Koloryzujące balsamy do ust w kredce Black Cherry i Coral Crush, Nivea-recenzja #88
HEJ ŁOBUZY!
Witajcie po krótkiej aczkolwiek przymusowej przerwie :) Niestety ostatnio blogowanie przez pracę i studia zeszło na boczny plan :(, ale powolutku do Was wracam i mam sporo recenzji dla Was! (planuje je na bieżąco wrzucać co jakieś 2-4 dni :)). Cieszycie się?:) Bo Ja bardzo! Nie przedłużając dzisiaj zapraszam Was na recenzję koloryzujących balsamów do ust w kredce marki Nivea, które ostatnio testowałam! I nie będę ukrywać to była miłość od pierwszego użycia <3
Dzisiejsi"bohaterowie" recenzji:
Obietnice producenta:
Koloryzujący balsam do ust w kredce bez olejów mineralnych
Wyjątkowe połączenie balsamu do ust NIVEA i szminki- zapewnia długotrwałe nawilżenie i intensywny koralowy koral (Coral Crush) bądź wyrazisty wiśniowy kolor (Black Cherry). Zawiera naturalne olejki.
Sposób użycia:
Rozprowadź odpowiednią ilość produktu na ustach. Tylko do użytku zewnętrznego. Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie.
Skład (Coral Crush):
Pentaerythrityl Tetraisostearate, Olus Oil, Tridecyl Trimellitate, Hydrogenated Castor Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Candelilla Cera, Phytosteryl Oleate, Hydrogenated Coco-Glycerides, C10-30 Cholesterol/Lanosterol Esters, Cera Alba, Dibutyl Lauroyl Glutamide, Octyldodecanol, Helianthus Annuus Seed Cera, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Bisabolol, Tocopherol, Pentaerythrityl Tetra-di-t-butyl Hydroxyhydrocinnamate, Ascorbyl Palmitate, BHT, Geraniol, Benzyl Alcohol, Linalool, Aroma, Alumina, CI 15850, CI 45380, CI 77492, CI 77891
Skład (Black Cherry):
Pentaerythrityl Tetraisostearate, Olus Oil, Tridecyl Trimellitate, Hydrogenated Castor Oil, Candelilla Cera, Phytosteryl Oleate, Hydrogenated Coco-Glycerides, C10-30 Cholesterol/Lanosterol Esters, Cera Alba, Dibutyl Lauroyl Glutamide, Octyldodecanol, Helianthus Annuus Seed Cera, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Bisabolol, Tocopherol, Pentaerythrityl Tetra-di-t-butyl Hydroxyhydrocinnamate, Ascorbyl Palmitate, BHT, Geraniol, Benzyl Alcohol, Linalool, Aroma, Alumina, CI 15850, CI 42090, CI 77891
Moja opinia:
Do wyboru mamy trzy odcienie :) Ja prezentuję Wam dwa czyli Coral Crush (którą kupiłam jakiś czas temu w Rossmannie) oraz Black Cherry (którą otrzymałam w ramach bycia Przyjaciółką Nivea). Poluję jeszcze na wersję Poppy Red!, która nadaje ustom intensywny czerwony kolor. Jak widzicie na zdjęciach są to grube kredki, których w przeciwieństwie do kredek z Golden Rose nie musimy temperować! (wystarczy przekręcić je u dołu i już są gotowe do użycia :)). Kolory wydają się być bardzo intensywne, ale na ustach są delikatniejsze (możemy budować jednak intensywność koloru na ustach)! (P.S. wiadomo nie zastąpią nam one szminek z prawdziwego zdarzenia!). Są bardzo wydajne! Na ustach nie utrzymują się przez cały dzień jak tradycyjne szminki do ust (na co dzień na uczelnię czy do pracy sprawdzają się idealnie).Delikatnie nawilżają nasze usta, dobrze się aplikują! równomiernie schodzą z ust! Nie podkreślają suchych skórek (przynajmniej Ja u siebie nic takiego nie zauważyłam) Obietnice producenta są w 100% spełnione w rzeczywistości! Ja jestem na TAK i mam nadzieję, że z czasem pojawią się kolejne odcienie tych balsamów do ust! A zapomniałam Wam dodać, że obie pięknie pachną (chociaż Ja bardziej skłaniam się ku wersji Black Cherry bo pięknie pachnie wiśniami! Chociaż Coral Crush również ma piękny delikatny zapach!). Jedynie do czego można się przyczepić to do ceny :( (wydaje mi się, że jest ciut za wysoka!).
Cena: około 20 zł (promocja 14,99 zł))/ Dostępność: Drogeria Rossmann
Oba kolory bardzo mi się podobają na ustach! w zależności oczywiście od tego jaki efekt chcemy uzyskać (możemy stopniować intensywność koloru na ustach!:) Coral Crush to bardziej odcień wpadający w pomarańcz a Black Cherry to takie mocne bordo!
Znacie koloryzujące balsamy do ust marki Nivea? Jakie są Wasze ulubione balsamy do ust? Piszcie chętnie się dowiem :)
#PrzyjaciółkiNIVEA #MojaNIVEA
Piszcie śmiało :)
Do następnego :*
Pozdrawiam,
Nie znam tych balsamów, ale lubię tę markę. 😊
OdpowiedzUsuńPewnie lubisz standardowe pomadki do ust tej marki?:)
UsuńNa ręce pigmentacja wygląda zadowalająco, akurat na co dzień. Ale skoro na ustach pigment się wytraca to to nie jest nic innego jak wszystkie koloryzujące balsamy do ust nivea. Nie jestem ich fanką w żadnym stopniu niestety ;)
OdpowiedzUsuńOna i na ustach praktycznie tak wygląda bo możesz budować intensywność koloru na ustach (ale wiadomo, że typowych szminek do ust nie zastąpi dlatego napisałam, że jest delikatniejszy ten kolor na ustach) :) Zajrzyj na bloga Poradnikbezradnik tam "Kaprysek" pokazuje odcień Black Cherry na ustach :) Mi one pasują są miłą odmianą dla matowych pomadek, które używam :) Ja postaram się zrobić zdjęcie jak wyglądają u mnie na ustach i zaktualizować posta niebawem :)
UsuńBardzo lubię masełka od Nivea, ale tych pomadek jeszcze nie miałam, podoba mi się ta jaśniejsza 😉
OdpowiedzUsuńJa też lubię masełka Nivea :) Ta jaśniejsza będzie dobra właśnie latem :) Bo wydaje mi się być za jasna zimą :)
UsuńUżywam zwykłych pomadek tej firm, z chęcią się skuszę na nie :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona tak jak i Ja :)
UsuńNie widziałam tych balsamów jeszcze, chętnie wypróbuję. Coral Crush ma super kolorek :)
OdpowiedzUsuńSą dostępne bodajże od marca np. w Rossmannie :) Tak Coral Crush to taki kolorek typowo wakacyjny :)
UsuńAle dobry pigment! Widziałam je w necie, chyba sama się skuszę :) Ten Coral Crush wygląda cudownie!!
OdpowiedzUsuńNo to musisz wypróbować :) Teraz znajdziesz je i na promocji w Rossmannie :)
UsuńSuper, że nie podkreślają suchych skórek, bo bardzo tego nie lubię. Z tych dwóch odcieni wybrałabym ten koralowy. ;) Szkoda, że nie ma różowego.
OdpowiedzUsuńWidzę kolejną fankę koralowego koloru :) No niestety nie ma koloru różowego...Może kiedyś się pojawi :)
UsuńLubię tą markę i z chęcią bym się skusiła na te pomadki, bo miałam już inne i były fajne ;)
OdpowiedzUsuńUnpredictabble - klik ♥
O widzisz no to super! Bardzo się cieszę :) Ja też już sporo pomadek tej marki miałam :)
UsuńOo jak fajnie wyglądają :) bardzo lubię produkty nivea a tych balsamów jeszcze nie widziałam :) ja bardzo polubiłam balsamy kneipp :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBalsamów z Kneipp nie miałam, więc nie wiem :) No bo to nowości dostępne od marca :)
UsuńO widzę jakaś nowość :)
OdpowiedzUsuńTak to nowości dostępne od marca :)
UsuńTa ciemniejsza wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńI pięknie się prezentuje na ustach :)
UsuńOgólnie za samą marką nie przepadam - za dużo jej na blogach, co powoduje u mnie odwrotny skutek od zamierzonego :D Ale nie ukrywam, że ta wiśniowa (czy może śliwkowa? :D) pomadka mnie ciekawi. Zastanawiałam się nad jej kupnem na promo w R. ale stwierdziłam, że póki co i tak mam sporo pomadek i odpuściłam :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem i rozumiem twoje zdanie :) Ta wiśniowa pięknie wygląda na ustach i cudownie pachnie wiśnią! Może kiedyś się na nią skusisz :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że Nivea ma w swoim asortymencue takie koloryzujące kredki.
OdpowiedzUsuńTeraz już wiesz :) One w sumie są dopiero od marca dostępne :)
UsuńCiekawią mnie, ale nie ma kolorku dla mnie niestety ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety są na chwilę obecną tylko trzy kolory: czerwień, koral i wiśnia :)
UsuńMiałam standardową wersję w szmince Nivea też z kolorem. Balsam fajny, ale mnie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się skusisz i jak sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńŚwietnie że Nivea wypuściła pomadki i to w takich intensywnych kolorach ;) Pozdrawiam A.
OdpowiedzUsuńTak kolory są bardzo intensywne jak widać :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że Nivea wypuściło takie pomadki.
OdpowiedzUsuńSą dostępne dopiero od marca, więc mogłaś nie wiedzieć :)
UsuńKosmetyki do ust należą do moich pielęgnacyjnych ulubieńców! ♥ Bardzo zaciekawiłaś mnie tymi kredkami i po raz pierwszy zobaczyłam je właśnie teraz, na Twoim blogu. Jeśli zobaczę je w promocji, to na pewno się skuszę na jedną.
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak u mnie :) Jestem #balsamoholikiem :) No bo one są dopiero od marca dostępne, więc wiesz jeszcze nie są tak popularne :) Skuś skuś się bo warto :) Sama poluję na czerwień jeszcze :)
UsuńNie znam tych balsamów koloryzujących. Trochę nie moje kolory, ale skoro można budować intensywność koloru na ustach, to może się kiedyś skuszę na którąś :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Może akurat przypadną Ci do gustu tak jak mi :)
UsuńLubie pielęgnacyjne pomadki do ust, jednak nive w takiej formie do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńRozumiem i szanuję twoje zdanie :) Każdy lubi co innego :)
UsuńZa pomadkami pielęgnacyjnymi Nivea jakoś nie przepadam, moje usta wolą konkretniejsze nawilżenie. Muszę przyznać, że tym produktem jestem zaskoczona, pigmentacja wydaje się być bardzo dobra. Fajnie, że połączyli coś nawilżającego z dobrym, nieprzeźroczystym kolorem. Miłego dnia! 😊
OdpowiedzUsuńZgadzam się pigmentację naprawdę mają bardzo dobra :) Tak nawilżenie i delikatny kolorek w jednym :)
UsuńMiałam kiedyś podony produkt. No jakoś jednak wolę pomadki matowe albo bezbarwne stricte nawilzajace ale kto wie moze to sie kiedys zmieni. :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię pomadki matowe, ale czasami wolę też coś bardziej nawilżającego :)
Usuńfajnie wyglądają te kreski, miałam kiedyś coś takiego z innej fimy
OdpowiedzUsuńZgadzam się bardzo ciekawie wyglądają :)
Usuńmam czerwona
OdpowiedzUsuńI jak się prezentuje na ustach?:)
UsuńPiękne odcienie tych balsamów. Będę musiała je kupić, ale może poczekam na promocję, bo troszkę wydaje mi się za drogo rzeczywiście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
https://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/
Na promocji myślę, że warto bo regularna cena troszeczkę za wysoka :) Piękne są te odcienie to fakt!
UsuńJeszcze o nich nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńWarto im się przyjrzeć bliżej na jakiejś promocji :)
UsuńU mnie pomadki z Nivea niestety się nie sprawdzają. Kupiłam zarówno zwykłą pomadkę ochronną jak i jajeczko malina & czerwone jabłko. Ale nie zraża mnie to, być może wypróbuję te pomadki o pięknych, soczystych kolorkach :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że się u Ciebie nie sprawdziły pomadki ochronne :/ Ja mam kilka i bardzo je lubię jedynie późną jesienią i zimą są trochę za słabe dla moich ust, ale wiosną i latem są niezastąpione :) Mam nadzieję, że te koloryzujące balsamy lepiej się sprawdzą niż pomadki ochronne :) Trzymam kciuki!
Usuńbardzo chętnie bym wypróbowała. Nivea ostatnio mnie zaskakuje. Te kolory są bardzo soczyste i kuszące :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również dobrze się u Ciebie sprawdzą :)
UsuńCiekawi mnie jak to wyglada na ustach :) Wydają się fajnym produktem. Może się skuszę. Kolorki są ciekawe. Markę znam wiec może akurat się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie również dobrze się sprawdzą :)
UsuńMarkę Nivea znam oczywiście i bardzo lubię. Uwielbiam balsamy do ust a jak są jeszcze do tego w fajnym kolorze to już w ogóle jestem mega zadowolona.
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz ich poszukać przy okazji w Rossmannie :)
UsuńMuszę je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZ czystym sumieniem polecam się nimi zainteresować :)
UsuńWreszcie balsam koloryzujący do ust w dobrze dopasowanym do nich konturze! Miałam kiedyś jakiś (nie pamiętam firmy), który nie był ścięty i ciężko mi się nim malowało usta, bo często wyjeżdżał poza ich obrys.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadł Ci kontur tych balsamów koloryzujących do gustu :)
Usuń