#Blogerkipolecaja: 5 urodowych (kosmetycznych) rytuałów, których nauczyło mnie blogowanie :)

#Blogerkipolecaja: 5 urodowych (kosmetycznych) rytuałów, których nauczyło mnie blogowanie :)

 WITAJCIE! 

Dzisiaj przychodzę do Was z nowym postem w ramach naszej Akcji #Blogerkipolecaja. A mowa będzie o Urodowych rytuałach, których nauczyło mnie blogowanie. Jesteście ciekawi co wprowadziłam do swojej rutyny dzięki blogowaniu to przeczytajcie post do końca i koniecznie zajrzyjcie do dziewczyn (linki do blogów dziewczyn i ich wpisów znajdziecie jak zawsze na końcu). 


Źródło: Unsplash.com
1. Wieloetapowa pielęgnacja nie tylko twarzy
Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu nie widziałam (o zgrozo) sensu w używaniu serum do twarzy, balsamu do ciała, peelingu do ciała, hydrolatu czy kremu pod oczy (i używałam ich oczywiście od święta!). Obecnie nie wyobrażam sobie nieużywania kremu pod oczy, serum do twarzy, balsamowania ciała po kąpieli, zmywania makijażu za pomocą olejku, a następnie pianki/żelu do mycia twarzy, peelingu do twarzy i maseczki do twarzy m.in. 2 razy w tygodniu czy stosowania kremu z filtrem itd.itp.! P.S. Jednak nie ukrywam, żebym chętnie użytkowała dane produkty muszą mi one umilać swój "czas" zapachem! Nie wiem jak Wam, ale jak coś pachnie przyjemnie i ładnie to od razu jakoś chętniej się tego używa <3 
Źródło: Unsplash.com
2. Kosmetyki z lepszym składem i odkrycie nowych naturalnych polskich marek (#dobrebopolskie)
Nie ukrywam, że na kosmetyki z lepszym składem oprócz znanych mi blogów duży wpływ miała Wiola z Lost Alchemy i boxy #terrabotanicabox <3! Zauważyłam, że od jakiegoś czasu zdecydowanie lepiej mi się sprawdzą kosmetyki z lepszym składem do pielęgnacji twarzy aniżeli te typowo drogeryjne! Chociaż nie będę ukrywać na pewno z typowo drogeryjnych kosmetyków raczej nie zrezygnuję (za dużo pojawia się nowości). Mimo to bardzo mnie cieszy fakt, że w drogeriach pojawiają się kosmetyki z lepszym składem! 
Źródło: Pixabay.com
3. Włosomaniactwo tak bardzo 
Moje Włosomaniactwo zaczęło się od pewnej znajomej, która kiedyś prowadziła bloga (szkoda, że już go nie prowadzi), ale znajdziecie ją jeszcze na Instagramie (My Hair World)! I tak to się zaczęło, że wprowadziłam olejowanie do swojej pielęgnacji, metodę OMO, ba nawet peeling i wcierkę do skóry głowy (co kiedyś było dla mnie prawdziwą "abstrakcją")! Może to nie jest jeszcze zaawansowany poziom włosingu, ale i tak jestem zadowolona z efektów jakie osiągnęłam (odkąd przestałam rozjaśniać włosy na blond). 
Źródło: Pixabay.com
4. Research i świadome zakupy= mniej bubli kosmetycznych
Odkąd zaczęłam czytać blogi kosmetyczne zdecydowanie rzadziej kupuję pod wpływem "chwili". Czytam kilkanaście opinii i robię research w głowie czy aby dany produkt sprawdzi się u mnie. Mój portfel, mąż, skóra, włosy i ciało są zadowoleni z takiego obrotu sprawy :D. 
Źródło: Unsplash.com
5. Projekt kosmetyczny #denkujeniekupuję
W Projekt "Zużyte czy nie, pozbywam się..." wkręciłam się od samego początku blogowania (czyli jakieś 6 lat temu) raz z lepszym, innym razem z gorszym skutkiem! Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu miałam masakrycznie dużo kosmetyków otwartych na raz i nie było mowy żebym sama dała radę to wszystko zużyć w terminie! A obecnie rządzi u mnie Projekt #denkujeniekupuję (i mam nadzieję dalej się go trzymać w 2021 roku)! P.S. To co się u mnie nie sprawdza bądź wiem, że nie będę używać wędruje dalej (jak to mówią i wilk syty i owca cała) :). Jeśli czytacie mojego bloga już od jakiegoś czasu to wiecie, że co jakiś czas pojawią się posty z denkiem (zaległe niedługo się pojawi! ofc podzielone na dwa posty, bo jest tego duuużo :D). 

No i tak prezentują się moje Urodowe rytuały, których nauczyło mnie blogowanie! Oczywiście zapraszam Was również do dziewczyn:


A jakie nawyki/rytuały Wy wprowadziłyście do swojej rutyny dzięki blogowaniu? Chętnie się dowiem. 
Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 


Marzycielka







Maska-peeling do twarzy przeciwzmarszczkowa, Babo Kosmetyki-recenzja #139

Maska-peeling do twarzy przeciwzmarszczkowa, Babo Kosmetyki-recenzja #139

 Witajcie! 

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym kosmetykiem marki Babo! Pisałam Wam już jakiś czas temu na blogu o duecie (Delikatnym żelu do mycia twarzy  oraz o Antystresowym serum do twarzy ). Ową maskę-peeling do twarzy znalazłam w pudełeczku Terra Botanica Box ze sklepu Lost Alchemy. Maska-peeling właśnie dobiła dna, więc to najwyższa pora na recenzję!. Nie przedłużając! Jesteście ciekawi jak wypadła na mojej mieszanej cerze Maska-peeling do twarzy marki Babo? TAK? To zapraszam Was na recenzję! 

Dzisiejszy "bohater" recenzji:

Obietnice producenta:
Maska-peeling do twarzy przeciwzmarszczkowa z linii Your time keeper:
- prewencja przeciwzmarszczkowa i nawilżanie. Składniki aktywne maski oczyszczają, nawilżają i poprawiają kondycję skóry i działają przeciwzmarszczkowo. Dzięki zawartości maseł i oleju awokado maska nie zastyga na twarzy. 
Maska na bazie białej glinki, która nie zasycha. Dzięki łupinom z orzecha włoskiego można wykonać przyjemny peeling. Składniki aktywne maski oczyszczają, nawilżają, poprawiają kondycje skóry i działają przeciwzmarszczkowo. Dzięki zawartości maseł i oleju awokado maska nie zastyga na twarzy.
Skóra po użyciu jest oczyszczona, gładka, nawilżona i promienna

Sposób użycia:
Na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu nałożyć grubą warstwę maski. Po ok. 15 minutach wykonać krótki masaż i spłukać maskę. Następnie przystąpić do dalszych kroków pielęgnacji. Stosować 2- 3 razy w tygodniu. 
Uwagi: Nadwrażliwość na którykolwiek ze składników preparatu. W przypadku bardzo wrażliwej skóry lub aktywnego trądziku należy ominąć etap masażu. 

Skład:
Aqua, Kaolin, Persea Gratissima Oil, Olus Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Isopropyl Myristate, Juglans Regia Shell Powder, Betaine, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate SE, Soluble Collagen, Cetearyl Alcohol, Dehydroaceric Acid, Benzyl Alcohol, Panthenol, Urea, Ilex Paraguariensis Leaf Extract, Butyrospermum Parkii Butter, Cocoa Butter Glyceryl Esters, Hyaluronic Acid, Beta Glucan, Tocopheryl Acetate, Sodium PCA, Sodium Lactate, Arginine, Aspartic Acid, PCA, Glycine, Alanine, Serine, Valine, Proline, Threonine, Isoleucine, Histidine, Phenylalanine, Magnesium Aspartate, Zinc Gluconate, Copper Gluconate, Lactid Acid, Sodium Hydroxide, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer. 

Moja opinia:
Maska-peeling do twarzy zamknięta jest w szklany słoiczek z zakrętką o pojemności 50 ml. Dodatkowo zabezpieczona była plastikową nakładką, która niestety do zdjęć się nie załapała. Konsystencja gęsta, kremowa z wyczuwalnymi drobinkami peelingującymi (łupiny orzecha włoskiego). Zapach delikatny, nieco dziwny mi nie do końca przypadł do gustu. Sama do końca nie wiem z czym mi się kojarzy. 
Maska-peeling jest na bazie białej glinki, ale dzięki zawartości innych składników nie zasycha. Drobinki łupin orzecha są nieco ostre, ale na szczęście nie ma ich zbyt wiele (jednak cery wrażliwe powinny uważać). Ja zdecydowanie wolę jej używać tylko jako maseczkę do twarzy aniżeli peeling do twarzy. Skóra po użyciu jest gładka, miękka, delikatnie nawilżona, oczyszczona i promienna. Wydaje mi się, że po użyciu tej maseczki moje rozszerzone pory były nieco mniej widoczne.
Co do wydajności u mnie nie była jakoś szczególnie wydajna, bo zazwyczaj nakładałam grubszą warstwę maseczki i po upływie 15-20 minut wykonywałam krótki masaż, a na końcu spłukiwałam maskę z twarzy (ale trzeba ją dobrze spłukać, bo może zapychać ze względu na bogaty skład i zostawiać tłusty, nieprzyjemny film na skórze). Ta maska-peeling to dobra opcja dla osób zabieganych i tych, którzy lubią kosmetyki 2w1. Dobrze aplikowała się na skórę, nie spływała z niej i w porównaniu do różnych maseczek z glinką szybko się zmywała. Nie podrażnia ani nie uczula. Chętnie do niej wrócę na jakiejś dużej promocji. Dla mnie to taka maseczka nawilżająco-oczyszczająca z bardzo delikatną funkcją peelingu. 
Cena: około 79 zł/Dostępność: np. TopesteticEkobieca.pl


Znacie markę Babo Kosmetyki? Jakie są Wasze ulubione kosmetyki tej marki? Chętnie się dowiem. 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,

Marzycielka


Hity i kity miesiąca Grudzień 2020- filmy, seriale, muzyka, książki| Przegląd kulturalny

Hity i kity miesiąca Grudzień 2020- filmy, seriale, muzyka, książki| Przegląd kulturalny

 Witajcie!

Mamy początek miesiąca, więc czas i pora na Podsumowanie kulturalne Grudnia :) (nie ma tego jakoś dużo, ale zawsze coś :D). Nie przedłużając jesteście ciekawi co udało mi się obejrzeć, przeczytać i posłuchać? TAK? To zapraszam Was serdecznie dalej :) 


Muzyka:
Tymek, Kuba Karaś, Urbanski- "Oczko w głowie"

Kamil Bednarek- "S.O.S"

Marc Lane-"Who Do You Love" 
("wina" oczywiście tureckiego serialu "Zapukaj do moich drzwi")

Tolan Shaw-"Gold"
(tak druga piosenka z tureckiego serialu!)

Adam Stachowiak-"Jesteś Wszystkim"
(idealna piosenka na pierwszy taniec normalnie)

Filmy:
Upalne Święta 
Elegancka mieszkanka Nowego Jorku, którą opuścił mąż, udaje się samotnie na safari do Afryki i odnajduje w życiu nowy cel. 

Wiecie co mi się jedynie podobało w tym filmie to słonie i afrykański klimat! Kompletnie nic więcej się w nim nie działo, a szkoda...zero emocji...wszystko takie sztuczne i wymuszone...Taki film do prasowania, bo inaczej strata czasu...  Oceniam zaledwie na 4! 




Oszukać przeznaczenie 5
Jadąc autobusem przez most, Sam doświadcza wizji, w której konstrukcja się zawala. Przeczucie powoduje, że wraz z przyjaciółmi opuszcza pojazd.

W porównaniu do 4 części to 5 część nawet, nawet ujdzie... Podobał mi się element zaskoczenia czyli połączenie ostatniej części z pierwszą (ale nie chcę Wam za dużo spoilerować). Mimo wszystko najbardziej podobała mi się 1 i 2 część :) Jeśli lubicie filmy w takim stylu to do prasowania jak znalazł :D Oceniam zaledwie na 4!



Kalifornijskie święta
Jego beztroski styl życia jest zagrożony, więc ten uroczy bogacz udaje robotnika, aby przekonać właścicielkę rancza do sprzedaży rodzinnej ziemi przed Bożym Narodzeniem.

Ten film ma tyle wspólnego ze świętami co nic oprócz tytułu... Cukierkowata i mega przewidywalna komedia romantyczna! Podobny nieco do "Miłość pod jednym dachem". P.S. Nie oglądajcie zwiastuna wcześniej, bo jak na Netflix przystało wszystko w nim jest pokazane :D Oceniam na 7! 




Seriale:
Gdzieś pomiędzy 
Laura Price zna dokładne okoliczności, w jakich jej córka zostanie zamordowana. Nie wiedząc kim jest zabójca, kobieta próbuje zapobiec tragicznym wydarzeniom.

Na samym początku tak średnio mnie zainteresował, ale z biegiem czasu (kolejnych odcinków) wciągnął mnie na dobre i w sumie w ciągu kilku godzin obejrzałam cały sezon :D Przypomniał mi momentami seriale na podstawie książek Harlana Cobena... Historia trzyma w napięciu przez cały sezon! Znaczy wiadomo jak w każdym filmie nie zabrakło błędów czy innych nieścisłości, ale można na nie przymknąć oko (a nawet dwa :)). Jedyne co mi się w nim nie podobało to zakończenie, ale to moja subiektywna opinia. Oglądało mi się go całkiem przyjemnie i z czystym sumieniem polecam jeśli lubicie krótkie seriale!  Oceniam na mocne 8! 

Bałagan, jaki zostawisz
Nauczycielkę zaczynającą pracę w szkole średniej prześladuje sprawa podejrzanej śmierci sprzed kilku tygodni. Kobieta zaczyna się obawiać o swoje życie.

Nie wiem jak Wy, ale Ja uwielbiam hiszpańskie seriale i rzadko kiedy jakiś mnie zawodzi! Nie mogło być inaczej jeśli chodzi o najnowszą produkcję Netflixa czyli "Bałagan, jaki zostawisz". Ten serial momentami przypominał mi pomieszanie z innymi seriali czyli "Szkoła dla Elity", "Love 101" oraz "Control Z". Jeśli lubicie nieco mroczne i pełne napięcia seriale to koniecznie musicie go obejrzeć. Nie ukrywam, że nie spodziewałam się takiego nietypowego zakończenie co uważam za ogromny plus! Oceniam na mocne 9! 

Facet na Święta
Zmęczona uszczypliwymi komentarzami rodziny wieczna singielka Johanne postanawia szybko znaleźć partnera, którego mogłaby zabrać do domu na święta.

Niedawno pisałam Wam o sezonie 1 i tak całkiem niedawno obejrzałam 2 sezon, który moim zdaniem niewiele się różnił od pierwszego i w sumie domyśliłam się jakie będzie zakończenie! Jednak nie można mu odmówić ciepła, śmiechu i rodzinnej atmosfery! P.S. Można go również potraktować jako dłuższy film, ponieważ ma krótkie odcinki po 20 minut. Jeśli lubicie takie luźne, życiowe seriale to coś dla Was! Oceniam na mocne 6! 

Książki:
Rosyjska księżniczka
Dwa zwaśnione gangi z różnych zakątków świata. Sojusz, za który najwyższą cenę zapłaci ona.
Sasza Askarowa, jedyna córka rosyjskiego mafiosa, to kobieta, z którą się nie zadziera. Wychowana twardą ręką w żelaznej dyscyplinie, teraz jest prawdziwą maszyną do zabijania. Kiedyś stanie na czele mafii na miejscu swojego ojca.
Antonio Morinello, syn włoskiego capo, ma Saszę na celowniku. Zrobi wszystko, żeby ją zdobyć. W ramach rozejmu między rodzinami zmusza jej ojca do oddania mu córki.
Sasza nie jest jednak typem kobiety, którą można sobie przekazywać jak trofeum. Czy ślub, który połączy te dwie rodziny, położy kres wojnie między rosyjską i włoską mafią?

Czytając tą książkę miałam istne "deja vu"... jakbym gdzieś to już czytała tylko nie pamiętam gdzie... Krótko mówiąc, ale to już było i nie wróci więcej... Podsumowując mega szybko się ją czyta, taki typowy romans z nutką mafii mega przewidywalna, ale jak na debiut to całkiem udana propozycja. Jeśli nie miałyście okazję czytać innych książek z wątkiem mafijnym to ta nowelka będzie idealna na pierwszy raz! Oceniam na 6! 

Chloe 
Twarz Chloe z bliznami przyprawia ją o szaleństwo.
Jej odbicie nieustannie przypomina, jak je zdobyła.
Mężczyzna, który ją zranił, nawiedza nie tylko jej sny, ale także rzeczywistość.
Niektóre koszmary nie odchodzą w ciągu dnia.
Dwóch mężczyzn wstaje, by uratować ją przed koszmarami.
Obaj są mężczyznami mafii, czekającymi za drzwiami, których nie chce otworzyć.
Amo żołnierz i Lucca zastępca.
Bestia i Boogieman.
Kogo ona wybierze?

Nie będę ukrywać ta część nie jest tak odkrywcza jakbym na to liczyła... Powielają się wydarzenia z poprzednich części "Nero" i "Vincent". Jednak mimo wszystko ta krótka nowelka jest bardzo potrzebna, bo dowiadujemy się tutaj m.in. skąd wzięła się blizna Chloe. Bardzo się cieszę, że została wydana wspólnie z 4 częścia "Lucca", bo gdybym miała czekać X czasu na dalsze losy Chloe i Lucca to bym chyba oszalała... Teoretycznie można ją pominąć i przejść od razu do 4 części "Lucca" :) Oceniam na mocne 7! 


Lucca
Lucca od najmłodszych lat nosił w sercu mrok. Kiedy w rekordowym tempie wspinał się po szczeblach mafijnej hierarchii, uświadomił sobie, że jedyne emocje, jakie odczuwa, pojawiają się wtedy, gdy zadaje komuś ból.
Chloe z jakiegoś powodu przyciągnęła go, jak płomień ćmę. Gdy Lucca zobaczył jej blizny, zrozumiał, że musi się dowiedzieć, skąd się wzięły. Ten, kto jest za nie odpowiedzialny, zapłaci za to, co zrobił. Trafił na listę Lukki, a nikt, komu życie miłe, nie chciałby się na niej kiedykolwiek znaleźć.
Chloe nie sądziła, że ktoś mógłby przerażać ją tak jak Boogieman. Nawet Diabeł nie był na tyle straszny. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że Lucca, próbując poznać jej przeszłość, rozniesie cały mafijny świat. Jeżeli oboje to przetrwają, być może nie tylko Chloe uda się ocalić.

To jest hit na hitami! Uwielbiam tą część i zdecydowanie jest moją ulubioną <3 Nie mogę się doczekać maja i pozostałych części tej serii... Lucca nieobliczalny Boogieman pokazuje nam się z całkowicie innej strony i pokochałam tą jego "dobrą stronę". Historia niesamowicie porywająca i wciągająca. Chociaż momentami miałam wrażenie, że Chloe zachowuje się jak osoba z syndromem sztokholmskim :) Autorka wykreowała dwie wspaniałe postacie <3 Ta książka to niesamowity rollercoaster z mafijnym wątkiem, którą koniecznie musicie przeczytać. Oceniam na mocne 10! (ba nawet 11/10)


Złączeni obowiązkiem 

Drugi tom serii mafijnej, która wzbudziła uwielbienie wśród polskich czytelniczek.

Żona Dantego Cavallaro zmarła cztery lata temu. A teraz, kiedy mężczyzna ma zostać najmłodszym donem chicagowskiej mafii, będzie potrzebował nowej żony. Do tej roli została wybrana Valentina.

Nie była ona już panną, a wdową. Jednak nikt nie wiedział, że jej pierwsze małżeństwo było czystą fikcją. Gdy Valentina skończyła osiemnaście lat, zgodziła się poślubić Antonia, żeby pomóc mu zataić pewną prawdę. Mężczyzna był gejem i kochał kogoś spoza rodziny mafijnej. Nawet po jego śmierci Valentina utrzymała ten fakt w tajemnicy, nie tylko po to, by zachować godność zmarłego człowieka, ale również, by chronić siebie samą. I teraz gdy ma poślubić Dantego, szybko może wyjść na jaw, że jej małżeństwo z Antonio nigdy nie zostało skonsumowane.

Dante ma dopiero trzydzieści sześć lat, ale już wzbudza strach i szacunek wśród członków mafii. Słynie z tego, że zawsze dostaje to, czego chce. Valentina jest przerażona perspektywą nocy poślubnej, która szybko wyjawi jej sekret. Jednak okazuje się, że bezpodstawnie, ponieważ Dante w ogóle nie jest nią zainteresowany. Jego serce nadal należy do jego zmarłej żony.

Valentina jest zdesperowana i przepełniona pożądaniem. Postanawia zwrócić uwagę swojego zimnego męża, nawet jeżeli i tak nigdy nie zdobędzie jego serca.

Nie będę ukrywać nie porwała mnie na maxa historia Dante i Val, a szkoda, bo historia miała niesamowity potencjał. Chyba, za dużo ostatnio czytam książek z mafią w tle... :). Zdecydowanie jestem fanką 1 i 3 części (chociaż scen erotycznych jest aż nadto w każdej części...) :). Ta książka pomimo, że jest krótka nieco mi się dłużyła i czytałam ją na raty i do tej pory mam mieszane uczucia co do tej części... Obecnie czytam 4 część "Złączeni pokusą" (o 3 i kolejnych częściach tej serii przeczytacie w następnym Przeglądzie kulturalnym). Oceniam zaledwie na 6! 


I to by było na tyle <3 Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie wśród tych kilku propozycji! :)

Znacie coś? Może polecicie mi coś ciekawego do przeczytania/obejrzenia? Chętnie poznam Wasze propozycje! :) 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,


Marzycielka