Miętowa pomadka z peelingiem, Sylveco-recenzja #53

Miętowa pomadka z peelingiem, Sylveco-recenzja #53

HEJ SŁONECZKA! 


              Dzisiaj mam dla Was recenzję nowej pomadki do ust marki Sylveco :). Praktycznie przez cały rok mam problem z suchymi popękanymi ustami a jesienią i zimą ten problem tylko się nasila...więc peeling do ust to u mnie must have!..w dodatku o zapachu mięty (uwielbiam) to wiedziałam, że muszę ją mieć! ale czy spełniła moje oczekiwania?Tego dowiecie się (mam nadzieję z mojej recenzji)! Miałam kiedyś wersję odżywczą i byłam zadowolona! 



Dzisiejszy "bohater" recenzji:





Na początek obietnice producenta:


Miętowa pomadka peelingująca, zawiera naturalne drobinki ksylitolu (cukru brzozowego), który złuszcza i wygładza.


Olej słonecznikowy i oliwa z oliwek intensywnie nawilżają i regenerują spierzchnięte usta. Wosk pszczeli, masło karite i olej rycynowy pielęgnują delikatny naskórek, zapobiegając wysychaniu i pękaniu. Zawartość eterycznego olejku miętowego pozostawia uczucie ukojenia i orzeźwienia.



SKŁAD:

Helianthus Annus Seed Oil, Cera Alba, Xylitol, Olea Europaea Fruit Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopheryl Acetate, Carnauba Wax, Mentha Piperita Oil.






OPAKOWANIE/WYDAJNOŚĆ/KONSYSTENCJA/

ZAPACH/CENA/DOSTĘPNOŚĆ:



Pomadkę znajdziemy w klasycznym opakowaniu typu sztyft o pojemności 4,6g. Wydajność oceniam niestety słabo bo drobinki peelingujące są bardzo drobne... i trzeba jej nałożyć dużo żeby cokolwiek zadziało się na ustach :( Zapach typowo mentolowy :) Konsystencja delikatniejsza (bardziej miękka) z mniejszą ilością drobinek niż w przypadku wersji odżywczej (żółtej, którą polubiłam...). Cena: około 10 zł/Dostępność: Ja kupiłam swoją w drogerii Laboo za 5 zł :).



MOJA OPINIA:

+SKŁAD!! całkowicie naturalny!;
+miętowy zapach;
+/-cena;
+/-dostępność;
-wydajność;
-niewielkie drobinki peelingujące w przeciwieństwie do wersji odżywczej (żółtej);
+sprawdza się genialnie jako pomadka do ust bo jako peeling niestety słabo :(;
jednak usta po użyciu grubej warstwy są gładkie  i nawilżone;
-fani mocnego zdzieraka do ust będą zawiedzeni bo suche skórki i tak będą :( 
+konsystencja;



MOJA OCENA:


8,5/10


Generalnie nie jest zła, ale nie spełnia swojej podstawowej roli czyli nie peelinguje... nie usuwa suchych skórek, ale żeby nie było tak źle, że tylko narzekam to są i plusy czyli nawilża, natłuszcza i regeneruje usta, ma wzorowy skład i konsystencję...Jednak Ja byłam nastawiona na to, że jest bardziej podobna do wersji żółtej i niestety się zawiodłam :( Dla mnie jest to bardziej pomadka regenerująco-ochronna niż peeling :)


Czy kupię ponownie? 

Może kiedyś :)


Znacie? Lubicie pomadki marki Sylveco?
 Z przyjemnością się dowiem :) 

BLOGOWE KANAŁY SPOŁECZNOŚCIOWE :D





Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,






Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic o zapachu rabarbaru i maliny, Nivea-recenzja #52

Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic o zapachu rabarbaru i maliny, Nivea-recenzja #52

HEJ ŁOBUZY!


           Jak wiecie albo i nie uwielbiam wszelkiego rodzaju pianki, musy do kąpieli czy depilacji ciała. Mają puszystą konsystencję, cudowne zapachy no i najważniejsze dają przyjemność użytkowania :). Przynajmniej Ja uwielbiam taką formę niż tradycyjnych żeli do kąpieli! Dlatego gdy w moje łapki wpadła nowość od Nivea od razu zabrałam się do testowania! Jesteście ciekawi czy przypadła mi do gustu? To zapraszam Was dalej :)


Dzisiejszy "bohater" recenzji:




OBIETNICE PRODUCENTA:


Poczuj zapach lata w nowej limitowanej edycji jedwabistych musów do mycia ciała NIVEA Care Shower Silk mousse o zapachu Rabarbaru i Maliny. Pielęgnuje skórę dzięki ekstraktom z naturalnego jedwabiu, pozostawiając ją miękką i gładką. Dzięki formule lekkiego piankowego musu pozwala na przyjemną pielęgnację i wystarcza na 2 razy dłużej niż tradycyjne produkty
  • Nowa innowacyjna aplikacja
  • Dwa razy większa wydajność
  • Uczucie jedwabiście miękkiej skóry
  • Niepowtarzalny zapach
  • Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie

SKŁAD:

 Aqua, Isobutane, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Propane, Hydrolyzed Silk, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Citric Acid, Butane, Xanthan Gum, PEG-14 M, Sodium Benzoate, Linalool, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Geraniol, Parfum.



SPOSÓB UŻYCIA:

Mocno wstrząśnij puszkę. Trzymająć pionowo wyciśnij niewielką ilość jedwabistego musu na dłoń.Nałóż na mokrą skórę, po umyciu spłucz.

OPAKOWANIE/WYDAJNOŚĆ/KONSYSTENCJA/ZAPACH/CENA/DOSTĘPNOŚĆ:

Mus do mycia ciała zamknięty jest w buteleczce typu "dezodorant" z atomizerem, który działa bez zarzutu. Konsystencja puszysta, gęsta "rośnie" nam na dłoni!. Zapach jest idealny (chociaż nie przepadam za maliną!). Jest to połączenie słodkiej (trochę chemicznej) maliny z kwaśną nutą rabarbaru oraz zapachem typowym dla kremów Nivea (chyba wiecie o jaki zapach mi chodzi!). Mam ochotę na wersję cytryny i moringi!. Wydajność też oceniam wysoko wbrew pozorom 200 ml tej pianki to dużo! W przeciwieństwie do rzadkiej pianki do mycia ciała  z Dove :(.
Cena: około 10 zł/Dostępność: m.in. drogeria Rossmann. 

MOJA OPINIA:

+zapach:
+wydajność;
+cena;
+dostępność;
+nie wysusza skóry, delikatnie ją nawilża;
+konsystencja!:);
+plus za atomizer, który działa bez zarzutów;
+skóra po użyciu jest oczyszczona i miękka;
+design opakowania totalnie mnie zauroczył!;
+nie podrażnia ani nie uczula;

MOJA OCENA:

10/10
Jestem zakochana w musach pod prysznic i z pewnością skuszę się na inne wersje zapachowe szczególnie na cytrynę i moringę! Oczyszcza skórę, ma puszystą konsystencję, delikatnie nawilża i przy okazji cudownie pachnie! Czego chcieć więcej? 

CZY KUPIĘ PONOWNIE?

Z PEWNOŚCIĄ TAK! :) Wersję wanilia i karmel już u mnie :D


Lubicie musy/pianki pod prysznic? Znacie tą piankę pod prysznic od Nivea? Chętnie się dowiem :) 

BLOGOWE KANAŁY SPOŁECZNOŚCIOWE :D





Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,