Rozczarowania i buble kosmetyczne #1| MakeupRevolution, G-synergie, Maybelline i Isana|
HEJ ŁOBUZY!
Postanowiłam w tym roku pisać również o kosmetykach, które się u mnie nie sprawdziły. Mam nadzieję, że taki post również przypadnie Wam do gustu!Wszak nie wszystko musi być och i ach! :)
Rozczarowania czyli produkty po których oczekiwałam czegoś WOW i które się u mnie nie sprawdziły (i powędrowały dalej gdzie sprawdzają się naprawdę dobrze!) i buble czyli kosmetyki, których bym nie podarowała za żadne skarby nawet największemu wrogowi i które od razu powędrowały do kosza!
Nie przedłużając przedstawiam Wam moje buble
i rozczarowania kosmetyczne:
i rozczarowania kosmetyczne:
Korektor Conceal & Define (C2), Makeup Revolution
Kupiłam go pod wpływem wielu pozytywnych opinii na jego temat i porównywaniu go do słynnego korektora z Tarte (którego nie miałam). Bardzo długo na niego polowałam stacjonarnie i niestety bardzo się rozczarowałam! A dlaczego? Już Wam piszę: po pierwsze zbiera się w załamaniach i podkreśla wszystkie nasze niedoskonałości pod oczami (nawet te nieistniejące zmarszczki pod oczami!), ściąga skórę!, owszem może i ma dobre krycie, ale zastyga na skorupę (istny tynk pod oczami!). Ten korektor jest po prostu dla mnie za ciężki (zdecydowanie zostanę przy korektorze Catrice!) Ja jestem na NIE!
Tusz do rzęs Total Temptation,Maybelline
Jak wiecie bardzo lubię Lash Sensational z Maybelline, więc kiedy pojawiła się "nowość" marki postanowiłam ją przetestować. Nie będę ukrywać skusił mnie obiecany zapach kokosa! (i owszem pachnie!), ale niestety u mnie okazał się totalnym bublem (albo trafiłam na jakiś felerny egzemplarz!). Nie ważne czy był otwarty dzień czy dwa tygodnie, efekt na rzęsach był taki sam czyli koszmarny! (posklejane rzęsy z ogromną ilością grudek na samych końcach (taki świetny efekt nóżek pająka-na pewno każda z nas o nim marzy)! strasznie się osypuje (efekt pandy czemu nie)! nie wydłuża ani nie pogrubia, zbyt duża szczoteczka do rzęs! (tusz do rzęs jest po prostu wszędzie na powiekach i pod nimi!), Najgorszy tusz do rzęs jaki w życiu miałam! A i w opakowaniu również szybko wysycha (właśnie leci do kosza!). Jedyną zaletą jest ładne opakowanie, intensywny kolor, kokosowy zapach, nie pomijając oczywiście trwałości (bo naprawdę trzeba się pomęczyć, żeby ten "hit" z oczu zmyć)! Cieszę się, że kupiłam go na promocji bo regularnej ceny to on na pewno nie jest wart (40 zł!). Na moich rzęsach on nie robi nic! Nie polecam!
Żel bambusowy, G-synergie
Próbowałam go stosować na różne sposoby i za każdym razem efekt mnie nie zadowalał! Zamiast nawilżać moją skórę czy to na ciele czy na twarzy strasznie ją wysuszył i przy okazji zostawił lepką warstwę, której nie cierpię! Strasznie ciężko go wydobyć z opakowania (taki twardy i zbity plastik za każdym razem za dużo wypluwa kosmetyku!). Kupiłam go z myślą o stosowaniu jako podkład pod olej i niestety w tym przypadku również się nie sprawdził! miałam po nim niesamowity puch (i nie niestety nie była to wina oleju bo zazwyczaj stosuje ten sam olej na włosy!). Cena nieadekwatna do jakości (około 30 zł). Jedyną zaletą jest lekka konsystencja, która szybko wchłania się! (ale co z tego jak wysusza i zostawia lepką klejącą się warstwę na skórze!). Może latem się sprawdzi na poparzenia skórne! Na chwilę obecną strasznie mnie rozczarował...A może moja skóra po prostu tak reaguje na bambus (będę próbować jeszcze z żelem aloesowym).
Dezodorant w kulce Happy Heart, Isana Young
Ten kosmetyk nie robi nic! W ogóle nie chroni przed potem ani przed brzydkim zapachem, przy okazji zostawia mokre plamy! Długo schnie! "Zaletą" z pewnością jest dostępność i ładny zapach a i cena! Jednak działanie pozostawia wiele do życzenia. Dawałam mu dużo razy szansę i za każdym razem było tak samo! Nie polecam, leci do kosza :) A Ja pozostaję wierna antyperspirantowi z Garniera bądź Nivea :)
No i to by było na tyle :)
Znacie moje "niewypały" kosmetyczne? Macie podobne zdanie do nich co Ja a może wręcz przeciwnie? Piszcie chętnie się dowiem!
Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,