Cześć! Mam na imię Sabina w świecie blogowym znana jako Marzycielka. Uwielbiam testować kosmetyki, czytać książki, oglądać filmy i robić zdjęcia. Jestem niepoprawną marzycielką. Z przyjemnością zapraszam Cię do mojego świata!


LET IT SNOW


Polecam

15/12
2020

#Świętazblogerkami: Kosmetyczne odkrycia roku 2020...| Blogmas #2 2020

 WITAJCIE! 

Dzisiaj przychodzę do Was z #2 postem w ramach Akcji #Świętazblogerkami. A mowa dzisiaj będzie o Odkryciach kosmetycznych szalonego 2020 roku. P.S. To też dobra okazja, aby pokazać Wam moich kosmetycznych ulubieńców ostatnich miesięcy! A nuż wpadnie Wam coś ciekawego w oko nie tylko u mnie, ale i u dziewczyn, które biorą udział w akcji! Linki do ich postów znajdziecie jak zawsze na końcu postu! Miłego czytania :) 




Pielęgnacja twarzy:

Nie mogło zabraknąć oczywiście w moich Odkryciach kosmetycznych tych dwóch "gagatków", o których pisałam Wam (TUTAJ). Pokochałam obie wersje za ciekawą, niebanalną konsystencję i genialne działanie! W planach mam wypróbowanie najnowszej świątecznej wersji musu o zapachu pralinek :) Żółta wersja pachnie bosko anansowo, a czarna oczyszczająca nieco mniej przyjemnie (mi kojarzy się poniekąd z męskim zapachem). Bardzo łatwo zmywają się z twarzy, a skóra jest oczyszczona, wygładzona, a pory mniej widoczne. Jeśli miałabym między nimi wybierać to zdecydowanie stawiam na wersje czarną bo najlepiej sprawdza mi się w przypadku mojej mieszanej cery (ładnie odblokowuje zapchane pory skóry, łagodzi podrażnienia, wycisza wszystkie niespodzianki skórne i nie powoduje pieczenia skóry, przy okazji delikatnie matuję skórę). Składy krótkie i bardzo treściwe (nie zawierają SLS, SLES czy innych podrażniających substancji tylko delikatne substancje myjące)! No i na promocji kosztują grosze i jeśli jeszcze nie miałyście okazji ich poznać to koniecznie musicie :) 

Hydrolat gruszka Ajeden 
Miałam już trzy hydrolaty tej marki! Do tej pory miło wspominam wariant kokosowy! A obecnie w zapasach mam kakao <3 Jedynie wariant bławatek niekoniecznie przypadł mi do gustu! A hydrolat gruszkowy to mój number 1 jeśli chodzi o hydrolaty :) Pokochałam go całym serduchem za: obłędny zapach niczym "gruszkowa Helena", boskie nawilżenie skóry i wyciszenie "niespodzianek" na twarzy, ograniczenie wydzielania sebum, wyrównanie kolorytu skóry i nadanie jej takiego "zdrowego glow". Nie podrażnia ani nie powoduje uczucia ściągniętej skóry! Skóra po użyciu jest ukojona, nawilżona i odświeżona czego chcieć więcej? Chyba tylko większej pojemności. Sprawdza się genialnie jako dodatek do sypkich maseczek, a nawet jako mgiełka na makijaż! Moje must have na lato <3 


Pielęgnacja ciała:
Peeling do ciała mango Auna
Zapach iście soczyste mango zamknięte w słoiczku... Co do działania nie jest to mocny zdzierak, ale do delikatnych też bym go nie zaliczyła! Szczególnie jeśli zamiast na mokra skórę użyjecie go na sucha skórę wtedy pokaże Wam swoją moc. Konsystencja nieco dziwna! Pierwszy raz się z taką konsystencja spotkałam. Przypomina mokry piasek z plaży, który w opakowaniu jest zbity, ale aplikuje się na skórę bez problemu. Po użyciu skóra jest gładka i miękka w dotyku! Nie potrzebujemy balsamu po użyciu tego peelingu, bo na skórze zostaje taka delikatna warstwa ochronna, która na szczęście nie brudzi ubrań ani się nie klei. Dobrze złuszcza skórę i przy okazji ją nawilża (natłuszcza) to taki produkt 2w1 dla zapracowanych o boskim zapachu, do tego ze świetnym składem i co najważniejsze polskiej marki! Niedawno dotarł do mnie wariant kokosowy tej marki, który niebawem wezmę w obroty :) 

Peeling do ciała melon Bielenda
Kupiłam go po pozytywnej recenzji kochanej Ani i jak zwykle się nie zawiodłam! Boski wakacyjny zapach, galaretkowata konsystencja i świetne działania! Mam ogromną ochotę wypróbować wariant papaja <3 

Żel pod prysznic Fresh Blends o zapachu moreli i mango Nivea 
Wakacyjne smoothie do mycia ciała :D Szkoda, że zapach nie zostaje na ciele dłużej no i bardzo żałuję, że nie pieni się mocniej (ale i tak zużyłam już kilka butelek tego cuda!). Dla mnie to kolejny kosmetyk o boskim zapachu mango, który odkryłam w tym roku <3 Pozostałe wersje czyli Malina i Borówka oraz Arbuz i Mięta już tak mocno nie zapadły mi w pamięć :) 

Kolorówka
Puder pod oczy Paese
Najlepszy puder pod oczy jaki kiedykolwiek miałam! Jest mega wydajny, nie wysusza, nie wchodzi ani nie tworzy nowych "zmarszczek", delikatnie rozjaśnia i wygładza okolice pod oczami, jest bardzo drobno zmielony, tani (na promocji dorwiecie go za niewiele ponad 10 zł!), nie przesusza skóry pod oczami, nie bieli skóry (jest transparentny), utrwala i świetnie dogaduje się z korektorami różnych marek! Zdecydowanie polecam jeśli jeszcze go nie znacie! 

Podkład Satin Matte Eveline
Dla mnie ten podkład to ostatnio numer 1 i właśnie skończyłam kolejne opakowanie! (a w kuferku mam jeszcze jedno!). Na pewno nie zaliczymy go do mocno kryjących podkładów, ale mi to absolutnie nie przeszkadza (na co dzień wolę lekkie, delikatnie kryjące podkłady). Wytrzymuje spokojnie kilka godzin bez poprawek (jedynie na nosie ściera mi się szybciej, ale to wina noszenia okularów). Mój odcień 102 przypadł mi do gustu jest neutralny i jasny w żółtych tonach praktycznie niewiele różni się od odcienia 101. Podkład delikatnie oksyduje. Ja zazwyczaj aplikuję go gąbeczką. Za cenę +/- na promocji 10 zł to jeden z lepszych podkładów jakie miałam. To taki typowy podkład satynowy (delikatnie matowy)! Nie zauważyłam, aby podkreślał suche skórki (co uważam za duży plus) czy wchodził w rozszerzone pory. Ja go bardzo lubię za piękny naturalny efekt! Ma delikatny niedrażniący zapach i nieco gęstą konsystencję (w drugim opakowaniu była nieco lżejsza, więc nie wiem czy coś się nie zmieniło w formule podkładu). Nie warzy się ani nie robi ciastka na twarzy. Dobrze współpracuje z korektorem i pudrem niezależnie od marki! Ja jestem na TAK i na pewno zostanie ze mną na dłużej. Więcej o nim pisałam (TUTAJ). 


Pielęgnacja włosów:

Czarne mydło Babuszki Agafii
Zapach taki kwiatowo-ziołowo, niezbyt intensywny i o dziwo mi się bardzo podoba! (zobaczymy jak będzie dalej, bo opakowanie zawiera aż 500 ml!). Konsystencja taka "galaretkowata", która przy kontakcie z wodą zmienia się w kremową piankę! Nie potrzebujemy wiele produktu, aby umyć włosy, bo czarne mydło świetnie się pieni (co z pewnością przełoży się na wydajność produktu). Co do działania jak na razie dobrze oczyszcza włosy, także po olejowaniu włosów. Czasami zdarzało mi się nie używać po myciu tak jak zawsze odżywki czy maski do włosów, a włosy mimo to rozczesywały się bez problemu! Włosy po użyciu były gładkie, sypkie, pełne objętości, nie puszyły się tak jak zwykle i serio wyglądały naprawdę dobrze <3 Używałam go również kilka razy zamiast żelu pod prysznic i w tej roli również dobrze się sprawdza, ale mimo to w tej kwestii królują owocowo-kwiatowe nuty zapachowe do mycia! Ja jestem zachwycona tym Czarnym mydłem i na pewno skuszę się na inne warianty cedrowe bądź białe mydło do ciała i włosów. P.S. Włosy po umyciu czarnym mydłem zdecydowanie mniej się przetłuszczają! Na pewno wypróbuję inne warianty :) 

Zapach bardzo słodki, kojarzący się z miodem (mi nie przeszkadza, kwestia przyzwyczajenia, ale wiem, że nie każdemu przypadnie do gustu). Zapach przez jakiś czas jest wyczuwalny na włosach.  Jest bardzo wydajna! Ja najczęściej zostawiam ją na 1-2 h na włosach i dopiero zmywam delikatnym szamponem do włosów (zmywa się bez problemów z włosów). Konsystencja jak widzicie lejąca się, oleista! Włosy po użyciu są miękkie, nawilżone, odżywione, wygładzone i co najważniejsze delikatnie błyszczą. Zdecydowanie taka mieszanka bardziej służy moim włosom niż olej solo! Ja najczęściej nakładam tą maskę do miodowania włosów na podkład mieszankę wody z gliceryną i wtedy efekt jest cudny! Na szczęście nie zauważyłam, aby obciążała moje cienkie włosy. Cena jak za taką cudowną mieszankę jest niska (a na promocji kosztuje dosłownie grosze!). Przy regularnym użytkowaniu widać efekty! 



I to już wszystkie moje odkrycia kosmetyczne 2020 roku. 
A na koniec zapraszam Was do poznania Hitów kosmetycznych roku 2020 do pozostałych dziewczyn z Akcji #Świętazblogerkami:

Znacie coś z moich Odkryć kosmetycznych roku? Jakie kosmetyki zaskoczyły Was pozytywnie w tym szalonym roku? 

Piszcie śmiało :)
Do następnego :* 
Pozdrawiam, 
Marzycielka







Komentarze

  1. Znam oczywiście musy laq, bo miałam ananasowy i zdecydowanie był SZTOS, więc myślę o innych wersjach. Melonowy peeling do ciała z Bielendy również miałam wspominam go bardzo dobrze, testowałam też dwie inne wersje, czeka na mnie jeszcze różowa i mam nadzieję, że będzie super. Co do czarnego mydła miałam i jest SUPER :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że pozostałe wersje również Cię nie zawiodą :) Tak melonowy peeling do ciała z Bielendy jest super :) Mam ochotę na pozostałe warianty peelingów do ciała z Bielendy :) Oj tak Czarne mydło jest super <3

      Usuń
  2. A właściwie to przerabiam już nowe opakowanie tego cuda i też używam najczęściej właśnie do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też najczęściej używam Czarnego mydła do włosów :)

      Usuń
  3. Znam peeling Bielenda (wiesz, że kocham ten zapach, super, że i Tobie się sprawdził! ♥), podkład Eveline (mam mieszane uczucia, wygląd i kolor - ideolo, ale u mnie bardzo szybko się ściera :(), czarne mydło (genialne, jak każde mydło Babuszki, muszę do nich wrócić!), mus Laq (peelingujący to hit! Muszę sprawdzić pozostałe, zaskoczyłaś mnie tym, że czrany jednak lepszy niż żółty!). Kusisz hydrolatem, a bardziej zapachem - to musi być sztos! i maską do miodowania włosów - coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ten melonowy peeling do ciała z Bielendy jest super :) Szkoda, że ten podkład z Eveline szybko się u Ciebie ściera :) Czarne mydło i musy Laq są super :) Mam nadzieję, że i wariant świąteczny się sprawdzi :) Oj hydrolat gruszkowy jest cudny jeśli chodzi o zapach! Musisz koniecznie wypróbować Maskę do miodowania włosów :)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawe propozycje. Szczególnie pielęgnacja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Te peelingi z tej serii Bielendy świetne są, skuteczne i jak fajnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nic z tych kosmetyków nie miałam ale chyba koniecznie będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że u Ciebie również super się sprawdzą :)

      Usuń
  7. Znam tylko to mydło Agafii i faktycznie jest fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że u Ciebie również to Czarne mydło się zgadza :)

      Usuń
  8. Nie znam żadnego z twoich odkryć kosmetycznych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś będziesz miała okazję coś z mojego zestawienia poznać :)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz miała okazję go niebawem poznać :)

      Usuń
  10. Obecność musów laq oczywiście mnie nie zaskoczyła. Nivea fresh blends jest super, muszę kupić kolejną butelkę, koniecznie. Puder pod oczy zamówię przy najbliższej okazji. Wszyscy go wychwalają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha no tak musów Laq należałoby się spodziewać :D Oj tak Smoothie z Nivea jest super :) Puder pod oczy z Paese koniecznie musisz wypróbować :)

      Usuń
  11. Musy do mycia twarzy z Laqu są moim totalnym tegorocznym hitem! Uwielbiam je, zwłaszcza wersję nawilżającą ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam właśnie w planach wypróbować wersję nawilżającą :)

      Usuń
  12. Znam jedynie mus do mycia twarzy z LaQ, który również jest moim tegorocznym kosmetycznym odkryciem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dużo osób w roku 2020 odkryło Musy do mycia twarzy z Laq :)

      Usuń
  13. Chcę ten peeling mango! :D a tak w ogóle to nic z tej listy nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz zapach mango to koniecznie musisz wypróbować :)

      Usuń
  14. Okazuje się, że Twoje hity są dla mnie przeciętniakami 🙈 peeling Bielenda, czarne mydło i mus Laq czyli były dobre ale to jednak nie był ten efekt wow. Maska do miodowania brzmi bardzo interesująco 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wielka szkoda, bo dla mnie są to totalne hity :) Może Maska do miodowania z NaturalMe pozytywnie Cię zaskoczy :)

      Usuń
  15. Cieszę się, że i u Ciebie super się sprawdziły :) Mam nadzieję, że te produkty o zapachu mango również Cię zachwycą :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuje Wam za wszystkie komentarze i odwiedziny mojego bloga :) Zachęcam Was do obserwowania! :) Wpadajcie częściej :) Trzymajcie się! :) Czasami czas nie pozwala odpowiedzieć na wszystkie od razu, ale czytam wszystkie na bieżąco i bardzo się cieszę z każdego :)
Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.