Odżywczy olejek do demakijażu & Oczyszczająca pianka do mycia twarzy, Nature Queen-recenzja #87

Odżywczy olejek do demakijażu & Oczyszczająca pianka do mycia twarzy, Nature Queen-recenzja #87

HEJ ŁOBUZY!

        W ostatnich nowościach kosmetycznych (bodajże w styczniu) pokazałam Wam zestaw do wieloetapowej pielęgnacji twarzy marki Nature Queen. Dzisiaj przyszedł czas, żeby podzielić się z Wami moimi wrażeniami na ich temat! Na pierwszy ogień wzięłam dwa produkty do oczyszczania twarzy! Jak sprawdziły się na mojej mieszanej cerze z tendencją do niedoskonałości? O tym przeczytacie w mojej recenzji! Miłego czytania :)


Dzisiejsi"bohaterowie" recenzji: 



Obietnice producenta (Olejek do demakijażu):



Naturalny Olejek do demakijażu Nature Queen doskonale sprawdza się do demakijażu , oczyszczania skóry i regulacji wydzielanego sebum. Pielęgnuje skórę nadając jej młodzieńczy blask.
Wyjątkowo delikatny, oczyszczający olejek do demakijażu na bazie odżywczych olejów roślinnych ze słodkich migdałów, nasion winogron oraz olej lnianego. Obecność oleju awokado oraz abisyńskiego sprawia, że skóra staje się mocno nawilżona, ukojona oraz chroniona przed działaniem wolnych rodników. Olej manuka pielęgnuje skórę trądzikową, wymagająca działania antybakteryjnego i przeciwzapalnego. Dodatek witaminy E wspomaga spowolnienie procesów starzenia a także ochronę przed czynnikami zewnętrznymi. Idealnie sprawdza się jako kosmetyk do skóry alergicznej i atopowej. 


Składniki aktywne: olej ze słodkich migdałów, olej winogronowy, olej lniany, olej z awokado, olej abisyński, olej manuka, witamina E.


Sposób użycia:

Nałożyć olejek na suchą lub wilgotną skórę twarzy i delikatnie wmasować, następnie zmyć ciepłą wodą. 

Skład:
Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Linum Usitatissimum Seed Oil, Crambe Abyssinica Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum, Leptospermum Scoparium Leaf Oil.

Nie zawiera SLS, SLES.



 Moja opinia:

Odżywczy olejek do demakijażu zamknięty jest w plastikową buteleczkę o pojemności 150 ml z pompką! Dzięki niej bez problemu dozuję odpowiednią ilość kosmetyku (Ja używam dwie pompki). Ma delikatny perfumowany zapach, który nie pozostaje na skórze. Konsystencja typowo oleista czyli tłusta i klejąca, bezbarwna! Olejek świetnie rozpuszcza mój makijaż (nie wiem jak sprawdziłby się w kwestii makijażu wodoodpornego!) i przy okazji nie podrażnia moich wrażliwych oczu! Ja stosuję go jako pierwszy krok w celu oczyszczenia twarzy (jako samodzielny produkt jest dla mnie po prostu za tłusty i zostawia lepką klejąca się warstwę! i po prostu czuję potrzebę zastosowania pianki bądź żelu do mycia twarzy!). Na resztki z tuszu do rzęs (jeśli takowe są to stosuję jeszcze dodatkowo Płyn micelarny!). Nie przesusza mojej skóry ani nie ściąga! Na szczęście nie powoduje u mnie zamglenia oczu! Delikatnie nawilża moją skórę! Skóra po użyciu jest oczyszczona i odżywiona! Nie zapycha!
 Nasza skóra jest gotowa na kolejny krok w naszej pielęgnacji <3 
Cena: 39,70 zł /Dostępność: Nature Queen, Cocolita, Mintishop i inne.




Obietnice producenta (Pianka do mycia twarzy):


Pielęgnacyjna pianka Nature Queen-oczyszcza, łagodzi podrażnienia oraz intensywnie nawilża. Przeznaczona do skóry normalnej, wrażliwej, wymagającej szczególnej pielęgnacji. 
Liczna zawartość składników aktywnych wyróżnia naszą piankę na rynku konkurencyjnych produktów. Ekstrakt z ogórka, chabra bławatka (działa rozjaśniająco na cienie pod oczami) oraz kiełków pszenicy działa odżywczo, regenerująco, nawilżająco oraz przeciwzmarszczkowo. Dodatek ekstraktu z jaśminu i mydlnicy lekarskiej przynosi działanie antybakteryjne, zmiękcza i oczyszcza skórę. Ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej wzmacnia wytrzymałość naczyń krwionośnych, ujędrnia, wygładza, oczyszcza i łagodzi podrażnienia. Pianka delikatnie napina naskórek i wygładza drobne zmarszczki. 
Dodatkowo zawarty kwas mlekowy delikatnie usunie martwy naskórek a także zadziała antybakteryjne i przeciwstarzeniowo,reguluje pH skóry.

Składniki aktywne: Ekstrakt z ogórka, ekstrakt z chabra bławatka, ekstrakt z kiełków pszenicy,ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej, ekstrakt z jaśminu, witamina B5, alantoina, kwas mlekowy.

Sposób użycia:

Nanieś piankę kolistymi ruchami na twarz. Następnie spłucz letnią wodą. Stosuj rano i wieczorem. 

Skład:
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Coco Glucoside, Phenethyl Alcohol, Cucumis Sativus Fruit,Centaurea Cyanus Flower Extract, Triticum Vulgare Extract, Panthenol,Jasminum Officinale Flower/ Leaf Extract,Saponaria Officinalis Extract, Centella Asiatica Extract, Lactic Acid, Allantoin, Disodium EDTA.

Nie zawiera SLS i SLES. 




Moja opinia:

Pianka do mycia twarzy zamknięta jest w poręczną plastikową buteleczkę z pompką o pojemności 175 ml. No i nie będę ukrywać tym produktem jestem najbardziej oczarowana <3 Jak sami wiecie kocham pianki czy to do mycia twarzy czy do ciała i w tym przypadku nie mogło być inaczej i już Wam piszę za co polubiłam ją najbardziej! Ma przepiękny zapach, który unosi się przez jakiś czas w łazience. Dobrze oczyszcza skórę a przy okazji jest bardzo delikatna!  Nie wysusza ani nie podrażnia. Nie ściąga skóry! Skóra po użyciu jest oczyszczona, uspokojona i gładka w dotyku! Pianka ma leciutką konsystencję,która nie znika po nałożeniu na twarz za co ogromny plus! Jest bardzo wydajna (Ja ją stosuję od połowy stycznia i jeszcze mam połowę opakowania!). Nie powoduje łzawienia oczy! I na pewno na jednym opakowaniu w tym przypadku się nie skończy!
Cena: 26,70 zł/Dostępność: Nature Queen, Mintishop, Cocolita i inne.



Podsumowując zarówno Odżywczy olejek do demakijażu i Oczyszczająca pianka do mycia twarzy dobrze się sprawdzają w codziennej pielęgnacji twarzy! Ja zdecydowanie najbardziej polubiłam z tego duetu Oczyszczającą piankę do mycia twarzy <3 I na pewno zaopatrzę się niebawem w kolejne opakowanie :)



Jeśli macie ochotę poznać te kosmetyki, to mam dla Was świetną wiadomość! 
Na hasło: okiemmarzycielki.blog 
otrzymacie 10% rabatu na zakupy w sklepie marki Nature Queen
Koniecznie zajrzyjcie: <TUTAJ>

Post powstał w ramach współpracy. Fakt ten nie miał wpływu na moją opinię!


Za możliwość przetestowania Odżywczego olejku do demakijażu i Oczyszczającej pianki do mycia twarzy dziękuję ekipie Nature Queen :) 

Nature Queen

Za jakiś czas pojawi się recenzja Regenerującego płynu micelarnego oraz Toniku nawilżającego do twarzy!


Znacie kosmetyki marki Nature Queen? Jak u Was wygląda oczyszczanie twarzy? Stosujecie tak jak Ja wieloetapową pielęgnację czy jeden konkretny produkt? Chętnie się dowiem. 



Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 


Hipoalergiczny krem nawilżający & nawilżająco-wygładzający krem pod oczy, Delia Cosmetics-recenzja #86

Hipoalergiczny krem nawilżający & nawilżająco-wygładzający krem pod oczy, Delia Cosmetics-recenzja #86

HEJ ŁOBUZY!

              Już jakiś czas temu (bo bodajże w grudniu) otrzymałam paczkę od Delia Cosmetics, w której znalazłam cztery kremy do twarzy a także dwie miniaturki kosmetyków do demakijażu (Klik)! Testy rozpoczęłam po nowym roku (jak "zdenkowałam" krem z zieloną herbatą z Bielendy!Nie lubię mieć kilka kremów do twarzy otwartych :)). Na pierwszy ogień wzięłam hipoalergiczny krem nawilżający oraz nawilżająco-wygładzający krem pod oczy! Oba produkty dobiegają już denka, więc pora na moją recenzję o nich! Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdziły się te dwa "gagatki" u mnie to zapraszam Was dalej :) Miłego czytania!



Dzisiejsi"bohaterowie" recenzji: 



Obietnice producenta (krem nawilżający):

Hipoalergiczny krem nawilżający Delia Cosmetics Dermo System, jest na pewno dla Ciebie, jeśli:
❤ Twoja skóra jest wrażliwa,
❤ Często odsuwasz dyskomfort z powodu ściągnięcia i uczucia suchości,
❤ Twoja twarz narażona jest na zmienne lub szkodliwe czynniki zewnętrzne-zanieczyszczenie powietrza, zmienna temperatura czy wilgotność,
❤ Nie zawsze dostarczasz odpowiedniej ilości wody do organizmu,
❤ Lubisz jak krem dobrze się wchłania i ma delikatną konsystencję,
❤ Wyznajesz zasadę, że wystarczy jeden dobry krem do stosowania latem i zimą,
❤ Chcesz mieć poczucie maksymalnego nawilżenia i dobrej pielęgnacji przez całą dobę,
❤ Oczekujesz przyjemności w codziennej pielęgnacji Twojej cery,

Czy potwierdziły się Twoje potrzeby? Jeśli tak, to możesz być pewna, że ten krem jest dla Ciebie, ponieważ jest najlepszy dla cery odwodnionej, suchej i wrażliwej.

Zawiera: ekstrakt z zielonej herbaty, olej canola, Hydromanil, witaminę E, alantoinę, kompozycję zapachową bez alergenów.
Nie zawiera: parabenów, PEG, silikonów. 

Efekty:
❤ Niweluje uczucie suchości i ściągnięcia, 
❤ Nie powoduje podrażnienia i przywraca komfort skórze odwodnionej,
❤ Nawilża skórę na cały dzień,
❤ Daje uczucie gładkości i elastyczności skóry. 


Sposób użycia:

Codziennie rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu jako baza pod makijaż. Wykonując delikatny masaż w trakcie nakładania, zapewnisz skórze doskonałą kondycję przez cały dzień. 


Skład:
Aqua, Glycerin, Polyglyceryl-3 Methylglucose, Distearate, Isohexadecane, Isotearyl Isotearate, Propylheptyl Caprylate Dicaprylyl Carbonate, Cethyl Alcohol, Canola Oil, Glycine Soja Oil, Biosaccharide Gum-1, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Camellia Sinesis Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Xanthan Gum, Pottasium Sorbate, Propylene Glycol, Sodium Hydroside, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Polyacrylate, Tocopherol, Citric Acid, BHT, Sodium Hyaluronate, Parfum. 




 Moja opinia:

Krem znajduję się w szklanym pojemniczku o pojemności 50 ml (pod wieczkiem znajdowało się sreberko!). Dodatkowy krem znajduję się w pudełeczku zabezpieczonym folią (więc mamy pewność, że nikt go wcześniej nie otwierał!). Krem ma lekką, ale treściwą konsystencję! Dla mnie jest praktycznie bezzapachowy (możliwe, że ma delikatny zapach kwiatowy, który bardzo szybko się ulatnia podczas aplikacji!). Bardzo szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Dobrze współpracuje z podkładami (nic się nie roluje ani nie waży na twarzy!). Krem bardzo dobrze nawilża moją skórę (jedynie w zimniejsze dni nakładałam zamiast niego półtłusty krem dla lepszej ochrony skóry na twarzy!). Krem na całe szczęście nie podrażnia ani nie uczula! Niweluje uczucie suchości! (w okresie kiedy katar mnie nie opuszczał ani na krok stosowałam ten krem w okolicach nosa i problem znikł, więc kolejny plus dla niego). Cera jest odżywiona i miękka! Jeden z lepszych kremów do twarzy jakie miałam okazję poznać (jednak mam już swojego faworyta w tej kategorii :P)! Wydajność oceniam również na plus (wystarczył mi na prawie 2 miesiące codziennego stosowania rano i wieczorem!). 
Cena: około 14 zł/ Dostępność:  Apteka Gemini








Obietnice producenta (krem pod oczy):

Nawilżająco-wygładzający krem pod oczy Delia Cosmetics Dermo System, jest na pewno dla Ciebie, jeśli: 
❤ Twoja cera jest wrażliwa, szczególnie w okolicach oczu,
❤ Skóra w okolicach Twoich oczu pozbawiona jest elastyczności,
❤ Chcesz wyeliminować zmarszczki mimiczne i zapobiegać starzeniu się skóry,
❤ Skóra w okolicach Twoich oczu potrzebuje regeneracji, wygładzenia i nawilżenia,
❤ Cenisz produkty łagodne do pielęgnacji wrażliwych okolic oczu,
❤ Lubisz, kiedy krem dobrze się wchłania i ma delikatną konsystencję,
❤ Oczekujesz przyjemności w codziennej pielęgnacji Twojej cery,

Czy potwierdziły się Twoje potrzeby? Jeśli tak, to możesz być pewna, że ten krem jest dla Ciebie, ponieważ jest najlepszy dla cery wrażliwej i dopasowany do ochrony delikatnych okolic oczu.
Zawiera: masło shea, ekstrakt glikolowy z ziela świetlika, kofeinę, ekstrakt z werbeny, ekstrakt glikolowy z zielonej herbaty.
Nie zawiera: parabenów, PEG, silikonów. 

Efekty: 
❤  Minimalizuje cienie pod oczami,
❤  Nawilża i wygładza drobne zmarszczki,
❤  Regeneruje i przywraca komfort zmęczonej skórze wokół oczu.

Sposób użycia:

Codziennie rano i wieczorem na oczyszczoną skórę wokół oczu. Wykonując delikatny masaż w trakcie nakładania, zapewnisz skórze doskonałą kondycję przez cały dzień.




Skład:

Aqua, Glycerin, Polyglyceryl-3, Methylglucose Distearate, Caprylic/ Capric Triglyceride, Ethylexyl Stearate, Dicaprylyl Carbonate, Cetyl Alcohol, Butyrosperum Parkii Butter, Propylene Glycol, Euphrasia Officinalis Extract, Camellia Sinesis Leaf Extract, Biosaccharide Gum-1, Lecithin, Caffeine, Palmitoyl Camitine, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Acrylates/C10-30, Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Polyacrylate, Sodium Hydroxide, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Stearate, Glycel Oleate, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Metabisulfite, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexyglycerin, Parfum, Geraniol, Limoene, Linalool.




Moja opinia:

Krem zamknięty jest w tubkę z zakrętką o pojemności 15 ml. Dodatkowo krem znajduję się w pudełeczku zabezpieczonym folią (więc mamy pewność, że nikt go wcześniej nie otwierał). Ma przyjemną treściwą konsystencję, która bardzo szybko się wchłania (nadaje się pod makijaż!). Delikatnie nawilża skórę pod oczami i ją wygładza!(wiadomo istniejących zmarszczek żaden krem nam nie usunie) Na szczęście nie roluje się i dobrze dogaduje się z korektorem pod oczami. Ma wygodny aplikator :) Nie podrażnia ani nie uczula. Ja dopiero od jakiegoś roku używam systematycznie kremów pod oczy i widzę zdecydowaną różnicę! Krem jest bardzo wydajny (wystarczył mi na prawie 2 miesiące codziennego stosowania rano i wieczorem). Krem dla mnie jest bezzapachowy (możliwe, że ma delikatny zapach kwiatowy, który bardzo szybko się ulatnia podczas aplikacji).  
Cena: około 12 zł/Dostępność: Apteka Gemini


Podsumowując Zarówno hipoalergiczny krem nawilżający jak i nawilżająco-wygładzający krem pod oczy marki Delia sprawdzą się w codziennej pielęgnacji, kiedy nie mamy jeszcze zbytnich problemów ze zmarszczkami czy mega suchą skórą! Ja polubiłam je za lekkie, ale treściwe konsystencje, szybkie wchłanianie się, sporą wydajność, praktycznie niewyczuwalne zapachy poza tym ceny jak i dostępność produktów również na plus :) Jedynie składy obu kremów pozostawiają wiele do życzenia...!!!
 Ja obecnie biorę się za testowanie normalizującego kremu wygładzającego, o którym za jakiś czas Wam opowiem :) Dwa kremy przeciwzmarszczkowe powędrowały do teściowej (więc o nich też za jakiś czas pojawi się post zwany Okiem Teściowej :)). 


Znacie te kosmetyki z nowej linii Dermo System od Delia Cosmetics? Jakie produkty obecnie królują w Waszej pielęgnacji? Chętnie się dowiem.




Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,






Pielęgnujący płyn micelarny MicellAIR Skin Breathe (cera wrażliwa i nadwrażliwa), Nivea- recenzja #85

Pielęgnujący płyn micelarny MicellAIR Skin Breathe (cera wrażliwa i nadwrażliwa), Nivea- recenzja #85

HEJ ŁOBUZY!


       Płyn micelarny w mojej pielęgnacji jest niezastąpiony i schodzi u mnie przysłowiowo "jak woda"! Rano po przebudzeniu przemywam nim twarz aby oczyścić moją skórę z ewentualnych zanieczyszczeń (powstałych podczas snu). Po pracy natomiast używam go jako pierwszy element mojego demakijażu! :) Bardzo lubię nowości jeśli chodzi o płyny micelarne i rzadko kiedy kupuję dwa razy ten sam kosmetyk! Czy w tym przypadku było inaczej? Tego dowiecie się z mojej recenzji!



 Dzisiejszy "bohater" recenzji:



 Obietnice producenta:

Pielęgnujący płyn micelarny do cery wrażliwej i nadwrażliwej. 
Formuła 3w1 z pantenolem i olejkiem z pestek winogron: 
1. Efektywnie usuwa makijaż.
2. Łagodnie i skutecznie oczyszcza.
3. Koi i pomaga redukować 3 oznaki cery wrażliwej: zaczerwienie, napięcie i suchość.
JAK DZIAŁA: Zawarte w płynie micelarnym cząsteczki zwane micelami działają jak magnes, skutecznie usuwając makijaż, zanieczyszczenia i sebum. Dzięki temu płyn efektywnie i łagodnie oczyszcza twarz, oczy i usta. Delikatny dla rzęs. Bezzapachowy. Bez spłukiwania. Bez pocierania.
EFEKT: Idealnie czysta i miękka skóra. Bez pozostałości po makijażu i tłustego filmu, dzięki czemu Twoja skóra wygląda zdrowo i może oddychać. 


 Sposób użycia:

Nałóż na wacik i delikatnie oczyść skórę twarzy, zamknięte oczy i usta. Twoja skóra jest przygotowana na kolejne kroki pielęgnacji 


 Skład:

Aqua, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Glyceryl Glucoside, Glycerin, Sorbitol, Decyl Glucoside, Poloxamer 124, Polyquaternium-10, Disodium Cocoyl Glutamate, Citric Acid, Sodium Chloride, Sodium Acetate, Propylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol




 Moja opinia:

Pielęgnujący płyn micelarny zamknięty jest w przezroczystej  plastikowej butelce o pojemności 400 ml z zamknięciem typu klik. Dzięki temu, że mamy przezroczystą buteleczkę widzimy ile produktu nam zostało do końca! Jest bardzo wydajny! Bardzo dobrze zmywa makijaż (nawet ten mocniejszy!) bez zbędnego pocierania (wylewamy na wacik i delikatnie przykładamy do oka! i wszystko pięknie schodzi), przy okazji delikatnie pielęgnuję naszą skórę! Kosmetyk jest bezzapachowy! Nie pozostawia tłustego nieprzyjemnego filmu na twarzy! Nie wysusza ani nie podrażnia okolic oczu! Po dostaniu się płynu do oka nic nie piecze, nie szczypie! Oczy po użyciu płynu nie są zaczerwienione ani podrażnione za co duży plus! Delikatnie koi zaczerwienia na mojej skórze! Skóra po użyciu jest dobrze oczyszczona! Nie powoduje uczucia ściągniętej skóry! 
Cena: około 15-20 zł/ Dostępność: np. drogeria Rossmann. 




Podsumowując pielęgnujący płyn micelarny okazał się u mnie strzałem w 10! i zaopatrzyłam się już w kolejną buteleczkę :) Jest delikatny dla moich wrażliwych oczu a przy tym bardzo skuteczny! Przy okazji spora pojemność wystarcza na długi czas! No jedyne do czego mogę się przyczepić to do składu :( ale na całe szczęście nie mamy tutaj alkoholu! Cena i dostępność również na plus! 


Znacie? Lubicie? Jaki jest Wasz ulubiony płyn micelarny? Chętnie się dowiem :) 


Piszcie śmiało :) 
Do następnego :*
Pozdrawiam,


Hity i kity miesiąca Styczeń & Luty 2019- książki, seriale, muzyka i filmy :)

Hity i kity miesiąca Styczeń & Luty 2019- książki, seriale, muzyka i filmy :)

HEJ ŁOBUZY!

      Mamy już prawie połowę marca, więc najwyższa pora podsumować ostatnie dwa miesiące nowego roku :) Jesteście ciekawi co za "nowości" kulturalne odkryłam? TAK to zapraszam Was dalej :) 

Nie przedłużając zapraszam Was dalej :)




Filmy: 


"Praktykant"

Ben nie odkrywa uroków emerytury. Wkrótce rozpoczyna staż w redakcji strony internetowej o modzie. 

P.S.  To była propozycja mojego męża na obejrzenie wspólnie jakiegoś filmu :) Trochę za bardzo przewidywalny, ale ogólnie bardzo przyjemna komedia dla "zabicia czasu". Było kilka zabawnych momentów i mądre przesłanie na koniec. Polecam na odstresowanie i zimowy (jeszcze) wieczór :). 

Ocena: 8/10 

"Jessica Darling's It List"

Dojrzała siódmoklasistka, Jessica Darling, otrzymuje od swojej pięknej starszej siostry listę porad, jak zdobyć szacunek wśród dwulicowych rówieśników. 

P.S.  Obejrzałam tak dla odmóżdżenia. Nie jest zły, ale szału też nie zrobił :) Ja chyba już trochę wyrosłam z tego typu filmów! Przypominał mi jakiś film Disneya, ale nie mogę sobie przypomnieć tytułu :D 

Ocena: 5/10 

"Bitwa na parkiecie"

Brandon i jego dziewczyna Jasmine ćwiczą w rywalizujących ze sobą szkołach tańca. Przyjdzie im zmierzyć się ze sobą w konkursie, w którym nagrodą jest 25 tys. dolarów. 

P.S. Jak dla mnie trochę za nudny był :/ i obejrzałam go na raty :D Ani fabuła ani aktorzy nie porywają no może poza ambitną matką, która jak dla mnie za dużo od życia oczekuje :D Ogólnie choreografie też nie powalają na kolana (bodajże tylko jedna scena tańca mi się podobała!). 


Ocena: 5/10 



"Gdy anioły śpią"


Biznesmen zasypia za kierownicą i potrąca kobietę. Jego próby naprawienia sytuacji rozkręcają spiralę mrocznych zdarzeń.

P.S.  Bardzo zaciekawiła mnie fabuła i to by było na tyle co mnie w tym "dziele" zaciekawiło... Na początku jeszcze dało się to oglądać, ale z minuty na minutę miałam coraz większą ochotę to wyłączyć i nigdy więcej do tego nie wracać! A żona głównego bohatera (głównie jej postawa  i zakończenie pozostawia wiele do życzenia! Ja od siebie nie polecam!
 i możecie sobie odpuścić to "arcydzieło".


Ocena: 3/10 

"Chłopiec z burzy" 


Kilkuletni Michael mieszka z tatą w małej chatce nad brzegiem oceanu. Pewnego dnia podczas zabawy na plaży znajduje trzy osierocone malutkie pelikany.

P.S.  Ten film miałam okazję oglądać z mężem przedpremierowo :) i powiem Wam, że dawno żaden film mnie tak nie urzekł jak ten! Polecam bo film jest wzruszający, rewelacyjna gra aktorska i fabuła na wysokim poziomie! I te widoki no cudo <3 Film zarówno dla młodszej jak i starszej widowni! Polecam na rodzinny seans!


Ocena: 9/10 

"Modelka"

Początkująca modelka wiąże się ze znanym fotografem. Oboje odkrywają, że miłość ma mroczne oblicze.

P.S.  Może i film nie jest zły, ale mina i gra aktorska dziewczyny grającej główną rolę pozostawia wiele do życzenia! Oglądałam go przez kilka dni SERIO i już dawno żaden film mnie tak nie zirytował i nie doprowadził do żenady... Więcej w tym filmie jest niedojrzałości emocjonalnej niż historii o karierze modelki... Dziewczyna zakochuje się w fotografie, raniąc przy tym swojego chłopaka, który specjalnie dla niej przyjechał z Danii...Później to już seria niefortunnych zdarzeń...Jak dla mnie strata czasu :( 


Ocena: 3/10 


"Miszmasz czyli Kogel Mogel 3"

Kasia nadal mieszka we wsi Brzózki i walczy z niechcianym zalotnikiem Staszkiem Kolasą. Do Polski wraca niespodziewanie jej syn Marcin.

P.S.  Mój mąż ma ogromny sentyment do tej komedii, więc chcąc nie chcąc udaliśmy się do kina na 3 część (mam nadzieję, że ostatnią!). Film słabiutki jak dla mnie i nie będę go za bardzo komentować :( Zlepek nieudanych scen, policja ukazana jako nieudaczniki, brak chemii a później big love....NIE i jeszcze raz NIE no może poza rolą Katarzyny Skrzyneckiej jako Marlenki :D Polecam i nie polecam jak to mówią :D Ja mam do tej komedii mieszane uczucia... :(


Ocena: 5/10 


"Planeta Singli 3"

Ania i Tomek planują wesele na wsi u rodziny mężczyzny. Niespodziewany przyjazd ojca pana młodego jeszcze bardziej wszystko komplikuje. 


P.S. Bardzo podobna do poprzednich części, ale jak dla mnie najsłabsza część :( Ale porównując do "Miszmasz Kogel Mogel 3" o wiele lepiej się bawiłam na "Planecie Singli 3"! Są sceny śmieszne jak i żałosne, pełne wzruszeń i bijatyki też są no bo jak :) Miało być dramatycznie a wyszło komicznie momentami :D Ogólnie nie jest zła, ale mam cichą nadzieję, że 4 części już nie będzie bo co za dużo to nie zdrowo :D Chyba bardziej niż film podobał mi się zwiastun :p 
Ocena: 8/10 

Książki: 

"P.S. Wciąż cię kocham"


Lara Jean nie spodziewała się, że naprawdę zakocha się w Peterze. Mieli przecież tylko udawać. Jednak nagle ich uczucia stały się bardzo prawdziwe. Teraz kiedy w jej życiu pojawia się kolejny adresat listów, Lara Jean nie wie, czy to normalne, aby kochać dwóch chłopców jednocześnie.

P.S.  Bardzo byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów bestsellera "Do wszystkich chłopców, których kochałam"! I tak jak w pierwszej części byłam #teamKavinsky (w "P.S. Wciąż cię kocham" za bardzo mnie irytował swoim dziecinnym zachowaniem!) tak w tej części moje serce bardziej biło do drugiego adoratora Lary Jean czyli Johna Ambrosa McLarena :) Ta chemia między Larą Jean a Johnem Ambrosem <3 Coś wspaniałego!
Książka opisuje w głównej mierze rozterki i perypetie, w których może się znaleźć niejedna współczesna nastolatka! Kogo wybierze Lara Jean? Petera czy Johna Ambrose? Czy można jeszcze "odnowić" dawne przyjaźnie? Tego dowiecie się sięgając po ten egzemplarz! Za swój przedpremierowy egzemplarz dziękuję bardzo Wydawnictwu Kobiecemu! Nie mogę się doczekać finałowej części <3 i ekranizacji Netflixa! Jestem bardzo ciekawa kto zagra Johna Ambrose McLarena :) Szkoda tylko, że zakończenie mnie nie zaskoczyło :(
P.S. Bardzo mi się spodobała również zabawa bohaterów czyli Zabójcy! Przy okazji wróciły do mnie miłe wspomnienia z dzieciństwa kiedy grało się w podchody czy w gumę :)
Kto tak jak Ja jest zakochany w tej serii i czeka na dalsze losy sióstr Covey? Ta niesamowita więź między nimi! Ręka do góry!Mam nadzieję, że kolejna część pojawi się już niedługo <3

Ocena: 8/10 

"Bezbronne"

Bestsellerowy thriller, który szturmem podbił świat.
Odludzie. Śnieżyca. Mała dziewczynka uwięziona w aucie. Znikąd pomocy. Co byś zrobiła?
Darby jechała z uniwersytetu do domu, gdy rozszalała się burza śnieżna i uwięziła ją na odludziu. Najbliższą noc dziewczyna będzie musiała spędzić na postoju przy autostradzie z czterema obcymi osobami i bez zasięgu. Gdy rozgląda się po parkingu, przypadkowo odkrywa, że w jednym z aut uwięzione jest małe dziecko...
Kto z przebywających na postoju jest porywaczem? Kim jest uwięziona dziewczynka? Jak można jej pomóc?

P.S.  O rany co to jest za książka! Wciągnęła mnie od pierwszej strony tak, że przeczytałam ją w ciągu jednego wieczoru! I nie mogłam po niej zasnąć :P
"Odludzie. Śnieżyca. Mała dziewczynka uwięziona w aucie. Znikąd pomocy. Co być zrobił/a?"
Darby po dostaniu smsa od siostry o tym, że jej mama ma raka postanawia szybko wrócić do rodzinnego domu. Niestety przez śnieżycę zmuszona jest spędzić najbliższą noc na postoju przy autostradzie o zabójczej jak dla mnie nazwie Wanapi co znaczy "Duży Diabeł" z czterema obcymi osobami bez zasięgu i słabą baterią w telefonie. (Tak a propo nie wiem kto w dzisiejszych czasach podróżuje bez ładowarki albo powerbanka??!). Bez rezultatu szuka zasięgu w komórce i przypadkowo odkrywa w jednym z samochodów uwiezione dziecko...Wykazuje się niesamowitą odwagą i postanawia pomóc dziewczynce, narażając się przy tym na ogromne niebezpieczeństwo! Kto z czterech obcych osób jest psychopatą? Czy uda jej się uratować dziewczynkę i przy okazji przeżyć? Czy ktoś im pomoże? Tego dowiecie się czytając tą książkę .Nie chcę Wam za dużo zdradzać, ale ta książką naprawdę przyprawia o dreszcze! Bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać przedpremierowo! Jedyną wadą jak dla mnie w tej książce jest nie do końca zrozumiałe zakończenie! Gorąco polecam wszystkim miłośnikom thrillerów bo naprawdę ta książka trzyma w napięciu do ostatniej chwili! Nie mam pojęcia czy dałabym radę postąpić tak jak zrobiła to Darby! Nie mogę się również doczekać ekranizacji! Dziękuję Wydawnictwu Otwartemu za egzemplarz :)

Ocena: 10/10 

"Morderczyni"

Dziecko zabiło dziecko.
Tak orzekł sąd.
Ale kto tak naprawdę zabił Maisie Earnshaw?
Siedem lat temu sześcioletnia Maisie zostaje zamordowana.
Odpowiedzialność za jej śmierć spada na czternastoletnią Isabel. Dziewczynka nic nie pamięta, ale na ubraniu i dłoniach ma krew Maisie. Sąd skazuje ją za morderstwo. 
Leah zaczyna pracę w szpitalu psychiatrycznym dla szczególnie niebezpiecznych przestępców.
Poznaje Isabel i spędza z nią dużo czasu. 
Wkrótce zaczyna podejrzewać, że ktoś inny jest winien śmierci dziewczynki sprzed siedmiu lat.
Jeśli tak, to kto to zrobił? 
I czy da się zwrócić młodej dziewczynie skradzione dzieciństwo i zdjąć z niej piętno morderczyni?
Jak daleko się posuniesz, kiedy myślisz, że morderca jest niewinny? Nowy thriller autorki bestsellerowego „Milczącego dziecka”

P.S. Na tą książkę trafiłam przez przypadek na aplikacji Legimi. Uwierzcie mi na słowo ta książka porwie Was na maxa! Niesamowite zwroty akcji, szokujące odkrycia i zawirowania, mylne tropy podrzucane przez autorkę i mieszanie w głowie czytelnikowi. W tej książce wszystko jest możliwe :) Jestem ciekawa jak ta historia potoczy się dalej! Polecam :)

Ocena: 10/10 

"Pozwól mi zostać"

Zapytała, czy może zostać, a on jej pozwolił.

Tej feralnej nocy, kiedy świat Mackenzie całkowicie runął, dziewczyna miała nocować w obcym domu. Przez przypadek trafiła do pokoju Ryana. Powinna od razu odejść, powinna czuć się zażenowana, powinna przeprosić, ale nie zrobiła żadnej z tych rzeczy. Tej nocy zupełnie obcy chłopak sprawił, że czuła się bezpieczna, a jego pokój stał się dla niej jedynym miejscem, gdzie w końcu mogła uspokoić swoje myśli. To właśnie tej nocy, jej siostra bliźniaczka odebrała sobie życie.

P.S.  Moja pierwsza książka tej autorki...(obecnie czytam serię Fallen Crest z polecenia Anety (GlamGirl), ale o niej napiszę Wam w kolejnym podsumowaniu kulturalnym!). Spodobała mi się fabuła, więc podczas zamówienia w księgarni Bonito postanowiłam ją zamówić (a później zobaczyłam na aplikacji Legimi, że jakiś czas temu zaczęłam ją czytać więc po prostu ją zdublowałam!). Cały czas miałam nadzieję, że ta książka jakoś się rozkręci i niestety zawiodłam się bo się nie rozkręciła pomijając oczywiście romans między Mac a Ryanem :D  Spodziewałam się czegoś zupełnie innego bo fabuła miała ogromny potencjał dla mnie! Mnie ta historia niestety nie porwała :( Szkoda, że temat samobójstwa wśród nastolatków nie został bardziej rozbudowany w tej książce :( Ja oceniam słabiutko tą książkę :( 

Ocena: 5/10 

"Moja lady Jane" 


Prześmieszna, fantastyczna, romantyczna i (niezupełnie) prawdziwa historia Lady Jane Grey. Książka Moja Lady Jane autorstwa Cynthii Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows to jedyna w swoim rodzaju opowieść fantasy osadzona w tradycji ustanowionej przez Narzeczoną dla księcia Williama Goldmana, której bohaterami są król niespecjalnie garnący się do królowania, jeszcze mniej garnąca się królowa i szlachetny rumak, a która nie grzeszy przesadnie nabożnym szacunkiem dla źródeł historycznych. Bo czasem nawet historii trzeba nieco pomóc.

Szesnastoletnia Lady Jane Grey, mająca niebawem wyjść za zupełnie obcego mężczyznę, wplątuje się w konspirację, celem której jest obalenie jej kuzyna, króla Edwarda. Ale Jane nie zawraca sobie głowy takimi błahostkami, skoro ma niebawem zostać królową Anglii.

P.S.  Przeczytałam ją w jeden wieczór na aplikacji Legimi. Śmieszna, trochę romantyczna, trochę fantastyczna i nie do końca prawdziwa historia Lady Jane Grey. Połączenie powieści historycznej z dozą fantastyki i romansu! Idealna książka na odstresowanie się :) Dzięki niej mogłam się udać w podróż po XVI-wiecznej Anglii! Ja jestem na TAK!

Ocena: 7/10 


Seriale: 

"Zakochani po uszy"

 Asia i Piotr poznali się 10 lat temu jako nastolatkowie i zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. On, syn cenionej profesor stomatologii, z dobrej krakowskiej rodziny, spędzał beztroskie wakacje nad jeziorem; ona, dziewczyna z Nowej Huty, dorabiała pracując w lokalnej karczmie. Rodzące się uczucie brutalnie przerwała dziewczyna Piotra, Sylwia, sprytna intrygantka, która już wtedy postanowiła, że Piotr zawsze będzie należał do niej i nikomu nie pozwoli go sobie odebrać. Za pomocą wyrafinowanej intrygi Sylwia doprowadziła do tego, że Asia została wyrzucona z pracy w karczmie w atmosferze skandalu, natomiast Piotr nigdy jej nie szukał, bo po wypadku na łódce stracił częściowo pamięć. Spędził sporo czasu w szpitalu, a później niewiele pamiętał z tamtych wakacji. 
Po latach Asia i Piotr spotykają się przypadkiem w kamienicy, gdzie Piotr od kilku lat prowadzi z dwoma kolegami klinikę dentystyczną, a Asia właśnie otwiera z chłopakiem swojej przyjaciółki gabinet weterynaryjny. Asia bardzo szybko na nowo zakochuje się w Piotrze i czuje, że skądś się już znają, ale nie może sobie przypomnieć, skąd. Piotr natomiast jest przekonany, że widzi ją po raz pierwszy w życiu. Sylwia knuje i intryguje, żeby trzymać oboje z daleka od siebie, ale mimo wszystko prawda wychodzi na jaw, a Piotr zaczyna sobie powoli przypominać Asię i historię tamtych wakacji. W dodatku ma coraz większe wątpliwości co do swojego związku z Sylwią, który nie układa się po jego myśli. Piotr marzy o założeniu rodziny, a Sylwia najbardziej pragnie luksusowego, bezproblemowego życia, którym można chwalić się na Instagramie. Czy Piotr wybierze młodzieńczą miłość? A może zdecyduje się na pozostanie u boku wieloletniej partnerki?


P.S. Na początku zapowiadał się hit a po jakimś czasie stał się kit i wątek niczym "Moda na sukces!". Jednak z braku laku oglądam bo odcinek trwa zaledwie 20 minut! Mamy tutaj naiwnego doktorka, przesłodzona panią weterynarz i czarny charakter z głupiutką "przyjaciółką" Paulą :D.

Ocena: 5/10 


Muzyka:

Ellie Goulding, Diplo, Swae Lee - Close To Me




Natalia Zastępa - Za Późno





Kuba Jurzyk - Być dla kogoś





AniKa Dąbrowska - Małe Skrzydła





I to by było na tyle <3 Mam nadzieję, że coś z tego tasiemca znajdziecie dla siebie! 


Znacie coś? Może polecicie mi coś ciekawego do przeczytania/obejrzenia? Chętnie poznam Wasze propozycje! 




Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,