna, szybko wysycha pod pachami, więc możemy się ubierać i nie martwić się o mokre plamy. No nie będę się wypowiadać co do działania antyperspirantu przez 48 h bo aż tak długich przerw między kąpielami Ja nie robiłam :) Ogólnie Ja nie czułam zapachu potu tylko odświeżająca woń antyperspirantu. Ja go kupiłam za niecałe 6 zł w Biedronce! Mój hit :) Jedyną jego wadą jest to, że jest strasznie niewydajny! 
❤ Antyperspirant w kulce Floral Fresh, Garnier Mineral 
A tutaj niestety mamy bubelka :( Co z tego, że pięknie pachnie jak działanie żadne :( 
❤  Woda toaletowa Petit Attitude Floret, Avon
Piękny, delikatny, dziewczęcy zapach! Taki na co dzień i od święta. Zapach z mojej ulubionej kategorii czyli kwiatowo-owocowej. Zapach nie drażniący ani duszący. Jest trwały. Ma uroczy flakonik nieprawdaż? A przy okazji jest tani jak barszcz! Mój HIT! 
❤ Woda toaletowa Celebre, Avon
Jeden z moich ulubionych zapachów marki Avon i co jakiś czas pojawia się jego flakonik w denku! Więc nie będę Was nim zanudzać ponownie :) A poza tym wątpię, że jest jakaś osoba, która nie zna tego zapachu!

PIELĘGNACJA TWARZY:

❤ Regenerujący płyn micelarny (ekstrakt z kiełków pszenicy i rumianku), Nature Queen
Bardzo delikatny płyn micelarny, więc do bardzo mocnego makijażu się nie nadaje! Pięknie pachnie kwiatami  <3 Składowo nie mam mu nic do zarzucenia. Nie wysusza skóry, nie podrażnia a nawet mam wrażenie, że delikatnie nawilża i koi. Wydajność tak mniej więcej miesiąc. Bardzo możliwe, że jeszcze do niego wrócę. 
❤ Pielęgnujący płyn micelarny MicellAIR Skin Breathe (cera wrażliwa i nadwrażliwa), Nivea
Jest bardzo wydajny! Bardzo dobrze zmywa makijaż (nawet ten mocniejszy!) bez zbędnego pocierania (wylewamy na wacik i delikatnie przykładamy do oka! i wszystko pięknie schodzi), przy okazji delikatnie pielęgnuję naszą skórę! Kosmetyk jest bezzapachowy! Nie pozostawia tłustego nieprzyjemnego filmu na twarzy! Nie wysusza ani nie podrażnia okolic oczu! Po dostaniu się płynu do oka nic nie piecze, nie szczypie! Oczy po użyciu płynu nie są zaczerwienione ani podrażnione za co duży plus! Delikatnie koi zaczerwienia na mojej skórze! Skóra po użyciu jest dobrze oczyszczona! Nie powoduje uczucia ściągniętej skóry! Właśnie denkuję kolejne opakowanie, więc to o czymś znaczy! Dla mnie HIT! 
❤ Płyn dwufazowy do demakijażu oczu i ust, Delia Dermo System
❤ Woda micelarna do twarzy i okolic oczu, Delia Dermo System 
Obie miniaturki dobrze się u mnie sprawdziły. Po płynie dwufazowym oczy mnie nie szczypią, dobrze zmywa makijaż zarówno z oczu i ust. Minusem niestety jest fakt, że pozostawia tłustą klejącą się warstwę na skórze. Nie pozostawia tzw. mgły na oczach za co duży plus.  Z kolei woda micelarna radzi sobie z demakijażem lepiej niż owy płyn dwufazowy i dodatkowo delikatnie nawilża i koi skórę. Nie podrażnia ani nie uczula. Są tanie jak barszcz (około 4 zł), więc można się skusić i przetestować. 
❤ Hydrolat Oczar Wirginijski, Nature Queen
Ma lekki ziołowy zapach (mi przypomina ziołowe tabletki do ssania na ból gardła :p). Mi na szczęście zapach nie przeszkadza,szybko się ulatnia! Hydrolat najczęściej stosuję jako tonik do twarzy oraz dodatek do maseczek z glinki białej. Świetnie odświeża naszą skórę i przywraca jej naturalne PH. Nie przesusza ani nie podrażnia naszej skóry. Dobrze sobie radzi z niedoskonałościami na skórze, przyspiesza ich gojenie i delikatnie niweluję powstawanie nowych! Delikatnie matuję naszą skórę i ogranicza produkcję sebum w sferze T. Hydrolat matuje i oczyszcza naszą skórę z zanieczyszczeń! Może kiedyś do niego wrócę. 
❤ Odżywczy olejek do demakijażu, Nature Queen
Ma delikatny perfumowany zapach, który nie pozostaje na skórze. Olejek świetnie rozpuszcza mój makijażu i przy okazji nie podrażnia moich wrażliwych oczu! Ja stosuję go jako pierwszy krok w celu oczyszczenia twarzy (jako samodzielny produkt jest dla mnie po prostu za tłusty i zostawia lepką klejąca się warstwę! i po prostu czuję potrzebę zastosowania pianki bądź żelu do mycia twarzy!). Na resztki z tuszu do rzęs (jeśli takowe są to stosuję jeszcze dodatkowo Płyn micelarny!). Nie przesusza mojej skóry ani nie ściąga! Na szczęście nie powoduje u mnie zamglenia oczu! Delikatnie nawilża moją skórę! Skóra po użyciu jest oczyszczona i odżywiona! Nie zapycha! Będę do niego wracać. 
❤  Pudrowo-matująca mgiełka w sprayu, Efektima
Na obecną porę roku spryskuję twarz albo na krem BB, albo tylko na krem z filtrem! I w obu przypadkach sprawdzała mi się świetnie! Nie jest to na pewno efekt matu jaki byśmy uzyskali po pudrze matującym, ale mi jak najbardziej odpowiada. Mgiełka eliminuje lepkość, pozwala mi uzyskać naturalne wykończenie no make up. Nie obciąża, nie zapycha. Nie podrażnia. Nie ściąga skóry. Pory po użyciu faktycznie są mniej widoczne a skóra bardziej wygładzona!. Ma przyjemny zapach! Może kiedyś do niej wrócę. 
❤  Peeling do twarzy (złuszcza + odświeża), Duetus
Dobrze oczyszcza, pozbywa się suchych skórek, nie wysusza skóry, ma naturalny skład, ale zapach przyprawia mnie o mdłości (mocny ziołowy zapach) i głównie z tego powodu nie planuję powrotu...
❤Peeling kwasy AHA z delikatnym pyłem wulkanicznym Aksamitne wygładzenie, L'biotica Eclat Face Peel 
Konsystencja biała kremowa z zatopionymi w niej  (niewidocznymi gołym okiem) drobinkami pyłu wulkanicznego o niesamowicie pięknym zapachu owocowym (zdecydowanie dominuje mango) aż chciałoby się zjeść <3 Peeling bardzo szybko się wchłania! To co zostaje czyli nadmiar kosmetyku zmywam letnią wodą. Cera po użyciu jest wygładzona, delikatnie rozjaśniona, nawilżona!, koloryt delikatnie wyrównany, pory jakby mniej widoczne, gładka i miękka w dotyku!:) Peeling nie podrażnia ani nie uczula! Pierwszy raz jak nałożyłam to czułam mrowienie na skórze podobne jak w przypadku Peeling 3 Enzymy od Tołpy (na szczęście za każdym kolejnym razem nic takiego nie miało miejsca albo moja skóra się do tego produktu przyzwyczaiła?). Po zastosowaniu peelingu skóra nie jest ani sucha ani ściągnięta! Nie jest konieczne nawet nałożenie kremu na twarzy! Mój HIT <3 
❤ Hydrożelowe płatki pod oczy Black Detox, Efektima
❤ Hydrożelowe płatki pod oczy Snail & Vitamin C, Efektima
❤ Hydrożelowe płatki pod oczy Shiny Look, Efektima
Nie podrażniają ani nie powodują łzawienia oczu! Moim zdaniem warto je mieć w swojej kosmetyczce na sytuacje awaryjne czy większe wyjścia :) Praktycznie wszystkie sprawdziły się u mnie podobnie. Skóra pod oczami była wygładzona, delikatnie nawilżona oraz rozjaśniona. Na pewno wrócę do Shiny Look! P.S. Kosztują około 5 zł!
Pisałam Wam o nich w środę, więc zainteresowanych odsyłam do recenzji :)
❤  Regulujący krem Zielona herbata na noc, Bielenda
Krem ma przyjemną konsystencję i ciekawy zapach zielonej herbaty. Jednak lepiej sprawdzi się wiosną, latem aniżeli jesienią czy zimą :( Dlatego czekałam na jego zdenkowanie do wiosny! Niestety słabo nawilża skórę na noc więc żeby go zużyć zaczęłam go używać pod makijaż i był spoko (konsystencja lekka o dziwo jak na krem na noc). Innych rezultatów obiecanych przez producenta też nie zauważyłam... I mam co do niego mieszane uczucia!
❤Kuracja przeciwzmarszczkowa pod oczy Nawilżenie i Ujędrnienie, Basiclab Dermocosmetics Esteticus
Wprawdzie takowych mocnych zmarszczek pod oczami jeszcze nie mam, ale jak to mówią lepiej zapobiegać niż leczyć! Konsystencja typowo żelowa... ale nie sprawia problemu przy aplikacji. Serum bardzo szybko się wchłania, nie klei się, nie posiada żadnego zapachu!, bardzo dobrze nawilża i wygładza  okolice pod oczami, niweluje delikatne opuchnięcia pod oczami, radzi sobie z sińcami pod okiem (rozjaśnia delikatnie okolice pod oczami), jest mega wydajne (2 krople bez problemu wystarczą). Wadą z pewnością jest fakt, że musimy je zużyć w ciągu 3 miesięcy co z powodu dużej wydajności jest praktycznie nieosiągalne...no i cena również może być dla niektórych przeszkodą (około 40 zł...mi udało się upolować na promocji za około 25 zł!). Obecnie mam chrapkę na Żel pod oczy Granat O!Figa, ale będę na niego polować na dużej promocji! A do tej kuracji możliwe, że jeszcze nieraz wrócę :) 
❤  Krem-baza pod makijaż (Make up Care Professional Hydra Primer), Nivea
Konsystencja lekka, żelowa, wchłania się bardzo szybko (osoby z cerą tłustą muszą trochę dłużej poczekać na wchłonięcie się tego produktu!) i pozostawia naszą skórę matową. Posiada piękny, słodki zapach. Dla niektórych zapach może być za mocny! Na szczęście zapach bardzo szybko się ulatnia! Produkt bardzo dobrze współpracuję z moim podkładem Boujrois 123 (nie roluje się!). Niestety nie zauważyłam, żeby jakoś wpływał na przedłużenie makijażu! Skóra po użyciu jest wygładzona i odżywiona oraz dobrze przygotowana pod makijaż! Na szczęście nie podrażnia ani nie uczula i nie zapycha skóry! Moim zdaniem krem-baza pod makijaż lepiej się sprawdza latem,kiedy moja skóra nie potrzebuje mocnego odżywienia tylko zmniejszenia sebum i dobrego zmatowienia (mam cerę mieszaną a zimą bardziej skłonną do przesuszeń!). Ja jestem na Tak jeśli chodzi o krem pod makijaż, co do bazy w moim przypadku makijaż trzyma się tyle samo czasu!
❤Maska i peeling 2w1 (Żółta glinka syberyjska & Olej migdałowy) do cery tłustej i mieszanej, Rapan Beauty
Dobrze się aplikuje na skórę (nieco gorzej z jej zmywaniem, ale to kwestia wprawy). Zapach ma specyficzny, ale do przeżycia. Bardzo szybko zasycha na twarzy, dlatego hydrolat albo tonik jest niezbędny w pobliżu (nie powinno się dopuścić do zaschnięcia glinki na twarzy!). Na mojej mieszanej cerze sprawdza się rewelacyjnie. Skóra po użyciu jest oczyszczona, wygładzona, pory są widocznie zmniejszone a zaczerwienienia i niedoskonałości na skórze są ukojone i mniej widoczne. Skład jak marzenie. Jednak, żeby nie było tak kolorowo to po nałożeniu na skórę czułam mocne pieczenie na skórze (aż chciałam ją zmyć z twarzy, ale dałam jej szanse na całe szczęście). Dobrze, że to okropne pieczenie trwało jedynie chwilkę. Maskę trzymałam około 15 minut na twarzy. Pomimo tej jednej wady polecam Wam ją! Sama mam ochotę wypróbować niebawem maskę peeling z niebieską glinką i smoczą krwią!.
❤   Koreańska maseczka w płachcie Santa , Muju Xmas
❤   Koreańska maseczka w płachcie Elf, Muju Xmas
❤  Koreańska maseczka w płachcie Renifer, Muju Xmas
Nie będę opisywać każdej z osobna bo niewiele się od siebie różnią (no chyba, że nadrukiem na płachcie). Wszystkie trzy nie podrażniają naszej skóry i nie  pozostawiają lepkiej warstwy o dziwo ! Wszystkie odświeżają, nawilżają, wygładzają, pozostawiają naszą skórę gładką  i przyjemną w dotyku. Czy rozświetlają naszą skórę? Niestety takiego efektu nie odnotowałam! Kosztują około 7 zł za sztukę, więc całkiem nieźle w porównaniu do Bielendy czy Selfie Projects. Ja na pewno będę do nich wracać! Przepraszam Was bardzo, że latem pokazuję Wam świąteczne maseczki, ale niedawno dopiero je użyłam :D
❤ Kokosowa maseczka do twarzy peel off , 7th Heaven
Jak lubię maseczki do twarzy tej marki tak ta jest dla mnie pomyłką!  Maseczka nie ma zbyt przyjemnego zapachu, jest mega gęsta kleista, ciężko się ją nakłada :( a ściągnięcie jej to jest dopiero dramat! ciągnie się, zostawiając na twarzy plamy, które bardzo ciężko domyć! przy okazji wyrywa malutkie włoski z twarzy! Myślałam, że razem z tą maseczką ściągam sobie twarz i to dosłownie! Boli jak diabli, nie polecam! Skóra po użyciu nie jest ani oczyszczona ani nawilżona, ale za to  zaczerwieniona i mocno piecze! Ma mocny kokosowy zapach!  Niestety nigdy więcej się na nią nie skuszę! Ja jestem na NIE i będę ją omijać szerokim łukiem. 
❤ Bąbelkująca maseczka nawilżająca Banana Cabana, Bielenda
Maseczka nawilża a i owszem, ale tylko na chwilkę... pachnie bosko bananami (ale nie tak chemicznie i mdło jak większość bananowych kosmetyków!) Po nałożeniu zaczyna bąbelkować i łaskotać naszą skórę. Nie piecze ani nie podrażnia skóry. Za to nie mogę jej zarzucić innego działania: skóra po użyciu jest gładka i delikatnie rozjaśniona. Zajmuje zaszczytne 3 miejsce razem z wersją Merry Berry (o której pisałam Wam w ostatnim denku). 
❤ Bąbelkująca maseczka energetyzująca Mango Balango, Bielenda
Za to ta wersja pachnie bosko podobnie jak Mohito Despacito (mój faworyt z całej czwórki). W zapachu przeważa zdecydowanie mango co mi się niesamowicie podoba! Po nałożeniu zaczyna bąbelkować i łaskotać naszą skórę. Nie piecze ani nie podrażnia skóry. Nawilżyła moją skórę, rozświetliła, była mięciutka i przyjemna w dotyku! Polecam :) Mam nadzieję, że pojawią się jakieś nowe wersje zapachowe <3 
>>Bąbelkująca maseczka Mohito Despacito (rozświetlająca) i Bąbelkująca maseczka Merry Berry (detoksykująca), Bielenda
❤ Oczyszczająca maseczka z zieloną glinką i naturalną wodą kokosową, Delia Botanical Flow 
❤ Łagodząca maseczka z czerwoną glinką i naturalnym olejem konopnym, Delia Botanical Flow
Obie maseczki są glinkowe, bezzapachowe. Skóra po "multimasking" była oczyszczona, wygładzona, pory delikatnie zwężone a niedoskonałości i zaczerwienia na twarzy ukojone. Skóra nie była przesuszona a nawilżona i miękka w dotyku. Obie miały przyjemną konsystencję. Chociaż wydaje mi się, że maseczka z czerwoną glinką ma bardziej kremową konsystencję i łatwiej się ją aplikuje na skórę. Jedyny minus to to, że po użyciu maseczki z czerwoną glinką przez chwilkę piekła mnie skóra :( Kosztuję niecałe 5 zł, więc można je wypróbować bez obaw o portfel :D. A i warto je zmywać za pomocą jakiejś gąbeczki czy ręczniczka bo lubią się "maziać" po całej twarzy (pewnie wiecie o co mi chodzi?). Wystarczają na dwa użycia! 
❤  Normalizująca maseczka do twarzy do cery tłustej i mieszanej, Vianek
Na blogu pojawiała się nieraz i na pewno będę do niej wracać! Maseczka wystarcza na dwa użycia. Jest gęsta, ale łatwo się rozprowadza na twarzy. Nie spływa z twarzy, ale trzeba uważać bo dość szybko zasycha (jak to glinka!). Ja używam do zwilżenia toniku w sprayu. Zapach typowo glinkowy, ziemisty, ale za sprawą innych składników słodki i przyjemny. Zapach nie jest drażniący. Cera po użyciu jest gładka, promienna, nawilżona, zmatowiona, oczyszczona! Nie jest ściągnięta! Koi zaczerwienia, nie podrażnia ani nie uczula. Do tego składowo nic nie mam jej do zarzucenia podobnie jeśli chodzi o cenę i dostępność. Mój HIT do cery mieszanej :) 
❤  Zestaw maseczek na 7 dni Beauty Week, Marion 
Pokazywałam je Wam je już dawno w Nowościach kosmetycznych (Tutaj :)) i wiele z Was było ciekawych jak się sprawdzą! Zużyłam wszystkie i według mnie żadna niczym specjalnym się nie wyróżniła abym chciała do niej wrócić. Najgorsza z nich wszystkich była peel off :( No może bym wróciła do Norwegii bo przyjemnie rozgrzewała, ale reszta jak dla mnie to strata pieniędzy (12,99 zł cały zestaw). Moim zdaniem pomysł na 7 dniowe całkiem fajny...szkoda, że wykonanie kiepskie :(  A energetyzująca środa mocno śmierdziała alkoholem! Takie sobie maseczkowe rozczarowania z Biedronki!
❤  Zabieg oczyszczająco-nawilżający, Marion
Ten zabieg oczyszczająco-nawilżający okazał się totalnym bublem dla mnie...Nie zrobił totalnie nic na mojej skórze...Całe szczęście, że kosztował grosze... Nigdy więcej!
❤  Peeling drobnoziarnisty SkinShot Coffee Powder, Bielenda
Nawet nie wiecie jak on bosko pachnie kawą <3 Peeling delikatnie ściera skórę, więc nie dla fanów mocnego zdzierania! Dobrze oczyszcza, wygładza i odświeża moją mieszaną cerę. Skóra po użyciu jest miękka i gładka! Jedyną wadą jest jego szaloną cena (9,99 zł!) i pomimo tego, że bosko pachnie kawą i ma cudne działanie to ta cena jak na jedno użycie zwala z nóg! Ja go kupiłam na promocji 2+2, więc w takim rozrachunku polecam! Mogliby zrobić większego opakowanie :) 
❤  Zestaw maseczek na 7 dni Beauty Week, Marion 
O tym zestawie pisałam Wam wyżej :)
❤  Płyn do płukania jamy ustnej Green Tea, Listerine
❤  Płyn do płukania jamy ustnej Nightly Reset, Listerine
W sumie rzadko piszę o płynach do płukania jamy ustnej, ale skoro opakowania zostały to czemu by o nich nie wspomnieć na blogu :) Pierwszy z nich bardzo przyjemny, herbaciano-ziołowy smak, pozostawia w ustach uczucie przyjemnej świeżości (szkoda tylko, że przez chwilę za co ma minusika!). Plusem jest brak alkoholu w składzie. Jest bardzo łagodny w użytkowaniu. Co do działania robi to co większość płynów: oczyszcza, odświeża i chroni nasze ząbki :) Nie wiem czy kupię ponownie bo ostatnio widziałam go w cena na do widzenia! Drugi za to to mój hit (szkoda, że bardzo niewydajny, ale to moja wina bo go nie rozcieńczałam tak jak pisał producent!). Ma mocniejsze działanie niż opisywany wcześniej, ale nie piecze na szczęście. Za to uczucie przyjemnej świeżości utrzymuje się na długo. Działanie takie samo jak poprzednik! 
❤  Płyn do płukania jamy ustnej Tea & Lemon, Colgate Plax
Łagodny bezalkoholowy płyn do płukania jamy ustnej! Ma przyjemny zapach podobny do tego z Listerine! Skuteczny w działaniu tak jak ulubieńcy Listerine! 
❤  Wybielający płyn do higieny jamy ustnej, NatureOn Carbon White
Co to za okropieństwo :O smak okropny nie da się go przetrawić...wylał go w końcu do umywalki bo nawet mąż nie chciał go używać :/
❤ Płyn do płukania jamy ustnej z aminofluorkiem Przeciw próchnicy, Elmex 
Ten jest świetny odkąd założyłam aparat ortodontyczny :) Szkoda tylko,  że mega niewydajny! Pomógł mi zminimalizować krwawienie dziąseł. Ma bardzo delikatny smak, ale skuteczne działanie. Jedyną wadą jest regularna cena :/ Na pewno na promocji będę do niego wracać :)
❤ Wybielająca pasta do zębów (Delicate White), Blend-a-med 3D White 
Zużyliśmy z mężem nie wiem ile już opakowań tej pasty (Po prostu do denka nie będę wrzucać kilkanaście opakowań tego samego :D). Obecnie przez aparat ortodontyczny nie mogę do niej wrócić :/ Oczywiście cudów z wybielaniem nie ma, ale skutecznie usuwa osad, kamień nazębny i przebarwienia!. Ogólnie delikatna, ale bardzo skuteczna. Dobra dla wrażliwych zębów!Pozostawia uczucie świeżości na dłużej. Mój HIT! Kupuję zawsze podwójne opakowania w Biedronce albo Rossmannie i gdy tylko skończenie leczenie aparatem to na pewno do niej wrócę <3 
❤ Pasta do zębów z fluorem dla wrażliwych zębów, Sensodyne Rapid
Jak dla mnie ta pasta kompletnie nie dla wrażliwych zębów :/ Średnio domywa zęby, nie pozostawia uczucia świeżości, słabo się pieni. Za to wydajna jest jak diabli! Nie polecam :/

KOLORÓWKA I INNE:

❤  Odżywczy krem do rąk, Biolaven Organic
Dobrze nawilża i pięknie pachnie (ziołowo-winogronowo). Szybko się wchłania. Ratunek dla suchych dłoni. Nie pozostawia tłustej warstwy. Mega wydajny. Szkoda, że słabo dostępny stacjonarnie... 
❤  Korektor kamuflujący w płynie 005 Light Natural, Catrice
Stosuję go przede wszystkim pod oczy!  Świetnie sprawdza się na co dzień. Krycie i trwałość oceniam na plus. Nie obciąża mojej skóry pod oczami. Ma ładny kolor. Sprawdza się dobrze także jako baza pod cienie!. Jest bardzo wydajny. Ma bardzo fajną konsystencję. Genialny efekt za niewielkie pieniądze. Słyszałam, że lubi ciemnieć czego Ja u siebie nie zauważyłam...Miłość od pierwszego użycia! Więcej znajdziecie o nim: TUTAJ :)
❤  Baza pod pomadkę (Prime & Prep Lipstick Base Vitamin E), Golden Rose
Konsystencja woskowa, trochę tępa, ale po ustach rozprowadza się bardzo przyjemnie. Pachnie bardzo słodko tak jakby wanilią?Wygładza usta, ale nie przedłuża trwałości szminek. Pomadka z bazą dobrze współpracuje. Niestety sztyft bardzo szybko się brudzi, daje matowe wykończenie. Może kiedyś kupię ponownie. 
❤  Pomadka do ust Neon Colour, pomadka do ust Sowa (Biedronka)
Pomadka kupione kiedyś podczas zakupów w Biedronce... Wyrzucam bo już dawno są po terminie! Niestety nie pamiętam jak się sprawdziły bo już X czasu jej nie używam... 
❤ Wegański szampon w kostce do mycia całego ciała i włosów, Auna 
Niestety nie do moich włosów :/ Włosy  były mega szorstkie i nieprzyjemne i zapach nie mój :/ Dodatkowo strasznie przesusza włosy :/ Koniec końców zużyłam do mycia pędzli :/ To bardziej mydło aniżeli szampon w kostce :/  



I to by było na tyle :) 
Taki trochę tasiemiec wyszedł :D 
Za jakiekolwiek błędy w pisowni czy literówki przepraszam :/ Czytałam dwa razy, ale nie wyłapałam nic!

Znacie produkty z mojego denka? Jakie są Wasze opinie na ich temat? Który z nich chciałybyście/chcielibyście wypróbować?



Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam

Marzycielka

Komentarze

  1. No i jest wyczekiwany! Moim zdaniem powinnaś pisać denka zdecydowanie częściej :) Raz że je mega lubię, a dwa, że taka ilość jest.. nieco przytłaczająca :D
    Mask Garnier u mnie wypadła tak.. średnio. Lubiła przeciążać mi włosy, a skoro macadamia jest jeszcze 'gorsza' to jej na pewno nie kupię. Zresztą też kusiła mnie najmniej. A inne wersje nadrobię!
    Żele Iceania lubię w wersjach morskich, które pojawiają się co lato. Mango akurat to mój najmniej ulubiony zapach jeśli chodzi oowocowe wonie w kosmetykach, więc kusi najmniej :P
    Na pewno kupię po Twojej recenzji peeling kokosowy Efektima, bo kusisz kokosem ♥
    Za deo Garniera nie przepadam, chociaz kiedyś je uwielbiałam :D
    Fakt Celebre to klasyk! Ja podkradałam go siostrze za małolata :D
    Uuu tych zapachem Duetus mnie zaniepokoiłaś, miałam na niego ochotę :(
    Z serii zielona herbata uwielbiałam krem na dzień, moim zdaniem to ideal na lato. Szkoda, że ten na noc jest kiepski, bo też kusił..
    Widzę, że mamy podobny - w sumie identyczny! ranking masek chmurek bielendy :) Tą z Vianka wręcz uwiebiałam, chętnie do niej wrócę! Maski Marion zauważyłam, że są takie moooocno przeciętne, chyba żadna u mnie nie była szałowa. Ale ten zestaw 7 mnie mega kusił i nawet żałowałam, że go nie kupiłam :P
    Korektor Catrice to mój ulubieniec, ale teraz mam ochotę na coś nowego! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest jest doczekałaś się :D Będą się teraz pojawiać co 2 miesiące :) O widzisz u Ciebie te maski przeciążają włosy a u mnie ich nawet nie dociążają :/ O Ja żeli Oceania w klimatach morskich nie miałam! Peeling kokosowy Efektima polecam i liczę na to, że pojawi się w większym opakowaniu :) Szkoda, że za deo z Garniera nie przepadasz :/ ale na pewno masz innych swoich ulubieńców :) No niestety zapach tego peelingu Duetus kompletnie nie przypadł mi do gustu chociaż działanie ok :/ Tak Celebre to klasyk każdy go zna :D No taki sobie ten krem na noc z Bielendy Ja raczej do niego nie wrócę :/ No bardzo podobny ranking maseczek z Bielendy :) Ja co jakiś czas wracam do tej z Vianka :) Maski Marion to i u mnie się ostatnio nie sprawdzają :/ Ja właśnie używam teraz korektora z Bell i lepiej mi się sprawdza niż Catrice :)

      Usuń
  2. Kusi mnie maska Garnier, ale w wersji bananowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wersji bananowej również pisałam :) Lepiej jednak od bananowej sprawdziła się u mnie papaja :)

      Usuń
  3. Mam maskę z Garniera w zapasach - teraz używam bananowej i mam nadzieję, że papaja u mnie sprawdzi się lepiej ;-)
    Używałam parę dni temu żółtej maski Rapan! I powiem tak - faktycznie skóra mnie piekła (przy niebieskiej i różowej tego prawie że nie miałam i na pewno nie tak mocno), ale dosłownie po minucie, dwóch już było okej. Nie licząc tej niedogodności, pierwsze wrażenie mam pozytywne!;)
    Miałam też maskę z Vianka tą zieloną ale nie pamiętam już jej...

    Osobiście wolę krótsze denka, ale częściej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie właśnie papaja sprawdziła się o niebo lepiej niż bananowa :) No to Ja miałam tak samo z tą maską Rapan :) Ja właśnie do tej z Vianka wracam co jakiś czas :) Będą się teraz pojawiać co 2 miesiące, więc będą na pewno krótsze :)

      Usuń
  4. Wow, naprawdę dużo się tego nazbierało. Wiele kosmetyków mnie zaciekawiło, głównie maseczki. Chętnie wypróbuję mydło w piance w wersji mango, bo póki co miałam tylko wersje ze śliwką i bardzo wysuszała skórę. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się tego nazbierało :) U mnie na szczęście nie zauważyłam aby wysuszała skórę dłoni chociaż do wersji ze śliwką powrotu nie planuję, ale wersję z mango miałam już sporo opakowań i zawsze do niej wracam :)

      Usuń
  5. Dużo tego, ale nie ma się co dziwić skoro z tyłu miesięcy :) znam zaskakująco mało tych produktów. Jeśli o mnie chodzi to wolę częstsze i krótsze wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie ma co się dziwić bo to zestawienie półroczne :) Teraz będą się pojawiać denka co 2 miesiące, więc na pewno będą krótsze :)

      Usuń
  6. Jej, ale niezłe zużycie. Ale w sumie to kilka miesięcy. Nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojeju jakie ogromniaste denko :)
    Używam obecnie regenerującą maske Papaja Hair Food, Garnier Fructis - obłędnie pachnie, ale jak użyję jej za dużo to potrafi obciążyć moje włosy :) I tak lubię ją używać, zapach ma piękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) O u mnie ta maska papaja nie umie dociążyć moich włosów tak jak makadamia :/ Zapach zgadzam się ma obłędny!

      Usuń
  8. Rany, ale ogromne to denko!
    Znam produkty do włosów z Trico Botanica, ale z innej serii (pomarańczowej). Produkty Elseve też znam i bardzo je lubię do moich włosów, choć Elseve zazwyczaj się u mnie nie spisuje.
    Żele pod prysznic Nature Box uwielbiam.
    Seria spa detox z Tołpy też jest super dla mnie.
    Żele Fa też są całkiem ok, a mam wrażenie, że zapomiane już.
    Pianki Cien są dla mnie okropne, strasznie wysuszają mi dłonie, choć zazwyczaj żadne mydła tego nie robią u mnie.
    Woda micelarna Delia jest świetna jak cała ta seria.
    Krem Bielendy z Zieloną herbata u mnie bez szału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No takie trochę duże wyszło :D Wiem, wiem widziałam wpis o tej pomarańczowej serii z Trico Botanica :) Ja właśnie polubiłam się z wersją grantu z Nature Box :) Dla mnie również ta seria Spa Detox jest warta uwagi :) Oj zgadzam się mało widuje żeli z Fa na blogach :/ Szkoda,że te pianki Cien wysuszają Ci dłonie Ja u siebie tego nie zauważyłam :/ To tak samo jak u mnie ten krem z Bielendy taki średniak :/

      Usuń
  9. Peelingi z efektimy są rewelacyjne i również uwielbiam wersję kokosową 🧡właściwości maska Garnier dopiero tersz odkryłam bo początkowo nie było miłości i raczej twierdziłam, że wszyscy przesadzają z tym zachwalaniem-a jednak jest miłość teraz !😊 serię z Tołpy szukałam już chyba wszędzie stacjonarnie i nigdzie nie mogłam dorwać ☹ Denko ogromne i zdecydowanie powinno się pojawiać częściej u Ciebie na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to witaj w klubie Ja też fanka wersji kokosowej :D Dobrze, że jednak miłość się pojawiła do maski Garniera :) No niestety stacjonarnie to i Ja rzadko ją widzę :/ Spróbuj w Drogerii Laboo :) Będzie się pojawiać teraz częściej co 2 miesiące :)

      Usuń
  10. Imponujące denko. Postanowiłam, że będę sukcesywnie testować kosmetyki, które polecasz, a na pierwszy ogień pójdzie szampon oczyszczenie i relaks oraz kąpiel borowinowa. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Bardzo się cieszę :) Mam nadzieję, że u Ciebie również dobrze się sprawdzą :)

      Usuń
  11. Wow! Ale mega denko. :O Używałam kiedyś takiej pomadki z sówką. Opakowanie jest urocze, ale ja nie przepadam za mazianiem palcem po ustach, dlatego wybieram pomadki w sztyftach. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No takie mega denko wyszło :O No to tak jak Ja również wolę pomadki w sztyfcie :)

      Usuń
  12. Wow, bardzo imponujące denko! <3 Uwielbiam ten płyn do płukania jamy ustnej Colgate :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Te odżywki Anwen bardzo mnie ciekawią :) mam od niej maskę i szampon peelingujący :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poluj na nie na promocji :) Też mam ten szampon peelingujący :D

      Usuń
  14. U mnie odżywki Anwen sprawdziły się jak na razie bardzo dobrze, jednak kusi mnie ogromnie seria Dream Long z L'Oreala ;-) Micel z Nivei (fioletowy) u mnie także sprawdził się wyśmienicie. Kosmetyki Marion się u mnie nie sprawdzają i zaczynam rozważać, czy nie zrezygnować z kupowania ich i testowania. Mimo, że kosztują niewiele to po co się denerwować? :D Podobnie mam z Delią. Albo źle trafiam, albo to też nie jest marka dla mojej skóry. Choć maseczek nie testowałam i właśnie bym je wypróbowała :D Piękne denko! Gratulacje serdeczne! Wiem, ile to trzeba samozaparcia, żeby to wszystko opisać później... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz falowane/kręcone trochę włosy, więc bardzo możliwe, że u Ciebie lepiej się te odżywki spisują :) Ja z serii Dream Long szczególnie polecam odżywkę do włosów :) Ja mam już kolejne opakowanie tego micela z Nivea :) No u mnie też już coraz gorzej sprawdzają się kosmetyki Marion :/ Maseczki z Delii polecam wypróbować szczególnie tą zieloną :) Oj tak trzeba dużo samozaparcia aby to później opisać :D

      Usuń
  15. Uwielbiam te maski Garniera, u mnie odwrotnie- bananową lepiej się sprawdziła niż ta z papają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to kocham papaję i najlepiej bym ją cały dzień wąchała!

      Usuń
    2. O widzisz u mnie bananowa była ok, ale bez szału :) Papaja za to skradła moje serce zapachem bo działanie to lepsze ma wersja Makadamia :)

      Usuń
  16. Troszkę tego uzbierałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Z nature Box w Kauflandzie chyba będą szampony... jestem ciekawa jak one się sprawdzają :)

      Usuń
    2. Trochę tego nazbierałam :) Ja miałam bodajże szampon kokosowy z Nature Box i u mnie nie do końca się sprawdził :/

      Usuń
  17. Miałam te szampony L'oreal i jak dla mnie porażka :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Ja powrotu do szampon Elseve Dream Long Loreal też powrotu nie planuję :/

      Usuń
  18. Ogromne to denko jak nie wiem co ! Uważam, że powinnaś je robić zdecydowanie częściej, bo taka ilość po prostu przytłacza. Ze znanych mi produktów widzę tu różowy szampon Garniera, który miałam w starszej wersji i był ok, jednak wolę te oczyszczające dla przetłuszczających się włosów bardziej, kojarzę również fioletową kulkę Garnier, którą lubię i czasem kupię, miałam też krem z Bielendy z zieloną herbatą, ale na dzień akurat i mam podobne odczucia, że on był średni po prostu i nie porwał mnie na tyle, aby kupić nowe opakowanie, tak samo jak reszta produktów z tej serii, które miałam okazję używać. Z kolorowych kosmetyków znam jedynie korektor Catrice, z którym mam różne relacje, ale dosyć go lubię, od czasu do czasu, bo bywa, że przesusza mi obszar pod oczami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą się teraz pojawiać co 2 miesiące :) Ja już dawno tego szamponu zielonego z Garniera nie miałam :) U mnie ta fioletowa kulka z Garniera kompletnie się nie sprawdziła :/ No to mamy podobne odczucia jeśli chodzi o serię zielona herbata z Bielendy :/ bo miałam i serum i maseczkę do twarzy z tej serii i szału nie było :/ Ja też go lubię, ale obecnie mam z Bell i jest o wiele lepszy nie przesusza okolic pod oczami!

      Usuń
  19. Nie będę wyjątkiem, gdy napiszę, że denko wyszło gigantyczne :P Chyba połowa życia zeszła Ci na jego opisanie :D Co do szamponu Elseve Dream Long to używam go raz na 3-4 mycia, dzięki czemu fajnie dociąża włosy, ale ich nie przetłuszcza, no i nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy (jakbym używałam go codziennie, skończyłoby się to katastrofą :P). Muszę się jeszcze skusić na odżywkę z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie będziesz wyjątkiem :D Nie połowa życia to nie, ale kilka dni to owszem :D No też myślę, że gdybyś używała go codziennie to mogłoby być nieciekawie :/ Odżywkę z czystym sumieniem polecam :)

      Usuń
  20. Ja najbardziej cenię sobie pielęgnację włosów i widzę, że Ty też przykładasz do niej dużą wagę. 900 zł to wcale nie tak dużo, na kosmetyki nie ma co żałować. W końcu to inwestycja w nasze zdrowie i urodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać wyszła ze mnie włosomaniaczka :D No może i tak wszak biorąc pod uwagę, że to kilka miesięcy było :)

      Usuń
  21. Ta odżywka do rozpąltywania włosów bardzo mnie zaciekawiła i chętnie z tego skorzystamy

    OdpowiedzUsuń
  22. I ja ostatnio staram się denkować rozpoczęte kosmetyki - dlatego w ostatnich tygodniach naprawdę wiele z nich zobaczyło dno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Powodzenia i wytrwałości dalej w denkowaniu :)

      Usuń
  23. Wow gigantyczne denko! U mnie podobnie sprawdziły się produkty od Anwen...A na krem do rąk z Biolaven mam ochotę już od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! O to czyli nie jestem sama jeśli chodzi o kosmetyki Anwen :) Ten krem do rąk może być zbawieniem na nadchodzącą jesień :)

      Usuń
  24. Podziwiam za takie duże denko, tylko kilka produktów znam, ale większość to nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! O zdziwiłaś mnie, że tylko kosmetyków znasz :D

      Usuń
  25. Duże denko, maskę Garniera kupiłam aloesową mam nadzieje, że będzie ok, ale mam jeszcze chęć na bananową. Szampony Schauma lubię i u mnie się sprawdzają choć tego chyba nie miałam, kulki Garnier się nie sprawdzają. Miałam piankę z Lidla całkiem fajna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na recenzję tej wersji aloesowej z Garniera :) Szkoda, że kulki z Garniera Ci się nie sprawdzają :/ u mnie z szamponami Schauma jest różnie :/

      Usuń
  26. Wow ogromne denko, naprawdę sporo produktów. Z powższych miałam jedynie kulkę pod pachę z Garniera. ZAchęciłaś mnie do spróbowania pianki do dłoni z Lidla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) I jak Ci się sprawdziła kulka z Garniera? Polecam te pianki z Lidla szczególnie wersję mango :)

      Usuń
  27. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że sprawdzą się lepiej niż u mnie :)

      Usuń
  28. O matko ile tego nawet trudno się odnieść ;p włosomaniaczka wyszła z Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tego dużo, więc może być ciężko skupić się na czymś :D No chyba jednak wyszła ze mnie włosomaniaczka :)

      Usuń
  29. Jeju, projekt denko naprawdę konkretny trzeba przyznać! Sporo produktów z Twojej listy znam, ale większość jest mi obca. Zainteresowały mnie szczególnie maseczki od Marion, szkoda, że się nie sprawdziły :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki konkretny projekt denko wyszedł :) No niestety maseczki z Marion szałowe nie były :/

      Usuń
  30. Wow! Ja chyba nie używam tylu kosmetyków w ciągu roku :D hahah
    Używałam odżywki z ANWEN i u Mnie się bardzo dobrze sprawdziły :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś zbierała opakowania to na pewno by Ci się tyle zebrało :D Dobrze wiedzieć, że u Ciebie się sprawdziły :)

      Usuń
  31. Ja lubię denka pod każdą postacią czy to długie, czy krótkie ;). Też lubię żele pod prysznic oceanic, miałam tą wersję i była bardzo fajna. Piankę do rąk lidla też miałam, dokładnie tą samą wersję i też byłam zachwycona. Muszę kupić ją ponownie ;). Nivea ogólnie ma fajne płyny micelarne, przynajmniej ja testowałam same fajne :D. Ale giga denko :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć :) O to mamy podobne zdanie o żelach pod prysznic Oceanic i piance do rąk z Lidla :) Akurat ten fioletowy płyn micelarny polecam :) Mówiłam, że będzie giga denko :D

      Usuń
  32. ale CI pięknie poszło, szał! tyle wyzrcuiłaś to na penwo było turbo satysfakcjonujące ;D
    znam peelingi i musy z Efektimy, peeling z awocado był genialny, reszta taka meh ;) a płątki Shiny Look u mnie bombastycznie i tak samo lepiej wyszły niż inne ;D
    muszę w końcu sama spróbować produktó do włosó od anwen ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zdecydowanie było satysfakcjonujące i to bardzo :) U mnie kokosowy peeling to był sztos! Płatki Shiny Look i Ja pokochałam :) Mam nadzieję, że jak skusisz się na kosmetyki Anwen to sprawdzą Ci się lepiej niż u mnie :)

      Usuń
  33. Bardzo fajne denko :) Kilka produktów kojarzę. Z tego co przedstawiłaś miałam mgiełkę matującą z Efektimy, korektor Catrice oraz tą sówkę. Bardzo spodobały mi się maseczki z Św. Mikołajem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) I jak sprawdziła Ci się mgiełka matująca z Efektimy?:)

      Usuń
  34. Jestem pod ogromnym wrażeniem ilości zużytych kosmetyków. Ja jeszcze nie miałam przyjemności z odżywkami Anwen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Może kiedyś będziesz miała okazję je poznać :)

      Usuń
  35. wow chylę czoła ku temu denku:) naprawdę świetna robota:D

    OdpowiedzUsuń
  36. Wow, ale ogromne denko... Widzę moją ulubioną maskę od Garnier.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że się polubiłaś z nią :)

      Usuń
  37. Ja uwielbiam szampony i odżywki do włosów Garnier Fructis :) To moje must have :)

    http://whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń
  38. Trochę się tego nazbierało :) Ja niestety nie znam żadnych produktów z Twojego denka, za wyjątkiem Garnier Fructis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tak :) Chociaż jedno znasz :) Jak to mówią dobre i tyle :)

      Usuń
  39. Ogromne to denko. Ja mam ochotę na przetestowanie kosmetyków do włosów z Anwen, mają urocze opakowanie i mam nadzieję, że również się u mnie sprawdzą :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    https://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję,że u Ciebie lepiej się sprawdzą kosmetyki Anwen :) Pozdrawiam :) W wolnej chwili wpadnę :)

      Usuń
  40. Wow, wow, wow to dopiero denko, ja już przy włosach uznałam, że tylko włosowe zrobiłaś :P Jednak jak na taką ilość produktów bardzo mało z nich miałam, ale już widzę o jakich piankach wspominałaś :P Maski Rapan uwielbiam i muszę sobie kolejną zamówić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakby nie patrzeć to pustaki z ostatnich kilku miesięcy :) Kolejne będą już krótsze :) Ja też muszę sobie zamówić kolejną maskę Rapan :)

      Usuń
  41. O rany anprawdę tego wszystkiego sporo- już wiem dlaczego omijam szerokim łukiem szampony Shaumy. I podobnie super jak u Ciebie sprawdziły sie łatki zelowe pod oczy :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety u mnie też się szampony Schauma nie sprawdzają :/ O dobrze wiedzieć, że u Ciebie również dobrze się sprawdziły te płatki pod oczy :)

      Usuń
  42. No koniec końców spore denko wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Lubię czytać denka :), ale lepiej chyba częściej krótsze, bo już nie pamiętam o czym miałam pisać. :D

    OdpowiedzUsuń
  44. Kilka rzeczy kojarzę, np. antyperspiranty z Garniera. Odżywki anwen są na mojej liście od wieków, więc cieszę się, że mogłam przeczytać Twoją opinię na ich temat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Cieszę się, że mogłam pomóc i polecam się na przyszłość :)

      Usuń
  45. Sporo tego. Często stosuję kosmetyki do włosów z poleceń, zwłaszcza z keratyną i działające dobrze na włosy suche i zniszczone. Tak więc co nieco skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się tego zebrało :) Polecam szczególnie tą odżywkę do długich włosów z Elseve Dream Long :)

      Usuń
  46. Sporo tego. Często stosuję kosmetyki do włosów z poleceń, zwłaszcza z keratyną i działające dobrze na włosy suche i zniszczone. Tak więc co nieco skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  47. Lubię żele pod prysznic Nature Box, natomiast pianka Cien o zapachu mango była u mnie całkiem przyjemna, ale zabrakło mi w niej zapachu soczystego mango.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również żele pod prysznic z Nature Box polubiłam :) Szkoda, że pianka Cien nie do końca spełniła Twoje oczekiwania :/

      Usuń
  48. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Sama niestety nie mogę się zebrać do zbierania materiału na denkowy post :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) W takim razie życzę motywacji abyś napisała denkowy post :)

      Usuń
  49. Mam podobnie z tą maską garnier, pachnie cudnie jogurtem ale jak zostawię ja np na noc to potem (mimo mycia) mamw łosy strasnzie oklapniete ;/pianka mango z Lidla mnie nie zachwyciła mam bananową z Biedry i jest ok :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to Ja mam podobnie z nią :/ Dla mnie bananowa z Biedronki jest za mdła i zapach bananowy słodki i bardzo sztuczny :/

      Usuń
  50. Denko robi wrażenie. Miałaś okazję poznać wiele ciekawych kosmetyków, co nieco podpatrzyłam o chętnie też je Poznam gdy będzie okazja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa <3 Oj tak miałam okazję poznać i hity i kity :) Mam nadzieję, że jak się na coś skusisz to również się u Ciebie sprawdzi :)

      Usuń
  51. Bardzo lubię takie ogromniaste denka, bo można w nich znaleźć wiele wartych wypróbowania kosmetyków :) I muszę przyznać, że znam tylko olejek i płyn micelarny od Nature Queen, chmurki od Bielendy i pasty do zębów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa <3 Fajnie, że chociaż kilka produktów znasz :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuje Wam za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :) Zachęcam Was do obserwowania! :) Wpadajcie częściej :) Trzymajcie się! :) Czasami czas nie pozwala odpowiedzieć na wszystkie od razu, ale czytam wszystkie na bieżąco i bardzo się cieszę z każdego :)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.