19/08
2021
2021
Maska Enzymatyczna Papaja, Nacomi- recenzja #144| Hit czy kit?!
WITAJCIE!
W grudniowej (świątecznej) paczce od Ani dostałam najnowszą maseczkę do twarzy marki Nacomi :) Już jakiś czas temu wzięłam ją w obroty i w końcu nadszedł czas, aby podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Jesteście ciekawi jak owa maseczka do twarzy wypadła u mnie? TAK? To zapraszam Was serdecznie dalej :)
|Dzisiejszy "bohater" recenzji:
|Obietnice producenta:
Peelingująca maseczka na bazie delikatnej białej glinki z kwasami AHA oraz papainą, skutecznie usunie martwy naskórek i wygładzi skórę. W odróżnieniu od peelingu mechanicznego, złuszcza martwe komórki naskórka dzięki zawartym enzymom roślinnym, a nie ścierającym drobinkom. Przez co nie podrażnia i może być stosowana u osób z cerą wrażliwą. Składniki roślinnego odpowiednika śluzu ze ślimaka, pozyskanego z czerwonego żeń-szenia, działają łagodząco oraz poprawiają koloryt skóry. Twoja cera zasługuje na gładki i promienny wygląd!
Jak to działa?
- Kompozycja kwasów AHA, wyciągów z maku i klonu srebrzystego i papainy złuszcza martwy naskórek i przyspiesza odbudowę komórkową. Ma działanie wyrównujące koloryt skóry, poprawia jej kondycję i przygotowuje ją do dalszych etapów pielęgnacji.
- Biała glinka dostarcza skórze niezbędnych mikroelementów. Ma właściwości oczyszczające i ujędrniające. Reguluje procesy wydzielania sebum.
- Glikoproteiny z czerwonego żeń-szenia mają podobne działanie do śluzu ślimaka. W połączeniu z miedzią i wyciągiem z kwiatów nagietka mają silne działanie regenerujące. Przyspieszają proces syntezy kolagenu i fibroblastów. Działają ujędrniająco i uelastyczniająco.
- Gliceryna, kwas hialuronowy i olej ze słodkich migdałów dogłębnie nawilżają i odżywiają skórę.
- Ekstrakty ze słodkiej pomarańczy i cytryny rozjaśniają i wyrównują koloryt skóry. Przyspieszają gojenie się zmian trądzikowych i stanów zapalnych. Zmniejszają widoczność porów i działają ściągająco.
- Kwas glikolowy niweluje widoczność przebarwień i hamuje przedwczesne procesy starzenia się skóry. Łagodzi zmiany trądzikowe i niweluje zaskórniki. Przyspiesza proces odnowy komórkowej.
|Sposób użycia:
Niewielką ilość maseczki nałóż na oczyszczoną skórę twarzy. Pozostaw na 10-15 minut, a następnie dokładnie spłucz wodą. Unikaj kontaktu z oczami.
|Skład:
|Moja opinia:
Maseczka Enzymatyczna Papaja zamknięta jest w plastikowy słoiczek z zakrętką o pojemności 50 ml. Dodatkowo zabezpieczona jest sreberkiem! (tylko u mnie sreberko zaginęło w akcji). Zapach świeżego makowca takiego upieczonego na święta lub drożdżowej bułeczki makowej (więc nie każdemu przypadnie do gustu- Ja tam fanem makowca nigdy nie byłam). Konsystencja zbita z zatopionymi w niej ziarenkami maku? papai?. Nie zastyga jak typowe maseczki z glinką.
Przy pierwszym nałożeniu delikatnie piekła mnie skóra, ale obstawiam, że to zasługa kwasów w składzie. Najlepiej aplikować ją nad umywalką, ponieważ zdarza się, że przy nakładaniu spada gdzie się da (przez swoją gęstą konsystencję i te nieszczęsne ziarenka). Jednak bywają dni kiedy nakłada mi się ją bez problemów, więc już sama nie wiem od czego to zależy (chyba od tego, że czasami nakładam ją palcami, a czasami pędzelkiem) :D.
Po aplikacji na całe szczęście nie spada z twarzy podczas noszenia. Niestety sprawia nieco problemów przy zmywaniu (te nieszczęsne ziarenka czasami ciężko usunąć z linii włosów czy z twarzy :(). Dlatego częściej zmywam ją pod prysznicem albo wilgotną ściereczką do demakijażu. Nie zauważyłam podrażnienia skóry . Po użyciu skóra jest wygładzona, miękka w dotyku, delikatnie promienna i oczyszczona (chociaż czasami nieco ściągnięta). Po dłuższym użytkowaniu zmniejsza widoczność porów i pomaga przy nadmiarze sebum. Wycisza wszelkiego rodzaju niespodzianki oraz wyrównuje koloryt skóry. Dla fanów mocniejszego oczyszczenia będzie niestety za słaba. Obecnie mam ogromną ochotę na nowość czyli maseczkę z witaminą C :). Tutaj ze względu na zapach maku powrotu nie planuję :).
P.S. Cery problematyczne czyli z niedoskonałościami powinny uważać na tą maseczkę, ponieważ owe ziarenka mogą tylko pogorszyć stan skóry i roznieść stany zapalne :(.
Cena: ok. 30 zł/Dostępność: np. Hebe. Na pewno taniej dorwiecie ją na promocji czy w Internecie.
Znacie tą maseczkę? Jak wypadła u Was? Macie swoje ulubione maseczki enzymatyczne? Chętnie się dowiem.
Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,
Marzycielka
Miałam tę maskę i bardzo się z nią polubiłam. Może nie była mocna, ale skuteczna 😉 Co do tych ziarenek, to podobno jest to papaja, ale ja sama nie mam pewności, ponieważ obstawiałam długi czas, że to mak 😁 A doczytałam to gdzieś w Internecie wgl, bo byłam ciekawa, czy ktoś wie, co to takiego 🙂
OdpowiedzUsuńMam tę maseczkę w szafce, użyłam dwa razy i jakoś ciężko mi do niej wrócić.
OdpowiedzUsuńWidzę, że była jako taka :D Mnie kusi, ale jednocześnie są takie, które chcę bardziej tzn. te nowe wszystkie, maska z glinką niebieską czy nawet różana. Tą kupię pewnie zimą - myślę, że wtedy byłaby ideolo :) A nacomi chyba nie ma takich oczyszczających kilerów z tego co zaobserwowałam, a miałam w sumie obie typowo oczyszczające maski.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Zapomniałam CI ostatnio napisać :)
O, powiem Ci że chodzi ostatnio za mną papaina, tylko nie wiem czy brać w postaci maski, czy pianki (Only Bio, ale kusi!), no cóż, będzie trzeba kupić oba :D Zapach maku-makowca-lubię!
OdpowiedzUsuńZnam i lubię ją.
OdpowiedzUsuńNie znam, jeszcze nie miałam okazji stosować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski, ale póki co uwielbiam od nich nawilżający koktajl do twarzy 😀
OdpowiedzUsuńNie miałam jej :)
OdpowiedzUsuńLubię delikatniejsze zdzieranie,efekt jaki opisujesz by mi odpowiadał no i lubię makowca. Rozważam zakup!
OdpowiedzUsuń