Ulubieńcy kosmetyczni kwiecień & maj & czerwiec #1 2019 {Kobo Professional, Lumene, Elseve L'oreal, Bell, Rapan Beauty, Basiclab Dermocosmetics} :)
HEJ ŁOBUZY!
Ostatni post z ulubieńcami kosmetycznymi pojawił się ponad rok temu! więc czas i pora na aktualizację! Nie ma tego jakoś dużo, ale przecież sam tytuł wskazuje na ulubieńców kosmetycznych! Jesteście ciekawi jakie "perełki" odkryłam to zapraszam Was dalej :)
P.S. Powiedzmy, że mam obecnie mini wakacje co z pewnością przyczyni się do większej regularności na blogu :) (oczywiście w międzyczasie mam inne rzeczy na głowie, ale i tak mniej niż w ciągu roku więc wracam do Was na stałe :D). Czerwiec minął mi bardzo szybko w większości na pracy, studiach i pierwszej rocznicy ślubu a Wam jak minął?:) Chętnie się dowiem co tam u Was słychać!
1. Paleta cieni Shine On, Kobo Professional
Nie będę ukrywać, że kolorystycznie to właśnie ta paleta cieni ze wszystkich, które mam jest najbliższa mojemu sercu <3 Mamy tutaj 6 perłowych cieni i rozświetlacz zamknięte w kartonowe złote pudełeczko zamykane na magnes. Paleta cieni posiada lusterko i podobnie jak w Just Amazing (o której w planach mam zamiar napisać!) nie mamy niestety możliwości wymiany poszczególnych cieni :( Cienie naprawdę porządnie są wykonane! Cienie minimalnie się osypują ! Mają taką jakby masełkowatą konsystencję <3 W cenie 35 zł aż żal było jej nie kupić! Jak same widzicie na zdjęciu jeden cień szczególnie przypadł mi do gustu i będę płakać jak dobije totalnego denka! Aplikowane na mokro zyskują na intensywności! i tą formę aplikacji polubiłam ostatnio najbardziej. Mi jako amatorowi makijażu wspaniale się z nimi współpracuje, dobrze się rozcierają i łączą ze sobą. Przy okazji są bardzo trwałe co przy mojej opadającej powiece jest niemal nieosiągalne! Da się nią wykonać zarówno dzienny jak i wieczorowy makijaż! Nie tracą aż takiej intensywności w ciągu dnia! Moim zdaniem warto w nią zainwestować szczególnie na promocji! Najlepiej wydane 35 zł w życiu <3 Ja jestem w niej zakochana!
2. Podkład matujący, Lumene Matte Foundation
O tym podkładzie słyszałam same Ochy i Achy, więc kiedy nadarzyła się okazja (czytaj spora promocja na niego) to nie mogłam go sobie odpuścić i tak trafił do mojego kuferka! I moim zdaniem to najlepszy podkład do mieszanej cery jaki do tej pory miałam (żałuję tylko, że w regularnej cenie kosztuje praktycznie 70 zł!). Opakowanie plastikowa tubka, z której bez problemu wydobędziemy podkład do końca (zawsze możemy rozciąć ją na pół co przy szklanych opakowaniach jest nie do wykonania). Mój odcień przypadł mi do gustu jest jasny i neutralny w żółtych tonach (i nie jest to najjaśniejszy odcień!Mamy do wyboru jeszcze 00 i 0). Podkład ten nie jest typowo matowy...bardziej matowo-satynowy co mi ostatnio bardzo pasuje. Jednak żeby osiągnąć typowy mat trzeba go przypudrować i Voila! Na szczęście nie warzy się ani nie robi ciastka na twarzy. Dobrze kryje już nawet jedna cienka warstwa. Nie tworzy efektu maski na twarzy. Najlepiej aplikuje mi się go gąbeczką. Wygląda na twarzy bardzo naturalnie. Nie zapycha mojej cery! Minimalnie oksyduje na twarzy. Duży plus za trwałość! Nie podkreśla suchych skórek. Dobrze współpracuje z korektorem i pudrem niezależnie od marki! Myślę, że na dużej promocji warto się nim zainteresować! :)
Tą odżywkę moje włosy chłoną jak gąbkę (co niestety przekłada się na jej wydajność! ale za cenę około 7 zł na promocji mogę jej to wybaczyć!). Moje włosy skłonne do kołtunów i splątań (skutek blond sombre) rozczesują się jak marzenie bez szczotki do włosów! Nie wyrywam mnóstwa włosów tak jak zwykle! Zapach również jest tutaj dużym atutem! Dobrze dociąża, ale nie obciąża moich cienkich włosów! Włosy po użyciu są miękkie, sypkie i co najważniejsze nawilżone! Jeśli macie długie włosy tak jak Ja skłonne do kołtunów to z czystym sumieniem Wam ją polecam! Ja już dawno nie miałam tak dobrej odżywki do włosów! Na pewno będę do niej wracać! O całym zestawie pisałam Wam już na IG (KLIK). Jakiś czas temu dokupiłam z tej serii maskę do włosów, więc pewnie za jakiś czas dam Wam znać jak sprawdziła się na moich włosach! P.S. Nie wierzę w to, ale moje zdjęcie zdobi artykuł na portalu Ofeminin! Dla mnie to ogromne wyróżnienie!
Pisałam Wam o nim niedawno pełną recenzję (KLIK). Dlatego tutaj wspomnę Wam w skrócie: nie podkreśla ani nie wchodzi w zmarszczki pod oczami (ani nie tworzy nowych nieistniejących!), ma ładny odcień jasny z żółtymi tonami, dobrze współpracuje z podkładem, nie tworzy efektu maski ani zaschniętej skorupy, na szczęście nie ciemnieje, dobrze wygląda pod oczami, jest mega wydajny! nie wysusza skóry pod oczami (za co lubię go najbardziej bo Catrice niestety z czasem tak mi robił!). Świetnie się sprawdza jako baza pod cienie. Lekki, skuteczny, łatwo dostępny i tani. Czego chcieć więcej? Jednak jeśli oczekujecie super krycia to lepiej zainwestujecie w korektor Catrice! Jeśli jednak nie lubicie uczucia tępego matu pod oczami i tego, że może wysuszać okolice pod oczami to z czystym sumieniem polecam Wam ten korektor z Bell. Ja jestem na TAK i na pewno wrócę do niego <3
Swatche: z lewej podkład matujący Lumene a z prawej Hypoalergiczny korektor z Bell.
O tej masce też już Wam pisałam na blogu (KLIK). Ja już ją zdenkowałam, więc w denku też o niej usłyszycie :D. Dlatego napiszę tutaj o niej króciutko: dobrze się aplikuje na skórę (nieco gorzej z jej zmywaniem, ale to kwestia wprawy). Zapach ma specyficzny, ale do przeżycia. Bardzo szybko zasycha na twarzy, dlatego hydrolat albo tonik jest niezbędny w pobliżu (nie powinno się dopuścić do zaschnięcia glinki na twarzy!). Na mojej mieszanej cerze sprawdza się rewelacyjnie. Skóra po użyciu jest oczyszczona, wygładzona, pory są widocznie zmniejszone a zaczerwienienia i niedoskonałości na skórze są ukojone i mniej widoczne. Skład jak marzenie. Jednak, żeby nie było tak kolorowo to po nałożeniu na skórę czułam mocne pieczenie na skórze (aż chciałam ją zmyć z twarzy, ale dałam jej szanse na całe szczęście). Dobrze, że to okropne pieczenie trwało jedynie chwilkę. Maskę trzymałam około 15 minut na twarzy. Pomimo tej jednej wady polecam Wam ją! Sama mam ochotę wypróbować niebawem maskę peeling z niebieską glinką i smoczą krwią!.
No i moja ostatnia perełka kosmetyczna! Wprawdzie takowych mocnych zmarszczek pod oczami jeszcze nie mam, ale jak to mówią lepiej zapobiegać niż leczyć! Konsystencja typowo żelowa... ale nie sprawia problemu przy aplikacji. Serum bardzo szybko się wchłania, nie klei się, nie posiada żadnego zapachu!, bardzo dobrze nawilża i wygładza okolice pod oczami, niweluje delikatne opuchnięcia pod oczami, radzi sobie z sińcami pod okiem (rozjaśnia delikatnie okolice pod oczami), jest mega wydajne (2 krople bez problemu wystarczą). Wadą z pewnością jest fakt, że musimy je zużyć w ciągu 3 miesięcy co z powodu dużej wydajności jest praktycznie nieosiągalne...no i cena również może być dla niektórych przeszkodą (około 40 zł...mi udało się upolować na promocji za około 25 zł!). Obecnie mam chrapkę na Żel pod oczy Granat O!Figa, ale będę na niego polować na dużej promocji! A do tej kuracji możliwe, że jeszcze nieraz wrócę :)
No i to by było na tyle :)
Jakie kosmetyki podbiły ostatnio Wasze serduszka? Znacie coś z moich ulubieńców? Dajcie znać!
Chętnie się dowiem.
Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,
Nie znam nic z tego grona, ale kusi mnie szczególnie maska Rapan. Mam wrażenie, że jest mega popularna ostatnio :) Tylko czy jest gdzieś do dostania stacjonarnie? No i podobna sprawda z korektorem bell - wiele, wiele osób go poleca chociaż nie wiem czy akurat konkretnie ten. Na pewno w końcu po jakiś sięgnę. Podkład też jest kuszący tylko ta cena.. Ech 70 zł to na pewno nie dam za niego, skoro mam swoje tańsze perełki :)
OdpowiedzUsuńMaseczkę Rapan polecam z czystym sumieniem! Sama planuję niebawem wypróbować niebieską wersję. Niestety stacjonarnie jej nie widziałam :( No niestety cena tego podkładu powala na kolana,ale od czego są promocje :)
UsuńBardzo ładne kolory w tej paletce cieni :) Przydałaby mi się ta odżyka z Elseve. Kilkanaście tygodni temu rozjaśniłam trochę włosy i coś ostatnio zaczęły się buntować.
OdpowiedzUsuńZgadzam się kolory w palecie cieni są idealne :) Odżywka z Elseve najlepsza do rozjaśnianych włosów :)
UsuńOdżywkę rozplątującą do włosów mam i bardzo sobie chwalę. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś tak samo zadowolona jak Ja :)
UsuńGratuluję rocznicy ślubu. Wszystkiego Najlepszego dla Was. Paletka ma cudne kolorki:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Zgadzam się ma cudne kolory!
UsuńKobo ma przepiękne palety :)
OdpowiedzUsuńMasz rację :)
UsuńBardzo ładna paleta z Kobo :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie paleta cieni to sztos :)
UsuńWidziałam tą paletę kobo w naturze i kolorystyka nie zrobiła na mnie szału, ale Twoje swatche? O matko, no teraz żałuję że nie przyjrzałam się jej lepiej. Masełkowata konsystencja też nie pociesza, że ją olałam. No trudno ;). Słyszałam dużo zachwytów o podkładzie Lumene od dziewczyn z Marki. Ja też mam mieszaną skórę i byłam go ciekawa, a Ty sprawiłaś, że już umieram z ciekawości. Na pewno też polowałabym na promocję :). Bardzo lubię większośc produktów z serii elseve, jednak tej jeszcze nie miałam. Raczej nie mam problemów ze splątanymi włosami, czy nawilżeniem końcówek. Zwykła maska mi wystarcza. Basiclab mnie zadziwia, bo początkowo słyszałam tylko o ich produktach do włosów, a nawet miałam okazję przetestować kilka próbek. Teraz widzę, że mega się rozwinęli i to w dobrą stronę. Oprócz Twojej pozytywnej recenzji widziałam też zachwyty chyba nad płynem micelarnym :)
OdpowiedzUsuńNo to kochana jest czego żałować bo paleta cieni jest mega! Może gdzieś jeszcze na nią trafisz! Poluj na niego na promocji bo zdecydowanie warto :) No u mnie po rozjaśnianiu włosów jest duży problem ze splątanymi końcówkami :( No Basiclab rozwija się cały czas :) Tak też słyszałam dużo dobrego o płynie micelarnym i mam ochotę na miniaturkę :)
UsuńZaciekawiłaś mnie bardzo korektorem Bell, ponieważ na lekkim produkcie pod oczy zależałoby mi bardzo, więc jak tylko się uda to zakupię sobie tego gagatka 😊
OdpowiedzUsuńPolecam w takim razie się nim zainteresować przy najbliższej wizycie w drogerii :)
UsuńPięknie wygląda ta paleta Kobo :) U mnie korektor z Bell strasznie kaprysi. Cały czas mam taką samą pielęgnację, a raz wygląda pięknie, a raz się waży. Nigdy nie wiem, czego się spodziewać :/ A pudru również używam tego samego!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest boska! Szkoda, że ten korektor z Bell się u Ciebie nie sprawdził :(
UsuńNie miałam tych kosmetyków ale ta paletka z Kobo wygląda strasznie kusząco! Mi czerwiec zleciał błyskawicznie głównie przez przeprowadzkę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak widzę, że paleta cieni spodobała się większości z Was :) No to w takim razie powodzenia na nowym miejscu :) Pozdrawiam :)
UsuńŚliczne te cienie! A odżywkę również stosuje :)
OdpowiedzUsuńOj śliczne śliczne :) I jak Ci się sprawdza odżywka?:)
UsuńNic nie znam, ale właśnie tą serię Elseve mam ochotę poznać.
OdpowiedzUsuńPolecam najbardziej z tej serii odżywkę :)
UsuńPaletka piękna, ciekawi ulubieńcy <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <3
UsuńCudowna ta paleta :D Jestem oczarowana...że też nie zwóciłam jakoś na nią wceśniej uwagi...
OdpowiedzUsuńOj tak ta paleta cieni jest cudowna! Widzę, że dużo osób nie zwróciło na nią uwagi wcześniej a szkoda :)
UsuńExtra ulubieńcy <3
OdpowiedzUsuńPrzepiękna paletka
https://xthy.blogspot.com/
Dziękuję bardzo :)
UsuńMoje serce zdecydowanie podbiła paleta cieni <3
OdpowiedzUsuńMoje jak widać również :)
UsuńPaleta cieni wygląda przepięknie :) Zainteresowała mnie również maska z Rapan, kupiłam niedawno wersję różową od nich ale jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńOj wygląda przepięknie :) Daj znać jak sprawdzi się różowa wersja :)
UsuńMoże troszkę pie- 2-3 minuty po nałożeniu więc nie należy jej zmywać tylko przetrzymać �� efekty świetne!
UsuńNo to mnie zaintrygowałyście i wersją różową, więc pewnie się na nią skuszę :)
UsuńJa ostatnio odkryłam żel bambusowy :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety żel bambusowy okazał się bublem :(
UsuńPaleta KOBO kusi ;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze na nią trafisz w Drogerii Natura :)
UsuńMam ochotę na tę maseczkę Rapan:)
OdpowiedzUsuńPolecam z czystym sumieniem :)
UsuńNic nie znam :) Ta paletka prezentuje się niezwykle zachęcająco, a odżywkę z Elseve mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZarówno paletę cieni jak i odżywkę polecam :)
UsuńPiękna jest ta paleta Kobo :)
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie zgadzam się :)
UsuńO jej..dużo fajnych kosmetyków do Ciebie trafiło w ostatnim czasie.
OdpowiedzUsuńTo moi ostatni ulubieńcy kosmetyczni (:
UsuńWidać po zużyciu że paleta to jedna z Twoich ulubionych ! Ale wcale się nie dziwię bo kolory ma piękne :D
OdpowiedzUsuńOj tak zdecydowanie jest to moja ulubiona paleta cieni :)
UsuńPaletka niesamowita
OdpowiedzUsuńOj tak :)
Usuńoo! znam maskę z Rapan Beauty! poza tym nie znam nic więcej, ale odżywkę z Elseve planuję kupić już jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńa ta paleta pierwsza jest genialna!
I jak sprawdziła Ci maska z Rapan Beauty?:) Odżywka polecam! Mam nadzieję, że będziesz zadowolona tak jak Ja :)
Usuńsuper! chociaż różowa wersja u mnie wygrała wszystko, ale wszystkie trzy wersje mają super działanie na skórę ;)
UsuńNo to może kiedyś skuszę się na różową :)
UsuńRozświetlacze *.*
OdpowiedzUsuńWidzę, że kochasz rozświetlacze :D
UsuńNie znam ani nie używałam żadnego z produktów, które pokazałaś. Muszę jednak przyznać, że paletka ma piękne kolory. <3
OdpowiedzUsuńTak paleta cieni ma piękne uniwersalne kolory <3
UsuńZ twoich ulubieńców znam podkład Lumene (nawet fajny, ale u mnie nie ideał, bo się jednak za mocno błyszczy i nie jest tak trwały jakbym sobie życzyła.) Maskę Rapan mam różową ze Smoczą Krwią (lubię, mnie nie szczypie, chociaż pan uprzedzał, że one mogą szczypać przez chwilę). Odżywką Elseve mnie zaciekawiłaś, BasicLab pod oczy też. :)
OdpowiedzUsuńOj szkoda u mnie bardzo fajnie się ten podkład sprawdził :) Na różową możliwe, że też się skuszę :) Cieszę się, że czymś Cię zainteresowałam :)
UsuńNie miałam nic, ale paletka ma bardzo fajne kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Paleta cieni jest boska <3
Usuń