Linia do włosów delikatnych, zniszczonych i pozbawionych blasku Kolagen & Biotyna, Delia Cosmetics (Cameleo)-recenzja #119

Linia do włosów delikatnych, zniszczonych i pozbawionych blasku Kolagen & Biotyna, Delia Cosmetics (Cameleo)-recenzja #119

Witajcie! 

Wspominałam Wam już na Instagramie i na Insta Story, że jakiś czas temu dotarła do mnie cudowna paczuszka od marki Delia z dwiema liniami do włosów. Jedna z nich przeznaczona jest  do włosów delikatnych, zniszczonych i pozbawionych blasku Kolagen & Biotyna (o której przeczytacie dzisiaj), druga z kolei przeznaczona jest do włosów suchych, łamliwych i matowych (o niej przeczytacie niebawem :)). Obie są bez sztucznych barwników i silikonów. Czy linia Kolagen & Biotyna przypadła do gustu moim włosom? O tym przeczytacie w dzisiejszym poście.

Dzisiejsi "bohaterowie" recenzji: 
Linia Cameleo Kolagen i Biotyna została zaprojektowana z myślą o szczególnie delikatnych, zniszczonych i pozbawionych objętości włosach, aby zapewnić im kompleksową pielęgnację i przywrócić zniewalający wygląd! Kosmetyki na bazie kolagenu i biotyny to gwarancja wzmocnienia, odbudowy i maksymalnej objętości. 

Obietnice producenta (szampon do włosów):
Wzmacniająco-odbudowujący szampon do włosów delikatnych i zniszczonych Kolagen i Biotyna. 
Ochronna biotyna
Wzmacnia włosy i nadaje im elastyczność, a ponadto zapobiega wypadaniu i siwieniu. 
Nawilżający kolagen
Przywraca włosom odpowiedni poziom nawilżenia, nadaje maksymalną objętość i ułatwia rozczesywanie.
Odżywczy olej arganowy
Regeneruje włosy na całej długości, odżywia, nadając zniewalający połysk.
Bez sztucznych barwników
Delikatna formuła dla naturalnie lekkich włosów. 
Rezultaty widoczne, już po pierwszym użyciu! 
*Oczyszczone włosy i skóra głowy.
*Regeneracja i odżywienie włosów od nasady aż po same końce.
*Zwiększenie objętości włosów tuż u nasady. 

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride. Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Phenoxyethanol, Parfum, Polyquaternium-10, Coconut Acid, Ethylhexylglycerin, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Disodium EDTA, Argania, Spinosa Kernel Oil, Olus Oil, Soluble Collagen, Urea, Disodium Phospate, Biotin, Citric Acid. 

Sposób użycia:
Nałóż niewielką ilość szamponu na wilgotne włosy, delikatnie wmasuj i spłucz letnią wodą. Szampon jest odpowiedni do codziennego stosowania. Dla wzmocnienia efektu zastosuj odżywkę i maskę wzmacniająco-odbudowującą z linii Kolagen i Biotyna. 

Moja opinia:
Szampon do włosów zamknięty jest w plastikowej buteleczce z pompką o pojemności 250 ml. Konsystencja przezroczysta, żelowa, nieco gęsta. Bardzo dobrze się pieni! (ale jak same widzicie w składzie ma SLS, więc to pewnie zasługa tego detergentu). Zapach delikatny, ale bardzo orzeźwiający kojarzący się poniekąd z cytrusami. Jednak na włosach nie utrzymuje się zbyt długo. Nie zauważyłam swędzenia skóry ani mocniejszego wypadania włosów co niestety ostatnio przytrafiło mi się z jednym szamponem i to naturalnym (ale o nim innym razem). Włosy po użyciu są delikatnie odbite od nasady! Szampon do włosów dobrze oczyszcza i odświeża nasze włosy. Jednak nie przedłuża świeżości włosów przynajmniej u mnie! Standardowo muszę je myć co 2-3 dni! Delikatnie plącze włosy, więc u mnie bez odżywki/maski do włosów się nie obędzie. Sprawdza się standardowo jak większość szamponów do włosów :)

Obietnice producenta (odżywka do włosów):
Wzmacniająco-odbudowująca odżywka do włosów delikatnych i zniszczonych Kolagen i Biotyna. 
Ochronna biotyna
Wzmacnia włosy i nadaje im elastyczność, a ponadto zapobiega wypadaniu i siwieniu.
Nawilżający kolagen
Przywraca włosom odpowiedni poziom nawilżenia, nadaje maksymalną objętość i ułatwia rozczesywanie.
Bez silikonów i sztucznych barwników
Delikatna formuła dla naturalnie lekkich włosów.
Rezultaty widoczne już po pierwszym użyciu!
*Regeneracja i odżywienie zniszczonych włosów na całej długości.
*Wygładzenie bez obciążania.
*Zwiększenie objętości włosów tuż u nasady.

Skład:
Aqua, Cethyl Acohol, Behenamidopropyl Dimethylamine, Isoamyl Laurate, Lactic Acid, Parfum, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Cetrimonium Chloride, Soluble Collagen, Citric Acid, Urea, Disodium Phosphate, Biotin. 

Sposób użycia:
Niewielką ilość odżywki wmasuj w wilgotne włosy od nasady aż po same końce, a następnie dokładnie spłucz ciepłą wodą. Odżywka jest odpowiednia do codziennego stosowania. Dla wzmocnienia efektu zastosuj szampon i maskę wzmacniająco-odbudowującą z linii Kolagen i Biotyna. 

Moja opinia:
Odżywka do włosów zamknięta jest w plastikowej tubce z zamknięciem typu klik o pojemności 200 ml. Konsystencja rzadka, przez co trzeba uważać przy aplikowaniu jej na włosy! Moje włosy piją ją jak szalone co przekłada się na jej wydajność (a większość ucieka podczas aplikacji niestety :(). Pachnie tak samo jak szampon i maska do włosów czyli delikatnie orzeźwiająco z nutką cytrusów. Nie należy przesadzać z ilością pomimo faktu, że włosy piją ją jak szalone (bo może obciążać włosy!). Włosy po użyciu są miękkie i odżywione! Delikatnie nawilżone i nieco zregenerowane (wiadomo, że żadna odżywka nie naprawi zniszczeń po suszarce czy farbowaniu!). Włosy delikatnie się błyszczą po użyciu! Nie puszą się i nie plączą tak jak zwykle, ale to robi większość odżywek u mnie :). Moim ulubieńcem nie została! Zdecydowanie moim faworytem zostaje maska do włosów! 

Obietnice producenta (maska do włosów):
Wzmacniająco-odbudowująca maska do włosów delikatnych i zniszczonych Kolagen i Biotyna.
Ochronna biotyna
Wzmacnia włosy i nadaje im elastyczność, a ponadto zapobiega wypadaniu i siwieniu.
Nawilżający kolagen
Przywraca włosom odpowiedni poziom nawilżenia, nadaje maksymalną objętość i ułatwia rozczesywanie.
Bez silikonów i sztucznych barwników
Delikatna formuła dla naturalnie lekkich włosów.
Rezultaty widoczne już po pierwszym użyciu!
*Regeneracja i odżywienie zniszczonych włosów na całej długości.
*Wygładzenie bez obciążania.
*Zwiększenie objętości włosów tuż u nasady.

Skład:
Aqua, Cethyl Acohol, Behenamidopropyl Dimethylamine, Isoamyl Laurate, Lactic Acid, Parfum, Phenoxyethanol, Parfum, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Cetrimonium Chloride, Soluble Collagen, Citric Acid, Urea, Disodium Phosphate, Biotin. 

Sposób użycia: 
Niewielką ilość maski wmasuj w wilgotne włosy od nasady aż po same końce. Pozostaw na 1-3 minuty, a następnie dokładnie spłucz ciepłą wodą. Stosuj dwa razy w tygodniu. Dla wzmocnienia efektu zastosuj szampon i odżywkę wzmacniająco-odbudowującą z linii Kolagen i Biotyna. 

Moja opinia:
Maska do włosów zamknięta jest w plastikowy słoiczek z zakrętką o pojemności 200 ml. Jest zdecydowanie gęstsza niż odżywka przez co lepiej mi się ją aplikuje na włosy! Jest bardzo wydajna bo wystarczy niewielka ilość (zbyt duża ilość może obciążać włosy). Zapach taki sam jak w przypadku szamponu i odżywki do włosów. Maska zdecydowanie lepiej mi się sprawdziła niż odżywka! Włosy po użyciu są gładkie, miękkie, lejące, nie puszą się, są zdecydowanie bardziej nawilżone i błyszczące. Zdecydowanie wystarczy jej używać w przypadku cienkich włosów 1 w tygodniu :) Zapach tak samo jak w przypadku odżywki przez jakiś czas utrzymuje się na włosach. Mój hit z tej serii <3 Na pewno do niej wrócę :) 
Podsumowując Jak dobrze wiecie moje włosy są średnio długie, ale bardzo cienkie i ostatnio strasznie mi wypadały. Niestety szybko też się przetłuszczają i łatwo je obciążyć. To co podoba mi się w kosmetykach z tej serii to przede wszystkim delikatny orzeźwiający zapach z nutką cytrusową. Na szczęście nie zauważyłam swędzenia skóry ani mocniejszego wypadania włosów! Po stosowaniu całej serii zauważyłam, że moje włosy są delikatnie odbite od nasady, wyglądają na bardziej zdrowe, dobrze się rozczesują, są miękkie i gładkie. Nie plączą się i nie puszą tak jak zwykle. Z obawy na obciążenie włosów nie stosuję tej serii codziennie tylko standardowo co każde mycie czyli co 2-3 dni! Najbardziej z całej linii jestem zadowolona z maski i szamponu do włosów. Najmniej do gustu przypadła mi odżywka do włosów i raczej nie planuję powrotu do niej :). 

W sklepie marki Delia na hasło: KOLAGENBIOTYNA macie 20% zniżki na zakup produktów z tej linii. 

Znacie? Miałyście okazję testować tą linię do włosów? Jakich produktów używacie do pielęgnacji swoich włosów? 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,

Marzycielka

Blogmas #4 2019: Długie zimowe wieczory :)

Blogmas #4 2019: Długie zimowe wieczory :)

Witajcie! 

Nie poddaję się tak łatwo w wyzwaniu #Blogmas i pomimo tego, że czas leci jak szalony i zaczęłam późno to przychodzę do Was z nowym postem z tej serii czyli co robić w długie zimowe wieczory! Mam nadzieję, że moje propozycje przypadną Wam do gustu :) 

P.S. Od poniedziałku wracam do Was z recenzjami kosmetycznymi :) 




Co planuję w długie zimowe wieczory?  

1. Przeczytać kilka książek o tematyce zimowo-świątecznej m.in. "Miłość zimową porą", "Pocałunki w Nowym Jorku", "Świąteczne drzewko życzeń" itp.

Grudzień, styczeń czy luty przynajmniej w moim przypadku sprzyjają czytaniu książek. Jak dla mnie są niezastąpione w zimowy wieczór! W tym roku za cel wzięłam głównie książki o tematyce zimowo-świątecznej! Udało mi się już przeczytać "Pocałunki w Nowym Jorku" (i serdecznie ją polecam <3) i jestem w trakcie czytania "Świąteczne drzewko życzeń". Także wracam do gry i czytania większej ilości książek <3 


 2. Oglądać  filmy i seriale
Czy może być coś lepszego na nudny, zimowy wieczór (oprócz wyżej wymienionych książek!) niż dobry film czy wciągający serial?Moim zdaniem nie :) Poniżej znajdziecie moje polecajki z bloga :) 


3. Wybrać się na łyżwy z mężem 
(bądź spędzić więcej czasu razem)
Ja wybieram się na nie od kilku już lat, ale za każdym razem wypada mi coś innego! W tym roku nie odpuszczę i wybiorę się w końcu  na lodowisko :) Może nie połamię się od razu :D. 

4. Domowe Spa 
Planuję w tym roku robić sobie częściej domowe spa czyli długa relaksująca kąpiel, maseczka na twarz i włosy, do tego umilająca relaks muzyka i można się odstresować po ciężkim dniu :) 

5. Wybrać się na długi zimowy spacer ze śniegiem czy bez!
Trochę ruchu zimą nie zaszkodzi, więc wyciągnę męża na dłuższy spacer a może i kilka :D. 

6. Chcę poświęcić czas na rzeczy, które cały czas odkładam na później
Na samym początku chcę wywołać zdjęcia ze ślubu (a uwierzcie mi na słowo zbieram się do tego już prawie 1,5 roku!), przejrzeć szafę i wyrzucić ubrania, których już nie noszę, uporządkować kosmetyki datami ważności i zorganizować dla Was rozdanie :) Jest sporo rzeczy, które odkładam na tzw. "wieczne nigdy"! I właśnie od nowego roku chcę zacząć od rzeczy, które cały czas odkładam aby mieć w końcu czyste konto :). 

I to by było na tyle :)

A Wy co planujecie robić w długie zimowe wieczory? 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 

Marzycielka 


Blogmas #3 2019: Zimowo-świąteczna lista życzeń :)

Blogmas #3 2019: Zimowo-świąteczna lista życzeń :)

Witajcie! 

Skoro zaczęłam później niż wszyscy z serią #Blogmas to nieco naginam reguły "zabawy" i przedłużam ją do końca grudnia. Kolejnym wyzwaniem z tegorocznej serii było przygotowanie świątecznej listy życzeń. Dlatego i Ja przygotowałam taką "wishlistę" (Oczywiście nie do spełnienia podczas tegorocznych świąt, ale może w przyszłym roku!). Jesteście ciekawi co się na niej znalazło tak to zapraszam serdecznie dalej :) 

P.S. Ja wiem, że marzeń nie powinno się zdradzać, ale nie będę taka i kilka z nich Wam zdradzę! Mam nadzieję, że moje świąteczne życzenia uda mi się niedługo zrealizować :) 

"Drogi Święty Mikołaju najważniejsze jest i będzie zdrowie dla mnie i wszystkich moich bliskich...bo gdy nie ma zdrowia nic innego nie jest w stanie tego zastąpić niestety...żadne materialne rzeczy :( Jednak mam nadzieję, że wszyscy będziemy zdrowi  dlatego postanowiłam Ci napisać kilka moich małych życzeń na najbliższą przyszłość :)" (Więcej znajdziecie w poście: Drogi Św. Mikołaju Blogmas 2017 ).





1. Hulu, Zestaw pędzli 
Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w kilka pędzli marki Hulu oraz Blend It i jak dotąd bardzo dobrze się u mnie spisują. Jednak nie ukrywam, że te miętowe pędzle skradły moje serduszko już w dniu premiery i tylko czekam na jakąś dobrą promocję aby były moje! A Wam jak się podobają te pędzle? Miałyście może styczność z marką Hulu?? P.S. Szykuję dla Was rozdanie kosmetyczne gdzie do zgarnięcia będzie jedna gąbeczka do makijażu tej marki. 

2. Szczoteczka elektryczna Oral B albo szczoteczka soniczna Philips
Do tej pory miałam styczność jedynie ze szczoteczką manualną, ale odkąd założyłam aparat ortodontyczny moje myśli cały czas krążą wokół innych szczoteczek! Sama do końca nie wiem czy zdecyduję się na elektryczną a może na soniczną. Dlatego nie piszę Wam tutaj konkretnego modelu. A może mieliście styczność z obiema i mi doradzicie? Chętnie się dowiem. 

3. Czytnik Pocketbook
Chodzi za mną mniej więcej od roku. W sumie na konkretny model już się zdecydowałam a marzy mi się Pocketbook Touch HD 3 miedziany. Z pewnością wygodniej by mi się na nim czytało aniżeli na smartphonie! Czas pokaże czy w końcu do mnie trafi!

4. Aparat Canon PowerShot G7 X Mark 2
To akurat zachciewajka długofalowa, więc sama nie mam pojęcia czy kiedykolwiek do mnie trafi lub czy się w końcu odważę robić zdjęcia czymś innym niż telefonem :) Od kilku lat chodzi za mną zakup porządnego aparatu bądź lustrzanki do robienia zdjęć. Egzemplarz ze zdjęcia ma dużą przewagę nad typową lustrzanką bo jest kompaktowy! Nie ukrywam, że zależy mi na podniesieniu jakości zdjęć na blogu jeszcze bardziej a taki aparat może by mi w tym pomógł :) ale zanim zainwestuję w aparat muszę się zmobilizować do regularnego pisania na blogu! P.S. A może polecicie mi jakąś niedrogą i prostą w obsłudze lustrzankę? Wszystkie rady mile widziane dla takiego żółtodzioba jak Ja :D. 

5. Statyw do aparatu/telefonu
Kolejny punkt, który chodzi od dawna. Marzy mi się porządny statyw do robienia zdjęć nie tylko na bloga. Nie mam sprecyzowanego modelu/marki, ale widziałam kilka fajnych na Allegro, więc pewnie w przyszłym roku jakiś do mnie trafi.

6. Jedwabna gumka do włosów z uszkami
Podobają mi się od dawna, tylko cena jak dla mnie jest zaporową (jak za gumkę do włosów!). Podobno ma zapobiegać niszczeniu się włosów podczas ich związywania...Jestem bardzo ciekawa czy obietnice producenta są prawdziwe! Czas pokaże czy koniec końców do mnie trafi.

7. Książki
Jak to mówią książek nigdy dość i tak na mojej liście znajduje się m.in. 3 część serii "Do wszystkich chłopców" oraz "Pocałunki w Nowym Jorku" i tak obie książki już do mnie idą (A oprócz nich jeszcze kilka innych :P). Cóż takie to już życie typowego książkoholika! W tym roku strasznie zaniedbałam czytanie (szczególnie ostatnie miesiące nie były zbyt łaskawe dla mnie), ale od przyszłego roku chcę się poprawić :).

8. Lampa pierścieniowa
W ubiegłym roku zdecydowałam się na zakup dwóch softboxów i owszem dają radę w takie szarówki jak dzisiaj! Jednak chciałabym zainwestować w coś mniejszego i mój wybór padł na lampę pierścieniową. W końcu dodatkowe oświetlenie do zdjęć nie zaszkodzi :).

9. Huawei P30 Pro w odcieniu Opal
To również moje "małe" marzenie odkąd ujrzałam go na sklepowej półce i nie będę Wam ściemniać najbardziej urzekł mnie kolor tego cacka! Słyszałam również, że robi całkiem niezłe zdjęcia, więc jak w przyszłym roku nie zdecyduję się na lustrzankę to na pewno zainwestuję w nowy telefon :) W końcu dobre zdjęcia na blogu to podstawa!

Tym razem na mojej liście jest zaledwie 9 produktów! W tym jak widzicie oprócz zestawu pędzli nie ma żadnych kosmetycznych zachcianek (no i może nie licząc szczoteczki do zębów). Lista jest bardzo przemyślana, nie ma tutaj żadnych zbędnych gadżetów! Są to zdecydowanie rzeczy, o których marzę już od kilku lat. Dlatego mam cichą nadzieję, że uda mi się chociaż część zrealizować w przyszłym roku. 
P.S. Podzielcie się swoją opinią na temat powyższych rzeczy, jeśli kiedykolwiek mieliście z nimi styczność. 


A jak wygląda Wasza wishlista? O czym marzycie i co planujecie kupić w najbliższym czasie? Miałyście którąś z wymienionych przeze mnie rzeczy?

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,

Marzycielka


Blogmas #2 2019: Kulturalne Święta :)

Blogmas #2 2019: Kulturalne Święta :)

Witajcie! 

Nie wiem jak Wy, ale Ja nie wyobrażam sobie grudnia bez świątecznych filmów! Najlepiej ogląda mi się je pod grubym kocem w atmosferze pachnących świec, kolorowych lampek w tle, z kubkiem gorącej herbaty z miodem i cytryną no i oczywiście w towarzystwie męża. Nie przedłużając już to jesteście gotowi na świąteczne hity. Tak? No to zaczytamy! Miłego czytania :) 

P.S. Z roku na rok coraz trudniej poczuć mi magię świąt (nie wiem może dlatego, że w sklepach z roku na rok Święta zaczynają się już we wrześniu bądź po Wszystkich Świętych...). Dlatego aby poczuć tą magię świąt chociaż trochę w grudniu zapraszam Was na krótki przegląd świątecznych ekranizacji! 




W dzisiejszej liście filmowej nie znajdziecie "Kevina" ani "Listów do M" bo o nich nie raz już Wam pisałam na blogu. Link znajdziecie poniżej :) 



Kraina Lodu 2 
Elsa i Anna wraz z przyjaciółmi udają się do Zaczarowanego Lasu w poszukiwaniu pomocy dla swego Królestwa.

Stosunkowy nowy film (grany jeszcze w kinach!). 2 część przygód Elsy, Anny i bałwana Olafa :) Ja wiem, że ta bajka ze świętami ma niewiele wspólnego , ale jest prawie tak samo zabawna jak 1 część (zasługa zdecydowanie Olafa :)). Jest to pełna ciepła historia o miłości, przyjaźni, siostrzanych relacji i poszukiwaniu własnego Ja :P. Zdecydowanie na duży plus zasługują tutaj efekty specjalne bo sama fabuła bardzo podobna do 1 części :) Ja się na tą bajkę wybrałam z mężem i jego bratem (O dziwo sami chcieli na nią iść :D czym byłam szczerze zaskoczona!). A drugi szok dla mnie to fakt, że im się bardziej podobała ta bajka niż mi :P. Jeśli oglądaliście 1 część (i podobała Wam się) to z pewnością 2 część również przypadnie Wam do gustu. Ja oceniam całość na 8 :). Niestety oceniam ją trochę niżej  w porównaniu do 1 części, której daje 10! W 2 części od samego początku wiemy jak historia dalej się potoczy :D. 

Świąteczny rycerz 
Średniowieczny rycerz trafia do czasów współczesnych i zakochuje się w nauczycielce.

W ubiegłorocznym Blogmasie  pisałam Wam o filmie "Zamiana z księżniczką", gdzie również główną rolę gra Vanessa. W tym roku Netflix wypuścił kolejną ekranizację z aktorką znaną głównie z HSM :) Całkiem zabawna historia, w której średniowieczny rycerz trafia do XXI wieku! (Zdziwił mnie jedynie fakt, że umie czytać i całkiem nieźle jeździ samochodem :P). Fabuła bardzo przewidywalna i przesłodzona, ale całkiem przyjemnie się ją ogląda. Szczególnie perypetie i gafy naszego rycerzyka :D. Kilkoma słowami: ciepły, świąteczny, rodzinny i bardzo bardzo bajkowy :) P.S. Nie wyłączajcie go od razu (bo pierwsze 20 minut praktycznie nic się nie dzieje :P), on naprawdę z czasem się rozkręca. 


Święta nie na bogato
Samotny ojciec traci pracę radiowego DJ-a tuż przed Bożym Narodzeniem. Wraz z czwórką dzieci musi więc nieco zacisnąć pasa i odkryć, co oznacza prawdziwa radość.

Większość osób ocenia ten film bardzo negatywnie a mi się bardzo podobał! Znalazłam w nim wszystko co lubię w świątecznych filmach czyli ciepło rodzinę i bajkową scenerię. Jednak nie od razu przypadł mi do gustu! Na samym początku miałam ochotę go wyłączyć a dlaczego? A dlatego, że dzieciaki naszego DJ to banda rozpieszczonych "bachorów", która pod wpływem niektórych wydarzeń zmienia się na lepsze! Oczywiście bardzo przewidywalna historia, ale warto ją obejrzeć w gronie rodzinnym! Szczególnie polecam młodszym widzom aby zrozumiały i doceniły magię świąt! A nie tylko prezenty i prezenty :D. Ten film o wiele lepiej mi się oglądało niż "Świąteczny kalendarz" czy "Świąteczny rycerz" chociaż podobnie jak pozostałe jest bardzo przewidywalny i romantyczny. Jednak ten wnosi przynajmniej według mnie jakieś wartości i refleksje :) 

Świąteczny spadek
Aby odziedziczyć firmę ojca, towarzyska i rozrywkowa Ellen musi najpierw odwiedzić swoje rodzinne miasteczko,gdzie poznaje wartość ciężkiej pracy i pomocy innym.

Świąteczny spadek nie jest może wybitnym świątecznym filmem, ale nie sposób go nie polubić! Mamy tutaj rozrywkową Ellen, która z całych sił próbuje się odnaleźć w nowym miejscu i poznać samą siebie! Oczywiście nie zabraknie w nim wątku miłosnego a w sumie nawet trójkąta miłosnego! Ja polecam tak z braku laku jeśli ktoś go nie oglądał!




Książę na Gwiazdkę
Ucząca się na Manhattanie Samantha jak co roku na Święta jedzie  do rodzinnego miasteczka w Wyoming. Tym razem w wyprawie towarzyszy jej chłopak, Alex. Kiedy się okaże, że Alex jest księciem i głównym pretendentem do tronu, świat Samanthy stanie na głowie. 

Mało znana propozycja a szkoda! Owszem fabuła przypomina nieco serię Netflixa czyli "Świąteczny Książę", ale to nieco inna ekranizacja! Moim zdaniem lepsza :) Duży plus za to, że tym razem książę a nie główna aktorka musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości! No i bardzo ciepli rodzice Samanthy (na sam ich widok uśmiech pojawiał się na twarzy) i widoki zachęcają do obejrzenia! Fabuła jak w większości świątecznych filmów bardzo przewidywalna! Żałuję bardzo, że nie powstała kontynuacja. Moją opinię o tym filmie podziela Monika z bloga: http://windowofmfashion.blogspot.com/



Świąteczny duch 

Zbliżają się Święta, a pani adwokat Kate Jordan musi jechać do Vermont, by dopilnować sprzedaży hoteliku. Tam zakochuje się w przystojnym, lecz przeklętym duchu. 



O tym, że mam zamiar obejrzeć kilka filmów z tematyką świąteczną pisałam Wam już (TUTAJ). Koniec końców wszystkich nie obejrzałam,ale może nadrobię w ferie zimowe (: W sumie jak na świąteczny film okazał się całkiem niezły :) Zakończenie trochę mnie zaskoczyło, ale nie będę Wam za dużo zdradzać! Polecam obejrzeć :) 



A Wish for Christmas
Sara Shaw jest pracowitą, lecz zbyt uległą i miłą osobą. Gdy jej szef Dirk Tyson kradnie jej pomysł na inicjatywę bożonarodzeniową, kobieta stwierdza, że musi zacząć walczyć o siebie. Wkrótce Sara spotyka Świętego Mikołaja , który oferuje, że spełni jej jedno życzenie. Kobieta prosi o odwagę do powiedzenia właścicielowi firmy Peterowi , że Tyson przywłaszczył jej pomysł. Święty Mikołaj spełnia życzenie Sary, dodając jej odwagi do walczenia o siebie na 48 godzin.

Oj z tym filmem poczujecie magię świąt <3 Film zaczyna się na imprezie firmowej a kończy się w Wigilię! Główna bohaterka kocha Święta i cały czas o nich nawija (naprawdę)! Sara jest dla wszystkich bardzo miła i przez to często wykorzystywana, czy życzenie od Mikołaja w końcu przeleję czarę goryczy? Tego dowiecie się oglądając ten film!  Przy okazji czuć chemię pomiędzy główną bohaterką a właścicielem firmy! Dlatego z przyjemnością obejrzałam film do samego końca! Jest trochę schematyczny, ale wprowadza nas w świąteczny nastrój. 

Na mojej liście (nie tylko z tego roku!) znajdziecie zarówno komedie, komedie romantycznej jak i bajki. Wszystkie są stricte związane ze świętami. Z pewnością takich filmów jest o wiele, wiele więcej oraz typowo znane nam wszystkie klasyki "Kevin..." czy "Listy do M.". Wspominałam Wam już na blogu m.in. o "Świątecznym kalendarzu", filmach z serii "Świąteczny Książę"  i innych świątecznych ekranizacjach. Większość moich propozycji znajdziecie na Netflixie albo na Hbo :). 


Jakie filmy dodalibyście do mojej listy? Które z nich już obejrzeliście, a które planujecie zobaczyć? Chętnie się dowiem. A tymczasem życzę Wam: Miłego seansu i Wesołych Świąt :) 


Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 









Blogmas #1 2019: Spójrz wstecz na ostatni rok i podziel się swoimi sukcesami :)

Blogmas #1 2019: Spójrz wstecz na ostatni rok i podziel się swoimi sukcesami :)

WITAJCIE! 

Wiem, wiem, że za dwa dni Wigilia a Ja dopiero dzisiaj startuję z serią Blogmas, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. W tym roku grudzień był bardzo pracowity i zakręcony u mnie i nie wyrobiłam się z połową rzeczy, które sobie na ten miesiąc zaplanowałam :( (Jednak mam w planach to wszystko nadrobić przez najbliższe kilka dni! Także trzymajcie mocno kciuki aby mi się udało :)). Miałam bardzo ambitne plany jeśli chodzi o serię #Blogmas, jednak życie szybko je zweryfikowało i nie udało mi się wcześniej opublikować żadnego świątecznego posta :( Dlatego dzisiaj nie przedłużając chcę podsumować ostatni rok. Miłego czytania!

P.S. Wam również ten rok minął z prędkością światła?? :) 



1. Skończyłam kolejne studia podyplomowe...i nie podjęłam kolejnych (jak narazie) :)
Udało mi się w tym roku skończyć kolejne studia podyplomowe, które pomogły mi bardzo w znalezieniu nowej pracy w zawodzie i przy okazji nie podjęłam kolejnych chociaż miałam je w planie, ale niestety mój wymarzony kierunek nie ruszył :/ Jednak co się nie odwlecze to nie uciecze (czy jakoś tak) i z pewnością zacznę coś nowego albo od marca albo od października 2020 :). Obecnie uczęszczam na szkolenia i kursy, które podnoszą moje kwalifikacje zawodowe. Ja chyba nie potrafię (albo nie chcę) żyć bez nauki :D. 

2. Zadbałam o swoje zdrowie i założyłam aparat ortodontyczny! 
W tym roku nie odpuściłam sobie i wybrałam się do kolejnego ortodonty na konsultacje. Usunęłam cztery nieszczęsne ósemki i założyłam w lipcu aparat na górę. (W lutym dojdzie mi dół). Przy okazji zrobiłam sobie wszystkie badania i jak narazie jestem zdrowa jak ryba (pomijając oczywiście obecne przeziębienie :O). Pomimo bólu związanego z ekstrakcją ósemek i założeniem aparatu ortodontycznego jestem bardzo zadowolona jak narazie z efektów i nie żałuję tego, że w końcu zebrałam się na odwagę. Jedynym minusem są moje poranione usta i wybiórcze jedzenie :D.  Mam nadzieję, że za jakiś rok będę mogła się pochwalić "idealnym" uśmiechem :). 

3. Zaczęłam oszczędzać i spełniać swoje małe marzenia.
Zrobiłam to :) Zaczęłam oszczędzać i czuję się z tym fantastycznie!, ponieważ od czasu do czasu mogę pozwolić sobie na coś "droższego" na co kiedyś szkoda mi było kasy, którą de facto wydawałam na bibeloty i niepotrzebne szpargały :D. Mam nadzieję, że i w tym roku będę się trzymać tego postanowienia!. 

4. Byłam szczęśliwym człowiekiem i powiedzmy, że trochę wyluzowałam!
Byłam szczęśliwa i trochę wyluzowałam (no może pomijając kwestie zawodowe i studia bo w tych sprawach zawsze się spinam i chcę zrobić wszystko najlepiej jak potrafię :)). 

5. Cały czas zużywam swoje zapasy kosmetyczne i ograniczam zakupy kosmetyczne!
Cały czas zużywam zapasy kosmetyczne i w końcu widzę światełko w tunelu :D  (Najwięcej kosmetyków mam do włosów i kremów do twarzy :O). Obecnie rzadko kiedy kupuję coś nowego (oczywiście nie biorę pod uwagę pasty do zębów czy płatków kosmetycznych itp.). Zdarzały się miesiące gdzie nie wydałam ani grosza na kosmetyki Także brawa dla mnie bo niesamowicie dużo nowości mnie kusiło! P.S. Planuję niedługo rozdanie kosmetyczne na blogu albo na IG :) związanych z 5 urodzinami bloga. 

6. Przeczytałam wiele cudownych książek i obejrzałam dużo ciekawych filmów i serialu 
Tego punktu nie będę zbytnio rozwijać, ponieważ niedługo planuję takie Kulturalne podsumowanie całego roku :) Także stay tuned moi kochani! 

7. Jestem mężatką od roku :)
Tego punktu raczej nie muszę komentować :) Jak widzicie wytrzymałam ze swoim mężem rok i jeszcze się nie pozabijaliśmy ha ha :D. W sumie małżeństwo aż tak wiele w naszym przypadku nie zmieniło! P.S. Wydaje mi się jakbyśmy dopiero co wczoraj wzięli ślub a tutaj już minął ponad rok :O 
7.Wzięłam udział w warsztatach fotograficznych 
Tak jak w tytule wzięłam w kwietniu udział w warsztatach fotograficznych zorganizowanych przez Martę znaną jako BAFavenueMarszal Studio, o których wspomniałam Wam już na Instagramie :). Co myślę, że trochę przyczyniło się do poprawy jakości zdjęć na blogu :) A Wy jak myślicie?:) 

8. Zmieniłam szablon na blogu i zdecydowałam się na własną domenę!
Z pomocą Karoliny z bloga Karografia udało mi się zmienić szablon na blogu i przejść na własną domenę :) Uważam to za swój mały sukces w kwestii blogowej :)

9. Kupiliśmy z mężem samochód i odważyłam się sama jeździć
Tak tak kupiliśmy z mężem samochód, którym w sumie w większości jeżdżę Ja :p Po zdaniu prawka 2 lata temu bardzo bałam się jeździć samochodem męża (który był dla mnie za duży do manewrowania itp.), więc postanowiliśmy, że kupimy drugi mniejszy samochód dla mnie i od tamtego momentu zaczęłam stopniowo odnajdować się w roli kierowcy i nawet nawet sprawia mi to ostatnio radość :) Szczególnie fakt, że nie muszę nikogo prosić o to aby zawiózł mnie do miasta czy do pracy (takie uroki mieszkania na wsi :D). 
10. 5 urodziny bloga
Mój blog już za 2 miesiące skończy  5 lat! i nadal uważam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu :) Mam w planach napisać posta gdzie podsumuję rzeczy, które zawdzięczam blogowaniu :) Także nie będę tego punktu zbytnio rozwijać. P.S. Dziękuję także Wam, że wciąż jesteście ze mną :) Gdyby nie Wy mnie pewnie też by już tutaj nie było :) 

I to chyba było by na tyle :) 
Z pewnością coś jeszcze by się znalazło, ale na daną chwilę nie mogę sobie nic więcej przypomnieć :) 

P.S. Podzielcie się w komentarzach Waszymi sukcesami 2019 :) 


Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,
Marzycielka