Chroń swoją skórę przed słońcem| Krem przeciwsłoneczny Sunblocker Berry Essence SPF 50+/PA+++, Borntree-recenzja #132
Witajcie!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu przeciwsłonecznego Sunblocker Berry Essence SPF 50+/PA+++ z Borntree, który pojawił się w poście z nowościami kosmetycznymi (w październiku). Używam go już od jakiegoś czasu, ponieważ słoneczko coraz mocniej nas grzeje (coraz bliżej lato)! A ochrona skóry jest ważna nie tylko latem (chociaż Ja filtrów przeciwsłonecznych używam jedynie latem chociaż powinno się przez cały rok!). Jesteście ciekawi jak wypadł u mnie? TAK? To zapraszam Was dalej :)
Dzisiejszy "bohater" recenzji:
Obietnice producenta:
Bogaty w witaminy krem przeciwsłoneczny o lekkim, owocowym zapachu. Zapewnia podwójną ochronę przed promieniami UV A i B. Silnie nawilża i odżywia. Szybko się wchłania, nie wybiela i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Może być stosowany pod makijaż.
Sposób użycia:
Cienką warstwę kremu nałóż na skórę twarzy i szyi i wklep opuszkami palców. Najlepsze efekty widoczne po zastosowaniu na lekko wilgotną skórę. Do każdego rodzaju cery.
Skład:
Moja opinia:
Krem przeciwsłoneczny zamknięty jest w plastikową tubkę z zakrętką o pojemności 50 ml (którą możemy później rozciąć i wykorzystać produkt do samego końca!). Zapach ma boski, słodki, owocowy, ale nie utrzymuje się on niestety zbyt długo na skórze.
Konsystencja lekka, trochę treściwa,ale bardzo łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania. Na szczęście nie zauważyłam aby mnie zapychał! Nie bieli ani nie pozostawia tłustej warstwy (tylko tą delikatną warstwę ochronną) tak jak obiecuje producent. Na poniższych zdjęciach widzicie wersję po delikatnym wklepaniu i po całkowitym wchłonięciu produktu!
Nadaje się pod makijaż, współpracuje bez problemu z każdym podkładem i co najważniejsze go nie roluje! Nawet jeśli nie nałożymy żadnego podkładu czy kremu BB to skóra się po nim nie świeci tylko wygląda zdrowo i promiennie (ale nie jest to efekt kuli dyskotekowej!). Jedyna moja uwaga to przy aplikacji uważajcie na oczy bo czasami powoduje łzawienie oczu! Skóra po użyciu nie tylko jest ochroniona przed promieniami słońca, ale i delikatnie nawilżona i odżywiona. Do wad mogę zaliczyć jedynie nienaturalny skład i wysoką cenę regularną (Mi udało się go upolować za 29 zł na Targach Beauty Days we wrześniu). Ja się z nim bardzo polubiłam, ale w planach mam wypróbowanie naturalnego kremu przeciwsłonecznego SPF 50! Do tego chętnie na wrócę na dobrej promocji :) Jeśli nie straszne Wam nienaturalne składy,ale za to skuteczna ochrona przeciwsłoneczna to z czystym sumieniem Wam go polecam!
Cena: około 79 zł (na dobrej promocji dorwiecie nawet za 29 zł!)/Dostępność: Korean Unicorn
Używacie kremów przeciwsłonecznych latem czy przez cały rok? A może macie już swojego ulubieńca? Chętnie się dowiem.
Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,
Marzycielka