Seria Naturally Good, Nivea-recenzja #137

Seria Naturally Good, Nivea-recenzja #137

 WITAJCIE! 

Dobrze wiecie, że marka Nivea często przewija się na moim blogu! Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kosmetyczną nowej serii Naturally Good. Jesteście ciekawi jak wypadła na mojej mieszanej mocno kapryśnej ostatnio cerze? TAK? To zapraszam do czytania! 


Dzisiejsi "bohaterowie" recenzji:



Obietnice producenta (Nawilżające mleczko):

Naturally Good Nawilżające Mleczko z Organiczną Zieloną Herbatą zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego* oraz 1% dodatkowych składników, zapewniających trwałość i bezpieczeństwo formuły. Mleczko skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, w tym wodoodporny makijaż oraz tusz. Nie wymaga mocnego pocierania powiek i jest delikatne dla rzęs. Zawarta w produkcie BIO zielona herbata ma właściwości antyoksydacyjne, uwalnia skórę z toksyn, łagodzi, przywracając skórze naturalną równowagę.

*Składniki pochodzenia naturalnego linii NATURALLY GOOD są czerpane prosto z natury i zachowują po przetworzeniu ponad 50% swojej struktury molekularnej, czyli stanu naturalnego.

NIVEA® wykorzystuje składniki inspirowane naturą, aby stworzyć szczególnie skuteczne produkty. Wydobywają one naturalne piękno Twojej skóry, abyś mogła wyglądać i czuć się wyjątkowo.

  • Skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia, w tym wodoodporny makijaż oraz tusz
  • Nie wymaga mocnego pocierania powiek
  • Jest delikatne dla rzęs
  • Wegańska formuła**
  • **brak składników pochodzenia zwierzęcego

Jak stosować:
Nanieś produkt na skórę twarzy, usuń za pomocą wacika lub wody. 

Skład:
Aqua, Brassica Campestris Seed Oil, Glycerin, Alcohol Denat., Cetearyl Alcohol, Camellia Sinensis Leaf Extract, Xanthan Gum, Glyceryl Caprylate, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Decylene Glycol, Sodium Cetearyl Sulfate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Sodium Benzoate, Linalool, Limonene, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Geraniol, Parfum

Moja opinia: 
Nawilżające mleczko z organiczną zieloną herbatą zamknięte jest w plastikową butelkę z zamknięciem typu klik o pojemności 200 ml. Konsystencja lekka, mleczna, nie za gęsta, nie za rzadka. Zapach przyjemny, niezbyt intensywny, wyczuwalna jest delikatna nuta herbaciana. Ja akurat do testów oddałam je teściowej, bo jak dobrze wiecie Ja za formułą mleczka do demakijażu nie przepadam :)
Mleczko dobrze usuwa makijaż (niestety nie wiem jak sprawdziłoby się przy makijażu wodoodpornym bo takowego moja teściowa nie robi). Używając mleczka do demakijażu należy jednak uważać na oczy, ponieważ po dostaniu się do oka niesamowicie pieczą :( No i jeśli macie nieco podrażnioną skórę to tutaj również należy uważać bo będzie piekło! Jego zaletą zdecydowanie jest mega wydajność, bo wystarczy już niewielka ilość do oczyszczenia twarzy. Na szczęście moja teściowa nie zauważyła, aby skóra po niej była ściągnięta. Skóra po użyciu była oczyszczona i nawilżona! 
Cena: 19,99 zł/Dostępność: np. Rossmann. 

Obietnice producenta (Odświeżający tonik):

Naturally Good Odświeżający Tonik z Organiczną Zieloną Herbatą zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego* oraz 2% dodatkowych składników, zapewniających trwałość i bezpieczeństwo formuły. Tonik usuwa pozostałości po makijażu i wszelkie zanieczyszczenia. Zapewnia uczucie czystej, świeżej oraz jędrnej skóry. Produkt pozostaje w harmonii z naturalnym pH Twojej skóry. Zawarta w produkcie BIO zielona herbata ma właściwości antyoksydacyjne, uwalnia skórę z toksyn, łagodzi, przywracając skórze naturalną równowagę.

*Składniki pochodzenia naturalnego linii NATURALLY GOOD są czerpane prosto z natury i zachowują po przetworzeniu ponad 50% swojej struktury molekularnej, czyli stanu naturalnego.

NIVEA® wykorzystuje składniki inspirowane naturą, aby stworzyć szczególnie skuteczne produkty. Wydobywają one naturalne piękno Twojej skóry, abyś mogła wyglądać i czuć się wyjątkowo.


  • Usuwa pozostałości po makijażu i wszelkie zanieczyszczenia
  • Zapewnia uczucie czystej, świeżej oraz jędrnej skóry
  • Pozostaje w harmonii z naturalnym pH skóry
  • Wegańska formuła**
  • **brak składników pochodzenia zwierzęcego

Jak stosować:
Nanieś produkt na skórę twarzy za pomocą wacika. 

Skład:
Aqua, Alcohol Denat., Glycerin, Camellia Sinensis Leaf Extract, Decyl Glucoside, Sodium Lactate, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Lactic Acid, Citric Acid, Sodium Benzoate, Linalool, Limonene, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Geraniol, Parfum

Moja opinia:
Odświeżający tonik z organiczną zieloną herbatą zamknięty jest w plastikową tubkę z zamknięciem typu klik o pojemności 200 ml. Konsystencja wodnista! Zapach przyjemny, nieco intensywny, herbaciany, wyczuwalna jest nutka alkoholu! Ze wględu na to, że w składzie zawiera Alcohol Denat nie używałam go codziennie, ponieważ bałam się wysuszenia skóry :( 
Niestety nawet używając go co drugi dzień czułam nieprzyjemne uczucie ściągniętej skóry!, które na szczęście zanikało po dalszej pielęgnacji :) Nie pozostawia klejącego się filmu na skórze. Owszem odświeża skórę jak każdy tonik, ale ta nuta alkoholowa nie zachęca mnie do ponownego zakupu :( A i uważajcie na oczy, bo podobnie jak w przypadku mleczka do demakijażu tutaj również występuje podrażnienie i pieczenie oczu :( Także jak same widzicie, ani nie zachęcam do zakupu, ani Wam nie odradzam :( Jak każdy produkt ma swoje plusy i minusy! 
Cena: 19,99 zł/Dostępność: np. Rossmann. 

Obietnice producenta (krem na dzień):

Naturally Good Rozświetlający Krem na dzień z Organicznym Aloesem zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego* oraz 1% dodatkowych składników, zapewniających trwałość i bezpieczeństwo formuły. Zawarty w produkcie Organiczny Aloes jest otrzymywany z miąższu liści aloesu. NIVEA wykorzystuje składniki inspirowane naturą, aby stworzyć szczególnie skuteczne produkty. Wydobywają one naturalne piękno Twojej skóry, abyś mogła wyglądać i czuć się wyjątkowo. Kupując kosmetyki NATURALLY GOOD, troszczysz się o naturę: • Opakowania produktów nadają się do recyklingu: słoiczki oraz butelki stworzone z PP można ponownie przetwarzać. • Stosowanie słoiczków PP zmniejsza potencjalny wpływ gazów cieplarnianych nawet o 28%. • Wszystkie elementy pudełek składanych pochodzą z ekologicznych lasów.

  • Formuła z Organicznym Aloesem
  • Dla zdrowo wyglądającej cery
  • Nawilża skórę przez 24h
  • Pozostawia uczucie świeżości na skórze
  • Wegańska formuła**
  • *Składniki pochodzenia naturalnego linii NATURALLY GOOD są czerpane prosto z natury i zachowują po przetworzeniu ponad 50% swojej struktury molekularnej, czyli stanu naturalnego.
  • **brak składników pochodzenia zwierzęcego

Jak stosować:
Nakładaj codziennie rano na oczyszczoną skórę twarzy. Omijaj okolice oczu. 

Skład:
Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Alcohol Denat., Simmondsia Chinensis Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Dicaprylyl Ether, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate, Coco-Caprylate/Caprate, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Glyceryl Caprylate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Ethylhexylglycerin, p-Anisic Acid, Sodium Chloride, Linalool, Limonene, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Geraniol, Parfum

Moja opinia: 
Rozświetlający krem na dzień z organicznym aloesem zamknięty jest w plastikowy słoiczek o pojemności 50 ml. Dodatkowo zapakowany jest w kartonik. Konsystencja nie za rzadka, nie za gęsta. Dodatkowo zabezpieczona jest "sreberkiem".
Bardzo szybko się wchłania, jest bardzo lekki. Pozostawia na skórze delikatny film ochronny, który nieco się lepi! (także sprawdzi się jako baza pod makijaż). Wiadomo, że jeśli nałożymy większą ilość kremu na twarz, to będzie się wchłaniać nieco dłużej. Pachnie przyjemnie, ale wyczuwalna jest w nim nutka standardowego granatowego kremu do twarzy marki Nivea. Skóra po użyciu jest delikatnie nawilżona, więc dla mega suchych cer będzie za słaby :( Ja niestety efektu rozświetlenia na mojej mieszanej cerze nie zauważyłam, a szkoda. Jednak okazało się nie mogę używać go dzień w dzień, bo niestety z czasem zauważyłam wysyp niedoskonałości i zapchanie porów :( Także raczej do mieszanej cery się nie nadaje :( Możliwe, że cery normalne będą z niego zadowolone. 
Cena: 29,99 zł/Dostępność: np. Rossmann. 

Obietnice producenta (krem na noc):

Naturally Good Regenerujący Krem na noc z Organicznym Olejkiem Arganowym zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego* oraz 1% dodatkowych składników, zapewniających trwałość i bezpieczeństwo formuły. Zawarty w produkcie Olejek Arganowy stanowi wyciąg z pestek drzewa arganowego.


NIVEA® wykorzystuje składniki inspirowane naturą, aby stworzyć szczególnie skuteczne produkty. Wydobywają one naturalne piękno Twojej skóry, abyś mogła wyglądać i czuć się wyjątkowo.

Kupując produkty z linii NATURALLY GOOD, troszczysz się o naturę:

• Opakowania produktów nadają się do recyklingu: słoiczki oraz butelki stworzone z PP można ponownie przetwarzać. 

• Stosowanie słoiczków PP zmniejsza potencjalny wpływ gazów cieplarnianych nawet o 28%. 

• Wszystkie elementy pudełek składanych pochodzą z ekologicznych lasów.

  • Wspomaga naturalny proces regeneracji skóry nocą
  • Pozostawia skórę jędrną i miękką
  • Dla wypoczętego wyglądu cery o poranku
  • Wegańska formuła**
  • *Składniki pochodzenia naturalnego linii NATURALLY GOOD są czerpane prosto z natury i zachowują po przetworzeniu ponad 50% swojej struktury molekularnej, czyli stanu naturalnego.
  • **brak składników pochodzenia zwierzęcego

Jak stosować:
Nakładaj codziennie wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Omijaj okolice oczu. 

Skład:
Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Alcohol Denat., Butyrospermum Parkii Butter, Simmondsia Chinensis Oil, Dicaprylyl Ether, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Glyceryl Caprylate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Ethylhexylglycerin, p-Anisic Acid, Sodium Chloride, Linalool, Limonene, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Geraniol, Parfum. 

Moja opinia: 
Regenerujący krem na noc z olejkiem arganowym zamknięty jest w plastikowy słoiczek o pojemności 50 ml. Dodatkowo zapakowany jest w kartonik. Konsystencja nieco gęstsza niż kremu na dzień. Dodatkowo zabezpieczona jest "sreberkiem". 
Zapach prawie taki sam w standardowym kremie do twarzy marki Nivea z delikatną nutą oleju arganowego? (sama nie wiem czym mi pachnie tak do końca).Wchłania się nieco dłużej niż  krem na dzień. 
W przeciwieństwie do kremu na dzień zostawia tłustą, klejącą się warstwę na skórze (zapewne efekt olejków w składzie), przez co nie do końca przypadł mi do gustu. Rano dalej skóra nieco się lepi :( Skóra jest delikatnie nawilżona i odżywiona, ale niestety podobnie jak krem na dzień po jakimś czasie mnie zapchał :( Także cery mieszane z tendencją do niedoskonałości muszą uważać na kremy do twarzy z tej serii :( 
Cena: 29,99 zł/Dostępność: np. Rossmann. 


Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 

Marzycielka 


#Blogerkipolecaja: Poznajcie nas lepiej :)

#Blogerkipolecaja: Poznajcie nas lepiej :)

 Witajcie! 

Dzisiaj mam dla Was nietypowy post, bowiem wspólnie z dziewczynami #Blogerkipolecaja wpadłyśmy na pomysł w stylu Q & A czyli Poznajcie nas lepiej! Moją "parą" została Kamila, którą znacie z bloga Kosmetyczne Imponderabilia, na którym znajdziecie nie tylko recenzje kosmetyczne, ale i moje ulubione Podsumowania kulturalne i tureckie seriale. Jesteście ciekawi jakie pytania zadała mi Kamila? TAK? To zapraszam Was serdecznie dalej :) Mam nadzieję, że nasze posty bardzo Wam się spodobają i poznacie nas lepiej! 


Oto 10 pytań, które zadała mi Kamila:
1. Jeden kosmetyk bez, którego nie przeżyjesz, Twoje Kwc?
Hmm jeśli chodzi o kolorówkę to zdecydowanie moim KWC jest Żel do brwi z Golden Rose (jak tylko skończą mi się obecne z Eveline wracam do niego) <3 A jeśli chodzi o pielęgnację to nie wyobrażam sobie życia bez maseczek do twarzy (szczególnie bez różowej z Miya oraz Odżywczej maski peelingu z Vianka) :D A i bez pomadki do ust (niestety przy aparacie ortodontycznym moje usta przez większość czasu są suche jak wiór). 
2. Wakacje idealne to...
Dla mnie wakacje idealne to spędzone w domu na wsi z mężem i psiakiem przy boku bez zbędnych obowiązków pełne odpoczynku i relaksu :D w przeciwieństwie do większości osób. No cóż jestem typowym domatorem i niewiele mi do szczęścia potrzeba! Chociaż nie ukrywam marzy mi się mały wypad do Wrocławia chociaż na weekend :) Może w przyszłym roku się uda :) 
3. Ulubione kanały na Yt/podcasty?
Kiedyś bardzo często oglądałam kanały na YT! Obecnie niestety nie mam już tyle czasu na to, więc na YT słucham jedynie piosenek czy oglądam zwiastuny filmów bądź seriali :) Dlatego nie mam ulubionych kanałów lubię różnorodność! 
4. Co oznacza Twoje imię i czy ten opis zgadza się z tym, jaka jesteś naprawdę?
Hmm dobre pytanie, bo w sumie nigdy się jakoś tym nie interesowałam :D Moje imię Sabina według Księgi Imion nie ma najłatwiejszego charakteru (hmm mój mąż czasami może to potwierdzić, ale tylko czasami wszak nie ma tak źle ze mną chyba :D). Podobno jestem brana za wzór staranności i sumienności (taa chyba w braku organizacji chociaż nie powiem jeśli chodzi o pracę to daje z siebie 200% :)). Podobno nie ulegam wpływom (oj z tym nie do końca bym się zgodziła). Jak coś nie idzie po mojej myśli to podobno zwijam się w kłębek i wystawiam kolce (no tutaj po części bym się zgodziła). Zdecydowanie zgadzam się z tym, że rzadko ufam ludziom (po prostu za dużo w życiu tzw. "przyjaciół" dało mi w kość i od tej pory uważam na ludzi, którzy mnie otaczają). Jednak jeśli ktoś zdobędzie moje zaufanie to szczerze i na zawsze! Za to zdecydowanie nie zgadzam się z tym, że według Księgi Imion kocham zaszczyty, jestem pewna siebie i, że bywam złośliwa i zdradliwa, a i, że nie jestem empatyczna (moim zdaniem jestem i to za bardzo empatyczna! :)). A co więcej podobno jestem inteligenta i bardzo twórcza (oj w mojej pracy to wręcz wskazane :)). Podobno jestem uparta i zawsze stawiam na swoim (no może troszeczkę!). Ha ha, ale jedno na pewno się zgadza, że nie podążam za modą :D Zdecydowanie jestem #teamwygoda aniżeli #stylielegancja :P Nie zgadzam się za to z tym, że uwielbiam podróżować, bo jak mogliście przeczytać w pytaniu powyżej jestem typem domatora :D. Podobno też jestem sumienna i pracowita, czasem biorą za dużo obowiązków na siebie i przez to brak mi czasu ostatnio na blogowanie czy inne przyjemności! Także trochę może się i zgadza się z tym jaka jestem naprawdę, ale nie wszystko co to to nie :D. 
5. Najwięcej radości sprawia mi...
...spędzanie czasu z bliskimi, praca, blogowanie,piękna pogoda, mnóstwo książek no i kosmetyki (wszak od tego zaczęła się moja historia) a i wolny czas, który mogę przeznaczyć tylko na przyjemności, a nie obowiązki :) 
6. Co najbardziej cenisz w innych?
Zdecydowanie cenię w ludziach szczerość i uczciwość! :)
7. Największe kosmetyczne odkrycie i rozczarowanie 2020?
Największym Kosmetycznym odkryciem roku były zdecydowanie Musy do mycia twarzy marki Laq <3 Co do Rozczarowań kosmetycznych to pisałam o nich niedawno na blogu i do nich mogę zaliczyć m.in. Odżywczy peeling ryżowy z Miodowej Mydlarni.
8. Skąd wziął się pomysł ma stworzenie bloga, jaka sytuacja lub osoba Cię do tego zainspirowały?
Po prostu pewnego dnia wpadłam na pomysł (wtedy jeszcze z byłą przyjaciółką) na wspólne założenie bloga i tak to się dalej potoczyło tylko, że już samotnie (tylko pierwszy post powstał wspólnie). Blog powstał spontanicznie z ciekawości jak to jest znaleźć się po drugiej stronie "medalu" i od ponad 5 lat moja historia z blogiem toczy się dalej! I mam nadzieję, że jeszcze długo tak zostanie :)
9. Gdzie znajdujesz inspirację na nowe wpisy?
Raczej nikogo nie zaskoczę, że z życia :) Internetu no i z głowy :). 
10. Na co zwracasz największą uwagę na blogach? 
Co pierwsze przyciąga Twój wzrok szablon/zdjęcia czy tekst?
Nie będę ukrywać jestem wzrokowcem, więc moją uwagę przyciąga zdecydowanie szablon i zdjęcia, ale to tekst zatrzymuje mnie na dłużej :). 

Jeszcze raz dziękuję Kamila za ciekawe pytania! 

Zapraszam Was także na blogi kochanych dziewczyn, u których również pojawią się posty z tej serii w tym tygodniu:
Aneta (Femperially)
Kamila (Kosmetyczne Imponderabilia) u Kamili znajdziecie moje pytania i jej odpowiedzi :) 
❤Justyna (Z mojej strony lustra)
Inne podobne posty na moim blogu:
A podobny wywiad ze mną możecie znaleźć jeszcze na blogu Natalii (Enestelia) kiedy to Akcję #OCH Opowiem Ci Historię bodajże 2 lata temu prowadziła Inga wspólnie ze mną i kilkoma innymi blogerkami :) 
Mam nadzieję, że nasze posty przypadły Wam do gustu i dzięki temu miałyście okazję Poznać nas lepiej :). 

Chętnie się dowiem czy coś nas łączy, a może więcej dzieli :D P.S.  A najlepiej będzie jak odpowiecie chociaż na jedno pytanie "Co najbardziej cenicie u innych ludzi?"  

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 

Marzycielka 










Hity i kity miesiąca Sierpień 2020-filmy, seriale, książki, muzyka| Przegląd kulturalny

Hity i kity miesiąca Sierpień 2020-filmy, seriale, książki, muzyka| Przegląd kulturalny

 Witajcie! 

Nie wiem jak Wam, ale mi sierpień minął w mgnieniu oka! Dlatego dzisiaj tak na rozluźnienie przychodzę do Was z Podsumowaniem kulturalnym minionego miesiąca. Nie przedłużając jesteście ciekawi co ciekawego udało mi się przeczytać, posłuchać i obejrzeć? TAK? To zapraszam Was serdecznie dalej! 





Muzyka:

Gromee ft. Ania Dąbrowska-"Powiedz mi"


Igor Herbut-"Wdzięczność"


Mateusz Ziółko-"S.O.S"

Patryk Skoczyński-"Ruchomy cel"

Sanah-"No Sory"

Sobel-"Daj mi znać"

Little Mix-"Holiday"

Cleo & Dawid Kwiatkowski-"Bratnie dusze"


Filmy:

"Prawie jak gwiazda rocka"
Nikt nie podejrzewa, co ukrywa ta pełna optymizmu nastolatka - jest bezdomna i mieszka w szkolnym autobusie. Czy w obliczu tragedii przyjmie pomocną dłoń?

Nie powiem, żeby był to mega zły film, ale też nie na tyle urzekający jak wskazuje na to fabuła (a może to nie był "mój dzień" aby oglądać ten film...Kto wie?). Na pewno nie można mu odmówić optymizmu i wiary na lepsze jutro, ale czy jest to takie must have do obejrzenia? Nie sądzę :) Jedyne co mi się w nim podobało to fakt, żeby cieszyć się z tego co się ma i pamiętać o tym, że dobro zawsze wraca podobnie jak karma! Oceniam średnio bo na 5! 

"Kluseczka"
Teksańska nastolatka Willowdean Dickson bierze udział w konkursie organizowanym przez swoją mamę, która była kiedyś miss, żeby pokazać, co sądzi o standardach piękna.

No mnie nie zachwycił ten film...Ogólnie może i coś wnosi do życia, ale Ja mam do niego mieszane uczucia i ani Wam go nie polecam ani Wam go nie odradzam... Film w stylu "Jestem taka piękna", więc uprzedzam od razu żadne ambitne kino. Raczej film w stylu do obejrzenia i zapomnienia, a najlepiej to oglądać w tle podczas innych czynności (inaczej to starta czasu). Oceniam zaledwie na 4! 



"Wytańcz to"
Quinn Ackerman ubiega się o przyjęcie do wymarzonego koledżu. Sukces zależy od udziału w konkursie tanecznym jej grupy, którą dopiero usiłuje stworzyć.

Kolejna taneczna produkcja Netflixa :D Moim zdaniem bardzo podobna do "Poczujcie rytm", więc jeśli tamta propozycja Wam się podobała to bardzo możliwe, że i tak przypadnie Wam do gustu! Wiecie Ja ją oglądałam tak dla rozluźnienia i odprężenia, bo nie jest to jakieś wybitne kino! Mi się podobał, ale wiecie są gusta i guściki :D Oceniam na 7! 



"Pokochaj, poślub, powtórz"
Jack przeżywa różne wersje tego samego dnia, próbując opanować problematycznych gości, wszechobecny chaos i potencjalny romans na ślubie swojej siostry.

Ten film przynajmniej dla mnie to jakieś totalne nieporozumienie! Oglądałam go na raty kilka dni i do tej pory nie wiem o co w nim chodziło :D Oceniam na 1





Seriale:

"Droga do szczęścia"
Historia Fernandy i Carlosa, których miłosne perypetie i zawiłe rodzinne losy składają się na pełną namiętności, intryg i dramatycznych zdarzeń opowieść. Fernanda jest ubogą ale utalentowaną dziewczyną, marzącą o studiach muzycznych, które pozwoliłyby jej zostać znakomitą skrzypaczką. Jej matka, Amelia, w wieku osiemnastu lat zaszła w ciążę z Luisem, studentem prawa, który szybko porzucił ją dla milionerki Marissy. Kiedy ojciec wyrzucił ciężarną Amelię z domu, zakochany w niej od dawna ogrodnik, Pedro, ożenił się z nią by zapewnić opiekę jej i dziecku. Zgorzkniała z powodu zawodu miłosnego i konieczności życia w ubóstwie Amelia nie potrafiła jednak obdarzyć uczuciem ani jego, ani córki, więc Pedro za dwoje okazywał Fernandzie miłość i wsparcie. Dzięki swojej siostrze, kierującej elitarną szkołą dla dziewcząt, Pedro zapewnił przybranej córce doskonałą edukację. Nie stać go jednak na lekcje muzyki dla niej, więc Fernanda na własną rękę rozwija swój samorodny talent, mając nadzieję, że dzięki konsekwentnej pracy dostanie się do wymarzonego konserwatorium.

Już wiem w sumie czemu od kilku lat nie oglądam już telenowel, bo wszyscy w tych telenowelach są zazwyczaj jedną wielką rodziną (ale oczywiście musi minąć 100 odcinków, aby wszyscy się poznali :D). A no i te miłości od pierwszego poznania (i od pierwszego razu dzieci :D). Teoretycznie nie jest zła, ale jakiegoś szału też nie było, bo momentami główna bohaterka mega mnie irytowała (wszystko musiało być tak jak ona chciała). Na początku nawet przyjemnie mi się go oglądała i tytułową piosenkę dało się słuchać tak przy sto którymś odcinku niesamowicie mnie denerwowała, więc ją przewijałam (o ile się dało). Także wiecie nie polecam ani nie odradzam :D Gdyby nie główny bohater to pewnie nie dobrnęłabym do samego końca! Oceniam na 6! 




"Modliszka"
Pracujący nad sprawą makabrycznych morderstw prefekt zwraca się o pomoc do Jeanne Deber, odsiadującej karę seryjnej morderczyni i skłóconego z nią syna. 

To jedna z dzisiejszych propozycji, którą z czystym sumieniem mogę polecić. Ma zaledwie 6 odcinków i w każdym praktycznie coś się dzieje (pomijając mało wciągający pierwszy odcinek)! Podobał mi się bardzo pomimo, że to francuski serial! no i fakt, że domyśliłam się kto stał się naśladowcą słynnej Modliszki (ale nie będę Wam spoilerować). Oceniam na mocne 8! 


"Odwet"
Cztery uczennice prywatnej szkoły łączą siły, by umiejętnie wymierzyć sprawiedliwość i ujawnić nadużycia.

Dla mnie ten serial to takie połączenie "Szkoły dla Elity" z "Control Z", więc jeśli tamte produkcje Wam się podobały to bardzo możliwe, że i "Odwet" Wam się spodoba (chociaż nie gwarantuje, bo wiecie różnie to bywa). Serial ma zaledwie 10 odcinków (Ja połknęłam go dosłownie w 2-3 dni także wiecie :D). Mimo wszystko nie powiem, żeby mnie aż tak zachwycił,abym z niecierpliwością czekała na 2 sezon (co to to nie).  Wiem, że o tym samym tytule jest książka, ale Ja chyba ją sobie odpuszczę :) Oceniam na 7! 


"Love 101"
Grupa nastoletnich uczniów próbuje połączyć w parę ulubioną nauczycielkę i nowego trenera koszykówki, aby zapobiec wyjazdowi kobiety z miasta.

Turecka produkcja, którą obejrzałam z polecenia Kamili i mi się bardzo podobała! Obejrzałam w zaledwie 2 dni! Momentami nieco absurdalny i przewidywalny, ale przyjemnie mi się go oglądało. Liczę na to, że niedługo pojawi się 2 sezon. A za muzykę (nie tylko turecką) to mają u mnie mega plusa (szczególnie w odcinku 5 <3). Oceniam na mocne 8! P.S. Jeśli tylko lubicie młodzieżowe, szkolne produkcje to zdecydowanie coś dla Was. Jeden z bohaterów przypominał mi Guzmana ze "Szkoły dla Elity" :D. 



Książki:

"Zakazana" Ella Fields
Romantyczna opowieść o pierwszej o miłości, której nie da się puścić w niepamięć
Daisy ma dwie wielkie miłości: sztukę i Quintona, z którym się wychowała. To właśnie z nim przeżyła najważniejsze chwile swojego życia. Pierwszy pocałunek. Pierwszy seks. Pierwsze złamane serce.
Po przeprowadzce z rodzicami na drugi koniec kraju ich kontakt się urywa. Jednak Daisy nigdy nie przestaje myśleć o Quinnie. Po latach rozpoczynają naukę na tym samym Uniwersytecie Gray Springs.
Okazuje się, że chłopak znacznie lepiej poradził sobie z rozstaniem dzięki nowej dziewczynie, Alexis. Mimo wszystko Daisy nie odpuszcza. Wie, że ich związek był czymś wyjątkowym. Jej serce jest wciąż złamane, ale jednocześnie silne i gotowe do walki o miłość.


Na książkę "Zakazana" trafiłam całkiem przypadkiem na aplikacji Legimi :) I jeśli tylko lubicie romantyczne historie to z czystym sumieniem Wam ją polecam. Na pewno skuszę się na inne książki tej autorki. Chociaż nie ukrywam podejrzałam od samego początku jak ta historia dalej się potoczy. Jedna z takich historii, które chwytają czytelnika dogłębnie i ciężko się od niej oderwać. Mamy tutaj historię z dwóch perspektyw okiem Daisy i Quinna, co moim zdaniem jest bardzo na plus, ponieważ możemy ocenić daną sytuację z dwóch "miejsc". Bardzo dobrze mi się ją czytało i żałuję, że tak szybko się skończyła (chociaż zazwyczaj tak jest, że dobre książki szybko się kończą). Główni bohaterowie idealnie wykreowani czuć tą chemię pomiędzy nimi <3. Wiecie na pewno nie jest to nieszablonowa historia, bo w większości nie ukrywam mamy utarty już schemat z innych książek, ale mimo wszystko mi się bardzo podobała! Polecam :) Oceniam na mocne 8! 

"Bez powrotu" Mia Sheridan
Zamożna i obracająca się w najlepszym towarzystwie Olivia Barton nigdy by nie przypuszczała, że w trakcie podróży służbowej jej narzeczony zniknie bez śladu. Jest tym bardziej zrozpaczona i zdezorientowana, kiedy wynajęty przez nią prywatny detektyw namierza go na drugim końcu świata, w nadmorskim miasteczku w Kolumbii. Kraj został niedawno dotknięty potężnym trzęsieniem ziemi i śmiercionośnym tsunami, a w efekcie pozbawiony łączności ze światem, co prawie uniemożliwia wszelkie podróże. Olivia mimo to postanawia dotrzeć do Kolumbii i znaleźć odpowiedzi, których tak rozpaczliwie potrzebuje.

Mam ogromny sentyment do książek tej autorki i z chęcią sięgam po nowości i tak było w tym przypadku! Niestety tutaj coś nie zagrało, a szkoda bo fabuła miała ogromny potencjał! Mimo wszystko przeczytałam ją do samego końca, ale nie porwała mnie historia Olivii. Bardzo przewidywalna historia, od samego początku wiemy jak się skończy... No i nie ukrywam jest mega krótka (taka trochę nowelka)! Jedyny plus to wtrącenia hiszpańskie w książce i tyle z plusów jeśli chodzi o książkę "Bez powrotu" :( Oceniam zaledwie na 5! 


"Lev" Belle Aurora
Seria o mafijnej rodzinie Leokov bestsellerowej autorki „Raw Family”!
Kiedy Lev Leokov zauważa w klubie nocnym zagubioną młodą kobietę, Minę Harris, wie, że coś jest nie tak. Dodatkowo przyłapuje ją na kradzieży. Musi jednak sam przed sobą przyznać, że po raz pierwszy w życiu ktoś go zaintrygował.
Lev szybko się orientuje, że Mina jest na dnie. W jego życiu nie brakuje przemocy, ale z jakiegoś powodu chce pomóc dziewczynie.
Mina decyduje się dla niego pracować. Nie ma niczego, więc nic nie może stracić. Prawda?Pozwala jej dokonać wyboru. Jeśli Mina zgodzi się dla niego pracować, nie będzie musiała martwić się o dach nad głową. Jeżeli zdecyduje się zatrzymać sto dolarów, które ukradła, będzie musiała zniknąć. Może też wybrać trzecią opcję, czyli pozwolić, aby Lev zadzwonił po gliny.

Książka przeczytana z polecenia Anetki i jak zwykle się nie zawiodłam! To moja pierwsza książka tej autorki, ale na pewno nie ostatnia! Na półce Legimi czekają już pozostałe książki do przeczytania :) Było wesoło, momentami specyficznie przez charakter Lva, ale też i namiętnie czyli jednym słowem czego chcieć więcej? Chyba tylko większej ilości stron do czytania! To nie jest typowy romans dla nastolatek! To nieszablonowa historia, która zapewnia Wam dużą dozę emocji nie tylko tych pozytywnych. Chociaż nie ukrywam momentami była nieco przewidywalna i przesłodzona, ale przyjemnie i szybko mi się ją czytało. Trochę skojarzyło mi się to z "Kopciuszkiem", przez to, że Mina przez 7 lat mieszkała na ulicy i spotkała księcia Lva i tak ta historia dalej się potoczyła :) Nie mogę się doczekać kolejnych części! Oceniam na mocne 9! 

I to by było na tyle <3 Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie wśród tych kilku propozycji! :)

Znacie coś? Może polecicie mi coś ciekawego do przeczytania/obejrzenia? Chętnie poznam Wasze propozycje! :) 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,


Marzycielka