11/02
2020
2020
BITWA: Łagodne micelarne szampony Pure Color & Pure Detox, Nivea-recenzja #123
Witajcie!
Postanowiłam w tym roku wrócić do serii wpisów, którą rozpoczęłam w 2016 roku czyli "Bitwa" dwóch podobnych produktów :). Mam nadzieję, że seria na nowo przypadnie Wam do gustu. Na pierwszy ogień wzięłam dwa łagodne micelarne szampony marki Nivea. Jeden z nich otrzymałam w paczce jako Przyjaciółka Nivea z kolei drugi kupiłam podczas zakupów w Drogerii Rossmann. Dlatego dzisiaj znajdziecie porównanie obu z nich. Przy okazji dowiecie się, który z nich okazał się u mnie hitem a który niestety kitem. Nie przedłużając zapraszam Was dalej bo oba z nich dobijają właśnie denka :)
Dzisiejsi "bohaterowie" recenzji:
Kolor pełen energii. Gładkie i zdrowe włosy.
Micelarny szampon Nivea Pure Color do włosów farbowanych z octem malinowym oraz pielęgnującym olejkiem makadamia:
*Łagodnie oczyszcza i przeciwdziała blaknięciu koloru,
*Chroni kolor włosów do 8 tygodniu, zachowując jego intensywność,
*Nawilża i wygładza włosy,
*Dobrze tolerowany przez skórę głowy, odpowiedni do codziennego stosowania.
Ożywione, zdrowe i sprężyste włosy. Naturalna równowaga pH skóry głowy.
Micelarny szampon detoksykujący Nivea Pure Detox z organiczną zieloną herbatą i limonką:
*Przywraca włosom i skórze głowy ich naturalną równowagę pH,
*Skutecznie usuwa zanieczyszczenia i pozostałości kosmetyków,
*Ożywia i nawilża włosy,
*Dobrze tolerowany przez skórę głowy, odpowiedni do codziennego stosowania.
Sposób użycia:
Wmasuj w mokre włosy i skórę głowy tworząc pianę, następnie dokładnie spłucz.
Skład (Pure Color):
Skład (Pure Detox):
Moja opinia:
Oba szampony zamknięte są w plastikowe butelki z zamknięciem typu klik o pojemności 400 ml. Mają żelową bezbarwną konsystencję, którą ciężko uchwycić na zdjęciu. Oba dobrze się pienią (zasługa zapewne SLS w składzie).
Moja skóra głowy polubiła się zdecydowanie z wersją Pure Detox :), ponieważ pięknie pachnie, nie spowodowała łupieżu i nie wysuszyła skóry głowy co niestety spowodowała wersja Pure Color :(. Pure Detox dobrze oczyszcza, nie obciąża i delikatnie przedłuża świeżość włosów.
Z kolei Pure Color w moim przypadku okazał się nieporozumieniem, włosy po użyciu były oklapnięte, niedomyte i bardzo szybko się przetłuszczały (pomimo dwukrotnego mycia) no i niestety malinowy zapach z delikatną nutką kremu Nivea nie przypadł mi do gustu. Oba szampony są bardzo wydajne. Nie zauważyłam przesuszenia włosów po użyciu obu z nich. Niestety nie zauważyłam przedłużenia trwałości koloru jeśli chodzi o Pure Color... Po użyciu zarówno jednej jak i drugiej wersji moje włosy delikatnie się plączą (dlatego bez odżywki/maski się nie obędzie). Zapachy są delikatnie wyczuwalne przez jakiś czas na włosach. Po Pure Detox włosy są delikatnie odbite od nasady. Dlatego Ja na pewno wrócę w przyszłości do Pure Detox a wersję Pure Color będę omijać bo na moich cienkich, długich i rozjaśnianych włosach (obecnie wracam do swoich naturalnych) okazał się klapą :(. Od razu Was uprzedzę nie myje swoich włosów codziennie tylko co 2-3 dni, więc nie wiem jak sprawdziłyby się przy codziennym myciu. Nie wiem kiedy kupię ponownie Pure Detox bo jak dobrze wiecie lubię zmieniać szampony do włosów i testować nowości :)
Moja skóra głowy polubiła się zdecydowanie z wersją Pure Detox :), ponieważ pięknie pachnie, nie spowodowała łupieżu i nie wysuszyła skóry głowy co niestety spowodowała wersja Pure Color :(. Pure Detox dobrze oczyszcza, nie obciąża i delikatnie przedłuża świeżość włosów.
Z kolei Pure Color w moim przypadku okazał się nieporozumieniem, włosy po użyciu były oklapnięte, niedomyte i bardzo szybko się przetłuszczały (pomimo dwukrotnego mycia) no i niestety malinowy zapach z delikatną nutką kremu Nivea nie przypadł mi do gustu. Oba szampony są bardzo wydajne. Nie zauważyłam przesuszenia włosów po użyciu obu z nich. Niestety nie zauważyłam przedłużenia trwałości koloru jeśli chodzi o Pure Color... Po użyciu zarówno jednej jak i drugiej wersji moje włosy delikatnie się plączą (dlatego bez odżywki/maski się nie obędzie). Zapachy są delikatnie wyczuwalne przez jakiś czas na włosach. Po Pure Detox włosy są delikatnie odbite od nasady. Dlatego Ja na pewno wrócę w przyszłości do Pure Detox a wersję Pure Color będę omijać bo na moich cienkich, długich i rozjaśnianych włosach (obecnie wracam do swoich naturalnych) okazał się klapą :(. Od razu Was uprzedzę nie myje swoich włosów codziennie tylko co 2-3 dni, więc nie wiem jak sprawdziłyby się przy codziennym myciu. Nie wiem kiedy kupię ponownie Pure Detox bo jak dobrze wiecie lubię zmieniać szampony do włosów i testować nowości :)
Cena: około 18 zł (na promocji nawet za 12 zł)/Dostępność: np. Rossmann.
Podsumowując nie polecam Wam żadnej konkretnej wersji, ponieważ każdy z nas ma inne włosy i preferencje. To co nie sprawdziło się na moich włosach na waszych może okazać się hitem. Moje włosy polubiły wersję zieloną, ale Wasze mogą się polubić z wersją czerwoną :).
Znacie łagodne szampony micelarne marki Nivea? A może macie swoje ulubione łagodne szampony?
Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,
Marzycielka
Nie jestem fanką kosmetyków tej marki, średnio się u mnie sprawdzają. Widziałam te szampony w Rossmannie, ale jakoś mnie nie kuszą.
OdpowiedzUsuńRozumiem i szanuję Twoje zdanie :)
UsuńMiałam jedną wersję tego szamponu, ale kompletnie się u mnie nie spisała dlatego nie kuszą mnie nowe wersje.
OdpowiedzUsuńNo u mnie są już dwie takie wersje tych micelarnych szamponów, które nie do końca się sprawdziły, ale dalej lubię testować nowości :)
UsuńMarkę Nivea lubię :) Ale nie jeśli chodzi o włosy. Uwielbiam ich kremy, płyny do twarzy, balsamy :) Na włosach się u mnie niestety nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńRozumiem nie każdy produkt u wszystkich się sprawdza :) U mnie też nie do końca sprawdziły się dwie wersje tych micelarnych szamponów :( ale za to dwie znalazłam perełki do włosów :)
UsuńTeż myje włosy tak około co 3 dni ;) tych szamponów nie miałam okazji testować ;) Też lubię zmieniać kosmetyki i nie przywiązuje się do żadnego.
OdpowiedzUsuńO to witaj w klubie bo mam tak samo jak Ty :D
UsuńZ marki Nivea stosują tylko kosmetyki do pielęgnacji ciała. Włosy raczej niekoniecznie. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem i szanuję Twoje zdanie :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę, obecnie używam szamponów wzmacniających wypadające włosy, ale mam nadzieję, że już niedługo :P
OdpowiedzUsuńI polecasz jakiś konkretnie szampon wzmacniający na wypadanie włosów?:)
UsuńNie przepadam za zamknięciem typu press - nie jest zbyt wygodne w użytkowaniu, wolę zwykły klik lub pompki. Miałam szampon z podobnej serii od Nivea i fajnie mi się sprawdzał, tych jeszcze nie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńJa tam lubię różnorodne zamknięcia i do żadnego się nie przywiązuję :D Fajnie, że u Ciebie też dobrze się sprawdził szampon z Nivea :)
UsuńJakoś tak miałam wrażenie od początku, że Pure Detox lepiej się sprawdzi. Mimo to nie przekonują mnie do siebie, nie przepadam za marką Nivea :P
OdpowiedzUsuńRozumiem i szanuję Twoje zdanie :) P.S. Intuicja Cię nie zawiodła tym razem :)
UsuńPure Detox to mój faworyt z tej dwójki :)
OdpowiedzUsuńMój jak widać również :)
UsuńMiałam micelarne szampony Nivea, ale te pierwsze wersje (głęboko oczyszczający (zielony) i wzmacniający (różowy)) i w przypadku mojej bitwy wygrał ten różowy :) Tych dwóch wersji akurat nie miałam okazji testować.
OdpowiedzUsuńU mnie było na odwrót :D Może kiedyś będziesz miała okazję je wypróbować :)
UsuńNiestety, zazwyczaj "micelarne" produkty do włosów mocno podrażniają moją skórę głowy, więc nawet w ich stronę nie zerkam ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję :(
UsuńJeszcze nie miałam żadnej wersji, ale z ciekawości bym sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńMoże niedługo będziesz miała okazję jakąś wypróbować :)
UsuńTych szamponów akurat nie używałam. Z szamponów micelarnych lubię ONLYECO, który znalazłam w Lidlu. ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat jeszcze nie miałam styczności z marką Onlyeco :)
UsuńTo prawda że różnie produkty sie sprawdzają, ktoś kto ma sucha skórę i ma zdanie na temat określonego produktu to nie znaczy że inna osoba nawet w podobnym wieku i typie skóry podzieli daną opinię:)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńA mnie pazurki zachwyciły :D
OdpowiedzUsuńHa ha dziękuję :D
Usuńmiałam kiedyś szampon od Nivei. Ale podrażnił mnie okropnie
OdpowiedzUsuńWspółczuję :(
UsuńJa myję włosy codziennie, więc jestem ciekawa jak by się u mnie w sumie sprawdziła zielona wersja. Ta różowa zdecydowanie by się nie sprawdziła z tego co piszesz :D
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia bo Ja jej akurat codziennie nie używałam :( Oj ta różowa to niestety nie moja bajka :(
UsuńŚwietny pomysł na wpis☺
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŁAgodne to one nie są ;p
OdpowiedzUsuńNo niestety mają SLS :(
Usuńnie mialam niestety
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Może kiedyś będziesz miała okazję je wypróbować...
UsuńSLS niestety dyskwalifikuje dla mnie te szampony :P
OdpowiedzUsuńRozumiem :(
UsuńPierwszy raz widzę te szampony, ale niedługo będe w Polsce to chętnie kupie obie wersję i sprawdzę ☺
OdpowiedzUsuńPure Detox polecam z czystym sumieniem :)
UsuńOstatnio mam ciężki czas z szamponami, nic mi nie pasuje :D. Jak do tej pory pasowały mi szampony które trzymały świeżość i były takie siekiery, tak teraz pasuje mi nawilżający, bo znowu mi się włosy lepiej kręcą. Idzie oszaleć ;D. Nie wiem czy skuszę się na jakąś wersję. Jak już coś to prędzej na pure detox, bo obecnie nie mam pomalowanych włosów ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem widocznie Twoje włosy zmieniły porowatość i tym samym potrzebne są Ci bardziej nawilżające produkty do włosów :) Pure Detox z czystym sumieniem polecam :)
Usuń