Owocowa pianka do mycia twarzy, Moistry- recenzja #145| Najlepsza naturalna pianka do oczyszczania i demakijażu twarzy?!

Owocowa pianka do mycia twarzy, Moistry- recenzja #145| Najlepsza naturalna pianka do oczyszczania i demakijażu twarzy?!

 Witajcie! 

Wiecie albo i nie wiecie, ale Ja uwielbiam pianki czy to do mycia twarzy czy do ciała! Dlatego strasznie się ucieszyłam kiedy w jednym z #terrabotanicabox znalazłam Owocową piankę do mycia twarzy od Moistry. Obecnie dobija dna, więc to najwyższa pora co nieco Wam o niej opowiedzieć. Nie przedłużając zapraszam Was dalej! :)

|Dzisiejszy "bohater" recenzji:

|Obietnice producenta:

Delikatna, puszysta, otulająca, naturalna pianka o fizjologicznym pH, do demakijażu i oczyszczania twarzy i oczu. Przeznaczona do każdego rodzaju cery i typu skóry, do codziennego stosowania rano i wieczorem. 
Efekty po zastosowaniu:
* szybko zmyty makijaż
* dokładne oczyszczenie
* uczucie przyjemnego odświeżenia i ukojenia, BEZ ściągnięcia i wysuszenia*
gładka, miękka i elastyczna skóra, przygotowana do dalszych etapów pielęgnacji. 
*jeśli posiadasz bardzo suchą cerę i użyjesz za dużo pianki (więcej niż 1 pompka do demakijażu i więcej niż pół pompki do oczyszczania), to może wystąpić uczucie ściągnięcia. 


|Sposób użycia:
Nanieś piankę na lekko zwilżone dłonie, wystarczy 1 pompka. Rozprowadź piankę na całą powierzchnię twarzy, wraz z okolicą oczu. Dokładnie masuj okrężnymi ruchami przez kilkanaście sekund. Spłucz piankę ciepłą wodą. W myśl dwuetapowego oczyszczania twarzy, powtórz powyższe kroki. 
* do codziennego stosowania, rano i wieczorem
dwuetapowe oczyszczanie stosuj wyłącznie przy demakijażu
Do oczyszczania skóry rano wystarczy pół pompki produktu. 
UWAGA!
NIE PRZECHOWUJ PIANKI W LODÓWCE,GDYŻ UTRUDNI TO TWORZENIE PIANY!


|Skład:
Aqua, Glycerin, Decyl Glucoside, Lauryl Glucoside, Sorbitol, Panthenol, Sodium Lactate, Citrus Tangerina Fruit Extract, Musa Sapientum Fruit Extract, Rubus Idaeus Extract Powder, Lactid Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Litsea Cubeba Fruit Oil, Citral, Limonene. 

*woda, gliceryna roślinna, glukozyd decylowy, glukozyd laurylowy, sorbitol, d-panthenol, mleczan sodu, ekstrakt z mandarynki, ekstrakt z banana, ekstrakt z malin, kwas mlekowy, eko konserwant, olejek eteryczny may chang. 

ekstrakt z banana łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie
ekstrakt z mandarynki poprawia nawilżenie, rozjaśnienie i elastyczność skóry
ekstrakt z malin odświeża i łagodzi podrażnienia, poprawia kondycję skóry
d-Panthenol pielęgnuje, łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie
sorbitol chroni przed przesuszeniem i poprawia elastyczność skóry
glukozyd decylowy i laurylowy to delikatne składniki myjące, pochodzenia naturalnego, świetnie usuwają makijaż i zanieczyszczenia, nie podrażniają i nie przesuszają skóry. 


|Moja opinia:

Owocowa pianka do mycia twarzy zamknięta jest w poręczną, plastikową, białą, nieprzezroczystą buteleczkę z pompką o pojemności 175 ml. Zapach intensywny owocowy iście cytrusowy taki trochę "słodkawy" jak herbatka cytrynowa (granulowana). Mi się mega podoba i przez chwilę unosi się w łazience! Konsystencja gęsta, puszysta jak chmurka, nie znika tak szybko jak niektóre pianki do mycia twarzy (nawet po nałożeniu na twarz czuć, że faktycznie myje :) )! Jest bardzo wydajna (bez problemu wystarczy na 2-3 miesiące przy codziennym stosowaniu). 
Świetnie się sprawdza do dwuetapowego oczyszczania twarzy. Szybko i z łatwością zmywa taki delikatny codzienny makijaż (nie wiem jak byłoby z ciężkim i wodoodpornym makijażem, bo Ja de facto takiego nie robię). Chociaż nie ukrywam z mocniejszym tuszem do rzęs ma małe problemy (zostawia tzw. efekt pandy pod oczami), ale w takich przypadkach sięgam po płyn micelarny bądź olejek i dopiero w ruch idzie pianka! Nie powoduje uczucia ściągniętej skóry, ba powiedziałabym nawet, że ją delikatnie nawilża!. I co najważniejsze nie szczypie w oczy! Po użyciu skóra jest doskonale oczyszczona, uspokojona, a przy okazji miękka i gładka w dotyku. Pianka do mycia twarzy jest delikatna, ale skuteczna! Nie podrażnia, nie wysusza, ani nie uczula. Ja na pewno na jakiejś promocji do niej wrócę :)

*Swój egzemplarz kupiłam w boxie niespodzianka u Lost Alchemy
Cena: około 67 zł/Dostępność: np. Kopalnia zdrowia, Krokusowe

Znacie kosmetyki marki Moistry? Lubicie pianki do mycia twarzy? Jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk do oczyszczania/demakijażu? Chętnie się dowiem. 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 

Marzycielka


Maska Enzymatyczna Papaja, Nacomi- recenzja #144| Hit czy kit?!

Maska Enzymatyczna Papaja, Nacomi- recenzja #144| Hit czy kit?!

 WITAJCIE! 

W grudniowej (świątecznej) paczce od Ani dostałam najnowszą maseczkę do twarzy marki Nacomi :) Już jakiś czas temu wzięłam ją w obroty i w końcu nadszedł czas, aby podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Jesteście ciekawi jak owa maseczka do twarzy wypadła u mnie? TAK? To zapraszam Was serdecznie dalej :) 

|Dzisiejszy "bohater" recenzji:

|Obietnice producenta:

Peelingująca maseczka na bazie delikatnej białej glinki z kwasami AHA oraz papainą, skutecznie usunie martwy naskórek i wygładzi skórę. W odróżnieniu od peelingu mechanicznego, złuszcza martwe komórki naskórka dzięki zawartym enzymom roślinnym, a nie ścierającym drobinkom. Przez co nie podrażnia i może być stosowana u osób z cerą wrażliwą. Składniki roślinnego odpowiednika śluzu ze ślimaka, pozyskanego z czerwonego żeń-szenia, działają łagodząco oraz poprawiają koloryt skóry. Twoja cera zasługuje na gładki i promienny wygląd! 

Jak to działa?

  • Kompozycja kwasów AHA, wyciągów z maku i klonu srebrzystego i papainy złuszcza martwy naskórek i przyspiesza odbudowę komórkową. Ma działanie wyrównujące koloryt skóry, poprawia jej kondycję i przygotowuje ją do dalszych etapów pielęgnacji. 
  • Biała glinka dostarcza skórze niezbędnych mikroelementów. Ma właściwości oczyszczające i ujędrniające. Reguluje procesy wydzielania sebum. 
  • Glikoproteiny z czerwonego żeń-szenia mają podobne działanie do śluzu ślimaka. W połączeniu z miedzią i wyciągiem z kwiatów nagietka  mają silne działanie regenerujące. Przyspieszają proces syntezy kolagenu i fibroblastów. Działają ujędrniająco i uelastyczniająco. 
  • Gliceryna, kwas hialuronowy i olej ze słodkich migdałów dogłębnie nawilżają i odżywiają skórę.
  • Ekstrakty ze słodkiej pomarańczy i cytryny rozjaśniają i wyrównują koloryt skóry. Przyspieszają gojenie się zmian trądzikowych i stanów zapalnych. Zmniejszają widoczność porów i działają ściągająco.
  • Kwas glikolowy niweluje widoczność przebarwień i hamuje przedwczesne procesy starzenia się skóry. Łagodzi zmiany trądzikowe i niweluje zaskórniki. Przyspiesza proces odnowy komórkowej.


|Sposób użycia:
Niewielką ilość maseczki nałóż na oczyszczoną skórę twarzy. Pozostaw na 10-15 minut, a następnie dokładnie spłucz wodą. Unikaj kontaktu z oczami. 



|Skład:
Aqua, Kaolin, Cetearyl Alcohol, Acer Saccharum Extract, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Saccharum Officinarum Extract, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Glycerin, Lactid Acid, Glycolic Acid, Cetyl Alcohol, Butylene Glycol, Propylheptyl Caprylate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Citric Acid, Panthenol, Papain, Malic Acid, Tartaric Acid, Centella Asiantica Leaf Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Glycine Soja Oil, Pottassium Cetyl Phosphate, Papaver Somniferum Seed, Parfum, Ruscus Aculeatus Root Extract, Hydrolyzed Glycosaminoglycams, Glycoprotein, Hydrolyzed Yeast Protein, Escin, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Ammonium Glycyrrhizate, Glucoside, Sodium Hyaluronate, Copper Gluconate, Sodium PCA, Sodium Citrate, Tocopherol. 


|Moja opinia:
Maseczka Enzymatyczna Papaja zamknięta jest w plastikowy słoiczek z zakrętką o pojemności 50 ml. Dodatkowo zabezpieczona jest sreberkiem! (tylko u mnie sreberko zaginęło w akcji). Zapach świeżego makowca takiego upieczonego na święta lub drożdżowej bułeczki makowej (więc nie każdemu przypadnie do gustu- Ja tam fanem makowca nigdy nie byłam). Konsystencja zbita z zatopionymi w niej ziarenkami maku? papai?. Nie zastyga jak typowe maseczki z glinką. 
Przy pierwszym nałożeniu delikatnie piekła mnie skóra, ale obstawiam, że to zasługa kwasów w składzie. Najlepiej aplikować ją nad umywalką, ponieważ zdarza się, że przy nakładaniu spada gdzie się da (przez swoją gęstą konsystencję i te nieszczęsne ziarenka). Jednak bywają dni kiedy nakłada mi się ją bez problemów, więc już sama nie wiem od czego to zależy (chyba od tego, że czasami nakładam ją palcami, a czasami pędzelkiem) :D. 
Po aplikacji na całe szczęście nie spada z twarzy podczas noszenia. Niestety sprawia nieco problemów przy zmywaniu (te nieszczęsne ziarenka czasami ciężko usunąć z linii włosów czy z twarzy :(). Dlatego częściej zmywam ją pod prysznicem albo wilgotną ściereczką do demakijażu. Nie zauważyłam podrażnienia skóry . Po użyciu skóra jest wygładzona, miękka w dotyku, delikatnie promienna i oczyszczona (chociaż czasami nieco ściągnięta). Po dłuższym użytkowaniu zmniejsza widoczność porów i pomaga przy nadmiarze sebum. Wycisza wszelkiego rodzaju niespodzianki oraz wyrównuje koloryt skóry. Dla fanów mocniejszego oczyszczenia będzie niestety za słaba. Obecnie mam ogromną ochotę na nowość czyli maseczkę z witaminą C :). Tutaj ze względu na zapach maku powrotu nie planuję :). 
P.S. Cery problematyczne czyli z niedoskonałościami powinny uważać na tą maseczkę, ponieważ owe ziarenka mogą tylko pogorszyć stan skóry i roznieść stany zapalne :(. 
Cena: ok. 30 zł/Dostępność: np. Hebe. Na pewno taniej dorwiecie ją na promocji czy w Internecie. 

Znacie tą maseczkę? Jak wypadła u Was? Macie swoje ulubione maseczki enzymatyczne? Chętnie się dowiem. 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 

Marzycielka


BITWA: Peeling do skóry głowy vs Peeling enzymatyczny do skóry głowy by Only Bio Hair Balance- recenzja #143

BITWA: Peeling do skóry głowy vs Peeling enzymatyczny do skóry głowy by Only Bio Hair Balance- recenzja #143

 WITAJCIE! 

Postanowiłam nieco odświeżyć serię postów pt. "BITWA" czyli porównanie dwóch podobnych kosmetyków. Mam nadzieję, że seria na nowo przypadnie Wam do gustu. Na pierwszy ogień wzięłam dwa peelingi do skóry głowy marki Only Bio. Jeden z nich znalazłam w świątecznej paczce od Ani, z kolei drugi kupiłam na promocji w Rossmannie. Obecnie dobijają już denka, więc najwyższa pora podzielić się z Wami moimi wrażeniami na ich temat. Nie przedłużając zapraszam Was dalej :).

|Dzisiejsi "bohaterowie" recenzji:

|Obietnice producenta (peeling do skóry głowy):

Peeling z białą glinką to nasz sposób na zdrową skórę głowy. Zacznij swoją świadomą pielęgnację włosów z Hair Balance. Zdrowa i zadbana skóra głowy to gwarancja wzrostu zdrowych włosów. Peeling do skóry głowy z linii Hair Balance usunie martwy naskórek oraz wszystkie pozostałości po stylizacji i pielęgnacji. Mieszki włosowe zostaną odblokowane co spowoduje normalizację wydzielania sebum i odbicie włosów od nasady. 
Co złuszcza? Biała glinka i pestki moreli pomogą pozbyć się nadbudowanych na skórze głowy pozostałości po stylizacji i pielęgnacji, a kwas mlekowy delikatnie usunie martwy naskórek. 


|Sposób użycia:

Nałóż produkt bezpośrednio na skórę głowy. Kolistymi ruchami wykonaj masaż. Spłucz. 
* Kiedy stosować peeling? Raz w tygodniu lub wtedy, kiedy skóra głowy potrzebuje dodatkowego oczyszczenia. 



|Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Kaoiln, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, Behenamidopropyl Dimethylamine, Sodium Cocoyl Isethionate, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Lactic Acid, Arnica Montana Flower Extract, Glycerin, Guar Hydroxypropultrimonium Chloride, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopherol, Menthol, Citric Acid, Parfum, Pottassium Sorbate, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Benzoic Acid, Parfum, Linalool. 


|Obietnice producenta (peeling enzymatyczny do skóry głowy):

Peeling enzymatyczny to nasz sposób na zdrową skórę głowy. Zacznij swoją świadomą pielęgnację włosów z Hair in Balance. Zdrowa i zadbana skóra głowy to gwarancja wzrostu zdrowych włosów. Peeling do skóry głowy z linii Hair in Balance usunie martwy naskórek oraz wszystkie pozostałości po stylizacji i pielęgnacji. Mieszki włosowe zostaną odblokowane, co spowoduje normalizację wydzielania sebum i odbicie włosów od nasady. 
Co złuszcza? Kwasy AHA (glikolowy, cytrynowy i mlekowy) oraz papaina delikatnie i bez mocnego pocierania rozpuszcza martwy naskórek. Formuła idealna dla wrażliwej skóry głowy. 

|Sposób użycia:

Nałóż produkt bezpośrednio na skórę głowy. Kolistymi ruchami wykonaj masaż. Spłucz po kilku minutach.  
* Kiedy stosować peeling? Raz w tygodniu lub wtedy, kiedy skóra głowy potrzebuje dodatkowego oczyszczenia. 


|Skład:
Aqua, Glycolic Acid, Algin, Propanediol, Glycerin, Lactic Acid, Niacynamid, Papain, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Maltodextrin, Sodium Benzoate, Pottassium Sorbate, Parfum, Geraniol, Citronellol. 


|Moja opinia:

Oba peelingi do skóry głowy z Only Bio zamknięte są w plastikową "tubkę" o pojemności 125 ml z aplikatorem w formie wąskiego dziubka (który wystarczy mocno przekręcić, aby używać go bez problemów :) btw Ja na początku nie wiedziałam jak go używać, ale Ania szybko mnie oświeciła, że wcale nie trzeba odkręcać całości czy robić dziury nożyczkami :D). Końcówka pomaga nam bez problemu dotrzeć do skóry głowy i równomiernie rozłożyć produkt (chociaż Ja nie ukrywam peeling do skóry głowy (ten a'la mechaniczny) czasami ciężko dokładnie rozprowadzić!). Dodatkowo są zapakowane w kartonik.
Nie ukrywam, że te kolorowe opakowane i holograficzny wzrok przyciągają mój wzrok w drogeriach :). Peeling do skóry głowy pachnie mocno kokosowo z delikatną nutą mięty (wyczuwalny jest delikatny efekt chłodzenia na skórze głowy). Z kolei Enzymatyczny peeling do skóry głowy pachnie mocno owocowo dominuje zapach liczi chociaż jak dla mnie jest to bardziej mango (zapach przez jakiś czas jest wyczuwalny nawet po umyciu włosów)! Co do konsystencji peeling do skóry głowy ma nieco gęstą, ale kremową konsystencję z widocznymi pestkami moreli (przypomina mi wyglądem maskę do twarzy z Babo kosmetyki).  Przy końcówce użytkowania mam małe problemy z wydobyciem tego produktu przez dzióbek i wolę odkręcać zakrętkę :)! Enzymatyczny peeling do skóry głowy ma rzadką, lejącą przezroczystą konsystencję przez co w porównaniu do peelingu tzw. mechanicznego jest mało wydajny :(. 
Efekty odbicia włosów od nasady są wyczuwalne w przypadku jednego jak i drugiego!. Skóra głowy również jest oczyszczona w obydwu przypadkach. Przedłużają świeżość włosów co mnie niezmiernie cieszy szczególnie latem :). Zauważalna jest również delikatna objętość włosów co w przypadku cienkich włosów jest na wagę złota. Na szczęście nie zauważyłam, aby włosy wypadały mi mocniej niż wcześniej (zanim zaczęłam ich używać). Oba warianty pomagają pozbyć się łupieżu! Myślę, że oba warianty są warte uwagi ze względu na łatwą dostępność i spoko cenę na promocji :). 
Cena: 22, 99 zł/Dostępność: np. Rossmann. 
*Obecnie na promocji za 17, 99 zł. 

Podsumowując nie polecam Wam żadnej konkretnej wersji, ponieważ każdy z nas ma inne włosy i preferencje. Ja upodobałam sobie wersję enzymatyczną (głównie ze względu na zapach), do której z pewnością za jakiś czas wrócę. Chociaż nie ukrywam wersja tzw. mechaniczna też jest warta uwagi, ale mnie tak na 100% nie porwała!. 

Znacie te peelingi do skóry głowy? Stosujecie peelingi do skóry głowy? Chętnie się dowiem. 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam, 
Marzycielka